fbpx

Vitezslav Lavićka: Szczęście i skuteczność były dziś po naszej stronie

Na pomeczowej konferencji, po zwycięskim spotkaniu Śląska Wrocław z Piastem Gliwice nie zabrakło szkoleniowca wrocławian Vitezslava Lavićki. Sprawdźcie, jak czeski trener skomentował pewne zwycięstwo WKS-u.

Vitezslav Lavićka: – Byliśmy świadkami dwóch różnych połów. W pierwszej nam nie szło i to Piast grał lepiej. Jednak dzięki dobrym interwencjom Putnockiego i wybiciom obrońców z linii bramkowej zachowaliśmy remis. Brakowało nam jakości, aktywności i lepszej organizacji gry. Rywal dominował. Na szczęście, w drugiej połowie zmieniła się nasza gra. Ważnym momentem była pierwsza bramka, która dała nam więcej pewności siebie.

– W naszej grze widać było więcej aktywności. Drugi gol dodał jeszcze spokoju, a trzeci, który padł po ryzykowanej postawie Piasta, zapewnił nam komplet punktów. Pokazaliśmy, że mocno trenujemy, aby osiągać dobre wyniki. Oczywiście szanujemy przeciwnika, który dominował w pierwszej części gry i był blisko strzelenia gola, jednak szczęście i skuteczność były dziś po naszej stronie.

– Skład Piasta był nieco inny, co wynikało z ostatniej porażki z Lechem. Trener Fornalik dokonał kilku zmian, a przecież ta drużyna posiada w swoich szeregach dobrych graczy. Mamy do nich duży szacunek, ale na szczęście w drugiej połowie nasza postawa zmieniła się o 180 stopni.

– Trzeba przyznać, że jakość ponownie pokazał Matus Putnocky oraz nasi obrońcy, którzy uratowali nas przed stratą bramki. To jasny dowód na to, że w naszej ekipie jeden walczy za drugiego. Z kolei minusy to na pewno żółte kartki Chrapka i Mączyńskiego, którzy będą wyeliminowani z następnego starcia z Legią. Jednak tak jak Dankowski czekał na swoją szansę, tak teraz inni gracze mogą wykorzystać to, że zabraknie wspomnianej dwójki zawodników. Wszyscy pracujemy razem, więc każdy będzie miał okazję, aby pokazać się z dobrej strony w trakcie meczu.

– Dziś nasza ofensywa w pierwszej połowie nie funkcjonowała zbyt dobrze. Daliśmy jeszcze szansę Erikowi na początku drugiej połowy, ale potem dokonaliśmy zmiany i w jego miejsce posłaliśmy Cholewiaka. To nie jest tak, że Erik robił wszystko źle, ale po prostu cała linia ofensywna funkcjonowała niezbyt dobrze.