Vitezslav Lavićka po meczu z Legią Warszawa


Na pomeczowej konferencji prasowej poświęconej przegranemu spotkaniu Śląska z Legią Warszawa nie zabrakło szkoleniowca gospodarzy Vitezslava Lavićki. Sprawdźcie, co czeski trener miał do powiedzenia.
Vitezslav Lavička: – Gratulacje dla Legii, która była dziś lepszym zespołem. Mecz był dla nas dużym doświadczeniem. Przeciwnik pokazał jednak, że ma jakość, zwłaszcza na atakującej połowie. Pod tym względem mogliśmy zauważyć największą różnicę między nami. Kluczowe momenty, jak rzut karny, również nam się nie udały, ale nie jest tak, że to Robert Pich zaprzepaścił nam mecz. Tak nie było. Po prostu jakość Legii przeważyła. To jeden mecz, który powoduje u nas smutek i złość. Jesteśmy strapieni, ale jutro się regenerujemy i zaczynamy przygotowania na Lecha. Zrobimy wszystko, by być gotowym.
– Zdawaliśmy sobie sprawę, że Legia ma zawodników z jakością. Byli dobrze zorganizowani w obronie i pokazali szybkie przejście do ataku oraz dobrą pracę z piłką.
– Nie będę ukrywał – w szatni panuje smutek i złość. Chłopaki jednak dostali wsparcie. Przyszedł zarząd i wszyscy wiemy, że tak, jak po wygranej nie mogliśmy się czuć mistrzami świata, tak teraz po porażce nie możemy powiedzieć, że wszystko zrobiliśmy źle i nie możemy już przekreślać całej pracy, jaką dotychczas wykonaliśmy. Mamy krótki tydzień i zrobimy maksimum, by w meczu z Lechem pokazać lepszą grę.
– Dziś brakowało nam kreatywności w środku pola. Żivulić i Łabojko zrobili swoją robotę, ale ich archetyp jest inny niż Chrapka i Mączyńskiego. Z tego powodu często to nasi stoperzy przeprowadzali piłkę na połowę przeciwnika i próbowali rozgrywać. Nie powinno tak być. Wpuściliśmy na murawę Markovicia, ale było już 0:2 i wówczas mecz wyglądał nieco inaczej. Tak jak wspomniałem na początku, mecz to jednak dla nas duże doświadczenie. A największe z pewnością dla młodzieżowców
– To była taktyczna zmiana, która nie wynikała z kontuzji Przemka. Chcieliśmy dać po prostu nową energię i wprowadzić nieco zmiany w ustawieniu przedniej formacji. Damian Gąska zrobił dziś dobrą pracę, był aktywny na początku i wywalczył rzut karny. W końcówce miał trochę problemów ze zbitym mięśniem nogi, dlatego zrobiliśmy zmianę.

