Wrocławianki poległy po zaciętym spotkaniu


Za nami 8. kolejka Ligi Siatkówki Kobiet, w której zawodniczki #VolleyWrocław wybrały się do Łodzi na spotkanie z miejscowym ŁKS-em. Choć to mistrzynie Polski wyszły z tego pojedynku obronną ręką, to jednak musiały zostawić na parkiecie dużo zdrowia, aby zapisać na swoim koncie cenne punkty.
Wrocławianki od samego początku spotkania dotrzymywały kroku swoim przeciwniczkom, choć to nie one były stawiane w roli faworytek piątkowego starcia. W pierwszej partii, zarówno jeden zespół, jak i drugi często popełniał błędy, jednak miejscowym nie było łatwo odskoczyć od rywalek i zaznaczyć swoją przewagę. Kiedy dzięki dobrej postawie Joanny Pacak gospodynie odskoczyły na dystans dwóch punktów, wydawało się, że może to być przełomowy moment, dający nadzieję na szybsze zakończenie pierwszego seta, jednak dobra postawa przyjezdnych cały czas utrzymywała wynik w obrębie remisu. Ostatecznie łodzianki dopięły jednak swego i zakończyły tę odsłonę w stosunku 25:22.
Choć początek drugiego seta wskazywał na kolejny trium miejscowych, dobra gra zagrywką i blokiem wrocławianek szybko pokrzyżowała ich plany. Przyjezdne prowadziły z łodziankami 21:16 i choć gospodynie dzielnie walczyły, szczególnie blokiem, to jednak w tym secie taka dyspozycja nie wystarczyła na dzielnie walczące zawodniczki z Dolnego Śląska, które po kolejnym błędzie Kowalińskiej triumfowały 25:21.
Z kolei trzecia partia, a szczególnie jej początek była niezwykle zacięta. Obie drużyny zdobywały punkt za punkt i choć łodzianki zdołały w pewnym momencie wyjść nawet na 3-punktowe prowadzenie, to wrocławianki nie tylko odrobiły straty, ale nawet zapisały na swoim koncie więcej punktów niż miejscowe. Niestety, po raz kolejny znakomite zagrywki Lazović i Kowalińskiej pozwoliły ŁKS-owi wrócić do gry i ponownie wyjść na prowadzenie, którego nie oddał już do końca seta. Ostatecznie gospodynie zakończyły tę partię do 20.
Ostatnią, jak się okazało, partię meczu zdecydowanie lepiej rozpoczęły podopieczne Marka Solarewicza, które szybko wypracowały sobie 2-punktową przewagę. Niestety, tak szybko jak ją osiągnęły, tak szybko ją straciły. Trzeba jednak przyznać, że z biegiem minut prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie, a wrocławianki w pewnym momencie ponownie wyszły na 3-punktową przewagę, jednak w ich szeregi wdarły się proste błędy, które skrzętnie zaczęły wykorzystywać siatkarki miejscowych, które ostatecznie po zbiciu Kowalińskiej sięgnęły po komplet oczek w tym spotkaniu, zwyciężając w czwartej odsłonie 25:20, a w całym pojedynku 3:1.
ŁKS Łódź – #VolleyWrocław 3:1 (25:22, 21:25, 25:20, 25:20)
ŁKS: Mori (3), Pacak (21), Wójcik (9), Lazović (13), Bociek (5), Alagierska (3), Strasz (libero) oraz Kowalińska (17), Kwiatkowska, Edelman
#Volley: Gancarz (8), Rasińska (21), Murek (17), Mras (1), Kasprzak (9), Fedorek (4), Dzikowicz (libero) oraz Wers, Felak, Gajewska, Irzemska