Trener Simundza po zwycięstwie z Lechem

W hitowym starciu 26. kolejki PKO BP Ekstraklasy Śląsk Wrocław pokonał Lecha Poznań aż 3:1. Po ostatnim gwizdku w konferencji prasowej tradycyjnie wziął udział trener Ante Simundza. Poniżej zamieszczamy zapis jego najciekawszych wypowiedzi.

SuperBet

PODSUMOWANIE MECZU:

Kibice mogą być zadowoleni z uwagi na to, jak mecz dla na przebiegał i że wygraliśmy. Uważam, że to było spotkanie na bardzo wysokim poziomie w wykonaniu obydwu drużyn. Musimy zdawać sobie sprawę, że pokonaliśmy naprawdę dobrego przeciwnika. Udowodniliśmy, że też mamy wysoką jakość. Chciałbym również bardzo podziękować kibicom, bo bardzo nas wspierają i dają nam bardzo dużo energii, szczególnie w takich meczach.

O BUDOWANIU WIARY W UTRZYMANIE:

Muszę powiedzieć, że kiedy pokonujesz taki zespół jak Lech Poznań, musisz mieć dużo pewności siebie. Od pierwszego dnia mówiłem mediom, że wszyscy w klubie wierzymy w utrzymanie. Naszymi występami w ostatnich meczach przekonaliśmy miasto do wiary w nas. To dla nas ogromne osiągnięcie. Teraz naszym zadaniem jest, aby utrzymać tę wiarę u wrocławskich kibiców. To nasz obowiązek.

O ZMIANIE PIOTRA SAMCA-TALARA I ŻÓŁTEJ KARTCE DLA ŻUKOWSKIEGO PRZED WEJŚCIEM NA BOISKO:

Żukowski nie zasłużył na tą żółtą kartkę, bo nic nie zrobił. To był chyba błąd sędziego, który powinien dać kartkę komuś innemu. Mateusz pokazał jednak mi i całej drużynie dużą odpowiedzialność, był skupiony na grze. Piotr Samca-Talara zdjąłem, bo nie był na poziomie, którego od niego oczekiwałem. Mam nadzieję, że to będzie dla niego lekcja, aby lepiej się prezentować w kolejnych meczach.

O ŻÓŁTEJ KARTCE DLA PETKOVA:

Czy jestem zły na Petkova za jego żółtą kartkę, która eliminuje go z meczu z Motorem? Patrzę na to z innej strony – uważam, że rozegrał mecz na najwyższym poziomie. Jeżeli będzie miał więcej rozegranych minut, myślę, że w podobnych sytuacjach zachowa się lepiej. Jest mądrym zawodnikiem i zdaje sobie sprawę z tego, że popełnił błąd.

O RZUCIE KARNYM DLA LECHA:

Nie jestem sędzią, ale trenerem. Muszę zaakceptować taką decyzję. Jeśli popatrzymy na mecz ze Stalą, to sytuacja była analogiczna. Sędziowie muszą być na wysokim poziomie. Ale mam swoją opinię na temat ich pracy.

O ASSADZIE AL HAMLAWIM:

Powiem krótko – jego ciężka praca opłaciła się. Nie chcę go porównywać do innych napastników. Jego profil pasuje do tej drużyny. Ważne jest to, że jest to rodzaj napastnika, który strzela bramki i asystuje. To oczywiście działa w dwie strony – cała drużyna pracuje na wynik napastnika. Assad pracuje również ciężko w defensywie, żeby z tyłu utrzymać poziom, którego oczekuję.

O TYM, CZY ŚLĄSK MOŻE WRÓCIĆ NA DOBRE TORY:

Dla mnie najistotniejsze w tym momencie jest to, że wciąż jesteśmy na ostatnim miejscu. Nie patrzymy bardzo daleko w przyszłość. Taki wynik z Lechem daje nam pewność siebie, ponieważ mecz z Motorem już za chwilę. Skupiamy się na tym, co najbliżej nas.

O WSPÓŁPRACY HISZPANÓW:

Przyczyną ich dobrej współpracy jest profil tych zawodników. Próbujemy grać podobnie na lewej i prawej flance. Mamy tam jednak zawodników o różnych profilach. Chcemy podnosić jakość piłkarzy, żeby ta gra wyglądała równomiernie.

O WYKORZYSTANIU SZANSY DANEJ PRZEZ TRENERA:

Nie mogę wymienić jednego nazwiska, bo dużo zawodników wykonało progres. Wierzę, że zrobiliśmy duży krok jako cała drużyna i to jest najważniejsze.

O TYM, JAKI BYŁ KLUCZOWY MOMENT TEGO MECZU:

Gol Assada w drugiej połowie. Pierwsza część meczu była bardzo wyrównana i uważam, że wynik 1:1 po pierwszych 45 minutach był sprawiedliwy. W drugiej części uważam, że byliśmy lepsi od przeciwnika. Zarówno od strony taktycznej, jak i fizycznej. W momentach, kiedy dominujesz przeciwnika i udaje ci się to przekuć na gola, to jest to kluczowy moment w kontekście potencjalnego zwycięstwa.

O ZMIANIE AL HAMLAWIEGO:

Zmiana Assada była spowodowana jego zmęczeniem. Wrócił do nas na trening dopiero w czwartek, wcześniej miał dużo lotów. Dlatego właśnie jego zmęczenie było powodem zmiany, nie dał rady dokończyć tego meczu.