Śląsk na remis w meczu z Lechią
Śląsk Wrocław zremisował z Lechią Gdańsk 1:1 w swoim pierwszym meczu w sezonie 2024/2025. Wrocławianie długo gonili wynik aż w końcu wyrównali w doliczonym czasie gry. Gole w tym spotkaniu zdobyli Tomasz Neugebauer oraz Tommaso Guercio.
Mecz z Lechią Gdańsk zapowiadał się na prawdziwe piłkarskie święto w stolicy Dolnego Śląska. Na Tarczyński Arenie zasiadło ponad 23 tysiące kibiców, aby zobaczyć pierwszy mecz wicemistrzów Polski w sezonie 2024/2025. Dodatkowo do Wrocławia przyjechał zespół wracający na najwyższy szczebel rozgrywkowy i kibicowsko przyjaźniący się ze Śląskiem.
Jacek Magiera zdecydował się na wystawienie w pierwszej jedenastce dwóch piłkarzy ściągniętych do klubu podczas letniego okienka transferowego. Na lewej obronie wyszedł Serafin Szota, a pozycję napastnika zajął Sebastian Musiolik.
Bardzo szybko zrobiło się groźnie pod bramką Rafała Leszczyńskiego. W 3. minucie Louis D’arrigo odważnie ruszył z akcją lewym skrzydłem. Po zagraniu do Tomasza Neugebauera piłka ponownie trafiła do Australijczyka i oddał on groźny strzał. Skutecznie zdołał interweniować golkiper WKS-u, który wybił piłkę.
Cztery minuty później odpowiedzieli wrocławianie. Mateusz Żukowski miał sporo wolnego miejsca i oddał soczysty strzał. Bohdan Sarnavskyi, bramkarz Lechii, sparował piłkę. Do dobitki doszedł Piotr Samiec-Talar, jednak jego uderzenie okazało się niecelne.
W 12. minucie na prowadzenie wyszli gdańszczanie. Po zagraniu Serafina Szoty piłkę źle przyjął Simeon Petrov. Futbolówka odskoczyła bułgarskiemu stoperowi i szybko dopadł do niej Tomasz Neugebauer. Napastnik Lechii wykorzystał to, że wysunięty był Rafał Leszczyński i pięknym strzałem z dystansu otworzył wynik spotkania.
Wrocławianie chcieli szybko odpowiedzieć i po straconej bramce byli stroną przeważającą. Groźną okazję zespół WKS-u stworzył w 18. minucie. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Petr Schwarz. Po krótkim zamieszaniu piłka trafiła do Piotra Samca-Talara. Ten uderzył, ale jego strzał został zablokowany przez defensorów rywali.
Po chwili Wojskowi znów zagrozili bramce przeciwnika. W 23. minucie piłka została wybita z pola karnego Lechii, ale dopadł do niej Peter Pokorny. Futbolówka ostatecznie trafiła do Sebastiana Musiolika. Nowy nabytek Śląska ładnie się złożył, ale fantastyczną paradą popisał się Bohdan Sarnavskyi. Niedługo później znów wrocławianie zaatakowali. Mateusz Żukowski mocno zagrał w pole karne, a niecelny strzał głową oddał Petr Schwarz.
W kolejnych minutach tempo gry mocno spadło. Przeważała gra w środku pola, a zespoły nie tworzyły groźnych okazji. Dopiero w 40. minucie do głosu mocniej doszli zawodnicy Śląska. Piotr Samiec-Talar przeprowadził udany rajd lewą stroną i zagrał w pole karne. Tam o piłkę w powietrzu walczył Jakub Jezierski, ale przegrał pojedynek główkowy z obrońcą Lechii. Więcej w pierwszej części gry już się nie wydarzyło. Sędzia Patryk Ryckiewicz zaprosił zespoły do szatni przy wyniku 1:0 dla gdańszczan.
Wrocławianie bardzo szybko zagrozili bramce Bohdana Sarnavskiego w drugiej połowie. W 50. minucie Trójkolorowi wykorzystali nierozsądny drybling golkipera. Piłkę otrzymał Piotr Samiec-Talar. Z linii bramkowej wybił jednak Andrei Chindris. Odpowiedź Lechii była natychmiastowa. Ładną akcję przeprowadził Camilo Mena, ale jego mocna wrzutka w pole karne nie znalazła adresata.
Bramkarz gdańszczan musiał interweniować w 58. minucie. Petr Schwarz wykonywał rzut wolny z niezłej pozycji i wrzucił piłkę w pole karne. Ta odbiła się tuż przed Sarnavskim. Golkiper beniaminka trudem wybił ją przed siebie i oddalił zagrożenie.
W następnych minutach wrocławianie częściej byli przy piłce, ale rywale grali bardzo mądrze i nie dopuszczali do dobrych sytuacji WKS-u. Podopieczni Jacka Magiery wywalczyli kilka stałych fragmentów, ale niewiele z nich wynikało. Groźnie głową uderzył jedynie Petr Schwarz w 71. minucie. Piłka poszybowała tuż ponad poprzeczką.
Niedługo później wrzutki spróbował Tommaso Guercio. Niezłą centrę zdołali jednak wybić gdańszczanie. Po rzucie rożnym do uderzenia doszedł z kolei Aleks Petkov. Strzał nowego kapitana WKS-u powędrował daleko od bramki.
W ostatnich minutach spotkania Śląsk dalej był w natarciu i długo nie mógł sforsować defensywy rywali. Aktywny na lewej stronie był Tommaso Guercio. Już w doliczonym czasie gry zagrał on do Matiasa Nahuela, a ten oddał piękny strzał z dystansu. Kapitalnie wyciągnął się jednak Bohdan Sarnavskyi.
W 91. minucie Śląsk zamienił okazję na bramkę! Fantastycznie w pole karne wrzucił Filip Rejczyk. Piłkę zgrał Aleks Petkov, a do bramki trafił Tommaso Guercio. Ostatnie minuty to także dominacja WKS-u. Pomimo kilku prób z dystansu mecz zakończył się rezultatem 1:1. Kolejne starcie czeka wrocławian już w środę. Wtedy Wojskowi udadzą się na mecz z Rigą FC w eliminacjach Ligi Konferencji.
1. kolejka PKO BP Ekstraklasy 2024/2025:
Śląsk Wrocław – Lechia Gdańsk 1:1 (0:1)
Bramki:
0:1 Tomasz Neugebauer 12’
1:1 Tommaso Guercio 90+1′
Śląsk: Leszczyński – Żukowski (83’ Gerstenstein), Petrov, Petkov, Szota (75’ Guercio), Samiec-Talar (84’ Ince), Pokorny, Schwarz (87’ Ortiz), Jezierski (75’ Rejczyk), Nahuel, Musiolik
Lechia: Sarnavskyi – Piła, Chindris, Olsson, Kałahur, Kapić (87’ Kapić), Zhelizko, Neugebauer (61’ Buletsa), Mena (87’ Wendt), D’arrigo (77’ Viunnyk), Sezonienko
Żółta kartka: Jezierski, Szota, Petrov (Śląsk), Neugebauer (Lechia)
Sędziował: Patryk Ryckiewicz (Toruń)
Widzów: 23646