#VolleyWrocław bez punktów w starciu z Grotem


W środowym starciu #VolleyWrocław przegrał we własnej hali z Grotem Budowlani Łódź 1:3. Było to niezwykle ważne spotkanie, ze względu na konfrontację dwóch zespołów sąsiadujących ze sobą w tabeli. MVP spotkania została wybrana Monika Fedusio.
W Dzień Kobiet w wyjściowej szóstce na mecz przeciwko Budowlanym zabrakło tym razem naszej czeskiej rozgrywającej, Lucie Muhlsteinovej. Zastąpiła ją oczywiście Adrianna Szady, która dyrygowała grą Volejek przez większość tego spotkania.
Mecz rozpoczął się od asa serwisowego łodzianek, jednak wrocławianki zaczęły w końcu budować mozolnie przewagę, czego owocem był wynik 10:6. Teoretycznie bezpieczne prowadzenie było do stanu 18:13, jednak wówczas niestety do głosu doszły przyjezdne, które najpierw odrobiły stratę, a potem okazały się lepsze w końcówce.
Sporo zwrotów akcji doznaliśmy w drugiej partii. Początek należał do Budowlanych, jednak po ataku w aut Durul zaczął się marsz Volejek w kierunku wygrania seta. Gdy wydawało się, że nic już nie może zagrozić wrocławiankom, to od stanu 24:19 z ekipą Volejek zaczęło dziać się coś niewytłumaczalnego i łodzianki wyrównały na 24:24. Na szczęście dwie ostatnie akcje należały już do miejscowych, które wyrównały stan meczu.
Trzeci set lepiej zaczęły przyjezdne. Z czasem przewaga ich zaczęła topnieć, dzięki czemu doszło do remisu. Niestety od stanu 11:11 Volejki nie były w stanie grać jak równy z równym i przewaga gości się regularnie powiększała. Efektem tego jest ostateczny wynik 15:25 w odsłonie numer trzy.
W krótkim czasie wrocławski zespół musiał się podnieść. Nie było to łatwe, ale początek pokazał, że Volejki nie opuściły głów. Niestety rywalki ponownie mocno odskoczyły od wyniku 10:10, a przy rezultacie 18:24 na zagrywkę weszła Dominika Witowska, która pobudziła jeszcze wrocławski zespół. Ostatecznie, gdy już się wydawało, że miejscowe odrobią straty i będą grać na przewagi, to popełniły koszmarny błąd dotknięcia siatki i tak zakończył się środowy, przegramy 1:3 mecz.
Tak spotkanie skomentowała środkowa #VolleyWrocław Joanna Pacak:
– Straciłyśmy kontrolę w pierwszym secie, dodatkowo przeciwnik przestał się mylić, natomiast my popełniłyśmy kilka błędów w końcówce, które zawarzyły na losy tej partii. To miało wpływ na końcowy rezultat według mnie, bo startując z poziomu 0:1 drugi i trzeci set poszłyby nam znacznie lepiej. Teraz czeka nas wyjazd do Kalisza. Przed własną publicznością pokazaliśmy się nie najlepiej z tym przeciwnikiem i będziemy chciały wziąć rewanż na Enerdze MKS.
Szkoda zwłaszcza pierwszego seta. Gdyby nie porażka w nim, losy meczu byłyby prawdopodobnie zgoła inne. Niestety końcówki i serie zdobywanych punktów bardzo w środę napędzały przyjezdne.
Następny mecz Volejki rozegrają w Kaliszu. Wydaje się, że minimalnym faworytem spotkania będą gospodynie, ale wrocławianki na pewno nie stoją na straconej pozycji, bo już nie raz udowadniały w tym sezonie, że potrafią walczyć z teoretycznie mocniejszymi rywalkami jak równy z równym. Początek spotkania jest zaplanowany na godzinę 20:30, w piątek, 17 marca.
#VolleyWrocław – Grot Budowlani Łódź 1:3 (23:25, 26:24, 15:25, 23:25)
MVP: Monika Fedusio
#VolleyWrocław: Szczurowska (24), Witowska (9), Bidias(11), Bączyńska (7), Pacak (15), Szady (2), Saad (L) oraz Muhlsteinova, Cembrzyńska
Grot Budowlani Łódź: Łazowska (8), Durul (13), Kazała (16), Fedusio (24), Sobolska (5), Pol (8), Łysiak (L) oraz Polak, Kędziora (1), Kąkol