2024-10-05

Śląsk bił głową w mur i przegrał

W meczu 21. kolejki PKO BP Ekstraklasy Śląsk Wrocław przegrywa ze Stalą Mielec 0:1.

Dosyć rwane były pierwsze minuty w wykonaniu obu drużyn. Stal potrafiła zagrozić bramce strzeżonej prze Rafała Leszczyńskiego, ale oba rzuty rożne wykonane słabo padły łupem naszej defensywy. Śląsk również miał szansę po stałym fragmencie. Po dośrodkowaniu najpierw w bramkarza kopnął Aleks Petkov, a chwilę później zablokowane zostało uderzenie Patryka Janasika. Ewidentnie brakowało rozwagi i spokoju, niemniej tempo mogło się podobać.

Warto odnotować, że już w ósmej minucie żółtą kartkę obejrzał lider defensywy przyjezdnych – Mateusz Matras. Faul na Eriku Exposito był brutalny, Tomasz Musiał nie miał wyjścia i musiał sięgnąć po “żółtko”. Oczywiste zatem się stało, że nasz kapitan będzie miał naprawdę trudny wieczór przed sobą. 

Później było już jednak nieco spokojniej. Śląsk oddał na jakiś czas piłkę Stali i oczekiwał na błąd, by wyjść z groźnym kontratakiem. Takowe się pojawiały, owszem, aczkolwiek przy każdej próbie brakowało skuteczności, spokoju w rozegraniu i po prostu szczęścia. W defensywie WKS pracował naprawdę solidnie, brakowało tylko tej kropki nad “i” po przejęciu piłki. 

W 30. minucie cały Wrocław zamarł. Rafael Santos sfaulował Erika Exposito i otrzymał żółtą kartkę. Kapitan WKS-u mocno ucierpiał i zwijał się z bólu, ale na całe szczęście szybko odzyskał siły. Wszyscy odetchnęli z ulgą. 

Dosłownie przed zakończeniem pierwszej połowy po sprytnym rozegraniu rzutu wolnego Illia Shkuryn znalazł się w polu karnym, minął jednego z defensorów i zapakował piłkę do siatki. Stal schodziła na przerwę z prowadzeniem 1:0. Przed Śląskiem było sporo trudnej pracy. 

Na początku drugiej połowy na placu gry pojawił się Patryk Klimala, który zastąpił Patricka Olsena. Szansa na wyrównanie pojawiła się bardzo szybko. Klimala dobrze rozpoczął atak i dograł do Piotra Samca-Talara na prawym skrzydle. Ten oddał piłkę Exposito, lecz niestety uderzenie Hiszpana zostało zablokowane przez jednego z defensorów przyjezdnych. 

W 52. minucie bliski szczęścia był Petr Schwarz, który idealnie złożył się do woleja z powietrza. Kochalski jednak spokojnie sobie poradził, ale już chwilę później znowu zakotłowało się pod jego bramką. Tym razem Exposio miał okazję i mógł uderzać, aczkolwiek zamiast tego, zdecydował się przełożyć piłkę na drugą nogę i przez to cała sytuacja straciła swój impet. Faktem jest jednak to, że Śląsk po przerwie zaczął grać zdecydowanie lepiej i pojawiła się nadzieja, że ten mecz można jeszcze wygrać. 

Nasz kapitan świetnie strzelił z rzutu wolnego, ale Kochalski fantastycznie sparował piłkę na poprzeczkę. Bramka wydawała się być zaczarowana, niemniej nie można było się poddawać! Chwilę później na placu gry pojawili się Burak Ince oraz Mateusz Żukowski. Jeszcze przed końcowym gwizdkiem. oficjalnie w barwach Śląska zadebiutował Simeon Petrov.

Obraz gry po przerwy się zmienił, ale wynik niestety nie. Śląsk przegrywa ze Stalą 0:1. Szansa na rehabilitację w następną sobotę, gdy to w Poznaniu podejmiemy miejscowego Lecha. 

Śląsk – Stal 0:0 (0:1)
Bramki: 
0:1: 45′ I. Shkuryn

Śląsk: Leszczyński – Bejger, Petkov, Olsen (46′ Klimala), Exposito, Nahuel (86′ Petrov), Pokorny, Schwarz (82′ Rzuchowski), Janasik, Samiec-Talar (66′ Ince), Konczkowski (66′ Żukowski)
Stal: Kochalski – Esselink, Hinokio, Domański, Shkuryn, Matras, Santos (Guillaumier), Getinger, Jaunzems, Pingot, Strzałek (56′ Wołkowicz)

Żółte kartki: Magiera, Klimala oraz Matras, Santos
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków)

Frekwencja: 12646.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *