Jacek Magiera przed meczem ze Stalą
Sprawdźcie, co przed meczem ze Stalą Mielec mówił szkolenowiec Śląska Wrocław Jacek Magiera. Mecz w piątek o godzinie 20:30.
O ANALIZIE MECZU Z POGONIĄ:
Oczywiście patrzymy na to spotkanie jako na takie, które przegraliśmy, ale graliśmy dobrze. Zabrakło strzelonego gola na 1:0. Czy to w 44. minucie przez Schwarza, czy wcześniej przez Olsena, Exposito czy Samica-Talara. Sytuacja była też na początku drugiej połowy. Jestem przekonany, że gdyby wynik zostałby otworzony, to byśmy wygrali. Straciliśmy bramkę w najmniej oczekiwanym momencie. Przez szerokość boiska zagraliśmy piłkę. Złe kopnięcie piłki sprawiło, że Pogoń strzeliła gola. Potem moment było tak, że drużyna łapała wiatr. Przerwa wybiła nas z rytmu. Potem dużo chaosu. Żałujemy, bo przerwaliśmy serię 16 meczów bez porażki. Ostatni przegrany mecz był w sierpniu. Nie jest tak, że przechodzimy nad tym do porządku dziennego, bo chcielibyśmy kontynuować serię. To się jednak wydarzyło. Plusem jest to jak drużyna wyglądała pod kątem przygotowania i stwarzania sobie sytuacji.
O STALI MIELEC:
To będzie inny mecz. Inna jest Pogoń, która przez fachowców jest zaliczana do TOP 4. W tym zestawieniu są drużyny z potencjałem, jakością i budżetem. Stal gra w inny sposób, ale ma ambitnych piłkarzy. Dobrych, potrafiących grać. Wygrali w Szczecinie i Warszawie. To lampka ostrzegawcza. Nie będzie łatwo i przyjemnie. Wszystko zależy od nas. Znamy swoją wartość, ale też atuty Stali. Będziemy chcieli wygrać. Mecz będzie inny niż ten z Pogonią. Czy będą zmiany? Zobaczymy. Kilku zawodników ma delikatne urazy. Nie chcę mówić, aby nie zapeszać, aby nie ujawniać zbyt szybko jakie mogą być możliwości zmian.
O ILJI SZKURINIE:
Dobrze go oceniam. Czasem tak jest, że zawodnik pasuje w danym klubie, a w innym ma trudności. W Stali widocznie czuje się dobrze. Pokazał się wiele razy z dobrej strony. To niebezpieczny zawodnik, trzeba zwrócić na niego uwagę. Jednak nie tylko na niego. Zawodnicy będą mieli informacje na ich temat.
O REAKCJI DRUŻYNY NA PORAŻKĘ:
Od razu w szatni powiedziałem, że zawsze gdy dobrze grasz na najgorszy jest dzień po. Budzisz się z poczuciem dobrze wykonanej pracy, ale też dużego zawodu. Czujesz się zbity, myślisz co można zrobić lepiej. Ważne, żeby była energia. Taktyka ma nam pomóc. Jeśli 90 procent taktyki, to nic z tego nie będzie. Aura, pozytywne nastawienie i współpraca są kluczowe. My tym wygrywaliśmy w poprzedniej rundzie. Graliśmy w dziewięciu, jeden drugiego asekurował. Chcemy to utrzymać. Mamy poczucie, że mecz był dobry, ale zawiedzeni wynikiem. Na naszym miejscu chciałoby by 16 drużyn. Jest dużo punktów. Nie chcemy też pompować balona, koncentrować na każdym meczu. Gdzie nas to zaprowadzi, to zobaczymy.
O KARACH KOMISJI LIGI:
Jedno przewinienie, a dostaliśmy trzy kary. Usystematyzujmy wydarzenia. Butelka nie miała prawa się tam znaleźć, ale się znalazła. Klub dostał 50 tysięcy kary. Akceptujemy to z trudem. Osoba została zidentyfikowana. Tego, że dostaliśmy zakaz wyjazdowy kompletnie nie rozumiem. To zabijanie sportu, rywalizacji. Będzie 40 tysięcy ludzi, a nasi kibice nie mogą tego zobaczyć. To odpowiedzialność zbiorowa i pójście na łatwiznę. Pozbawienie sportowej rywalizcaji fair play. Zamontowanie siatki? Nie widziałem, żeby była na innym stadionie w Polsce, a były incydenty tego typu. Były większe wykroczenia i te kary dawano mniejsze niż Śląsk. Stadion Śląska jest jednym z najbezpieczniejszych w Polsce. Jak popatrzymy do tyłu, to u nas tych problemów nie znajdziemy. Nie rozumiem tej decyzji. Taki wyjazd do Poznania to święto. Gra druga z trzecią drużyna. Na „dzień dobry” ta z trzeciego w lepszej sytuacji, bo poleciała jedna butelka.
O PATRYKU JANASIKU I REAKCJI PO BŁĘDZIE:
Na pewno siedziało to w nim. Odpowiedzialność za wynik, za zespół. Patryk na pewno źle się z tym czuł. Miał trudną noc, jestem o tym przekonany. Rozmawialiśmy w poniedziałek o tej sytuacji. Mój komunikat był taki, aby jak najszybciej wrócić do równowagi i wyrzucić niepotrzebne rzeczy z głowy. To nie jest łatwe, gdy wiesz, że źle zagrałeś. Patryk jest bardzo ważnym ogniwem. To dobry piłkarz. Jestem przekonany, że sobie poradzi. Ma być gotowy na to starcie ze Stalą. Ma moje wsparcie. Dalej w niego wierzę. Ta sytuacja tego nie zmienia.
O ZMIENNIKACH, KTÓRZY WYSTĄPILI Z POGONIĄ:
Zmiennicy naciskają na pierwszy skład. Drużyna grała dobrze, więc na szybkie zmiany nie było potrzeby. Chcieliśmy przy 0:0 wprowadzić drugiego napastnika. Gdy Patryk zdejmował dres, to wpadł gol. Były ostatecznie trzy zmiany i zmieniło się ustawienie. Byliśmy wybijani z rytmu. Po pierwsze przez sytuację z butelką. Pojawiało się coraz więcej chaosu. Nie było możliwości by kontrolować to, co działo się na boisku. Inaczej prowadzi się drużynę, gdy Pogoń atakuje, a inaczej jak się cofnie i broni. Patryk nie miał zbyt wielu możliwości wbiegania za linię obrony. Linia obrony na szesnastym metrze. Żaden z zawodników nie zawiódł, ale nie dał też czegoś ekstra, bo nie zremisowaliśmy. Jako zespół nie daliśmy rady strzelić gola.
O TYM, CZY STAL TO TRUDNIEJSZY RYWAL NIŻ POGOŃ:
To będzie inny mecz. My zagramy inaczej, Stal również. Mamy trening dziś i jutro. Dopiero po nim dowiemy się tego, kto będzie w kadrze meczowej. Nie zmieni podejścia nasz kolejny rywal. Chcemy zapracować na wygraną.
Bilety na spotkanie Śląska ze Stalą wciąż są dostępne. Możecie je zakupić TUTAJ.