Image

Trener Simundza przed pojedynkiem ze Stalą

W piątek 25 lipca Śląsk Wrocław zmierzy się na wyjeździe ze Stalą Rzeszów. Przed tym spotkaniem, które zostanie rozegrane w ramach drugiej kolejki Betclic 1 Ligi, na pytania dziennikarzy odpowiedział trener Ante Simundza.

SuperBet

O SYTUACJI KADROWEJ:

Sytuacja Żukowskiego nie jest dobra. Nie będzie go z nami dwa- trzy miesiące. Musimy patrzeć na to jednak pozytywnie, bo mogło być zdecydowanie gorzej. Jeśli chodzi o Lukę Marjanaca, to z każdym dniem jest lepiej. Czekam już tylko na zielone światło od sztabu medycznego, żeby mógł z nami trenować. Reszta zawodników jest gotowa do gry.

O HIERARCHII NA PRAWYM SKRZYDLE:

Mamy kilka opcji, jak zastąpić Mateusza Żukowskiego. Jest rozwiązanie z Yehorem Sharaburą, a także z Piotrem Samcem-Talarem. Myślę, że Maksymilian Dziuba też mógłby tam się odnaleźć. Do przodu może zostać przesunięty także Krzysztof Kurowski. Będziemy dostosowywać nasze decyzje do sytuacji i przeciwnika.

O JORGE YRIARTE:

Jorge dołączył do nas jako ostatni. To logiczne, że nie jest gotowy na rozegranie pełnych 90 minut. Mogę jednak powiedzieć, że w piątek znajdzie się w składzie.

O TYM, CZY SAMIEC-TALAR MOŻE ODEJŚĆ PRZY KONTUZJI ŻUKOWSKIEGO:

Liczę, że to się nie wydarzy. Każdy jednak może opuścić klub, jeśli nadarzy się dobra oferta. Musimy patrzeć na finanse. Okienko wciąż jest otwarte. Mogą się wydarzyć transfery przychodzące oraz wychodzące.

O EWENTUALNYCH TRANSFERACH PRZYCHODZĄCYCH:

To coś, co może się zdarzyć. Oczywiście szukamy opcji, które mogą nam pomóc. W tym momencie ze względu na kontuzję Żukowskiego musimy podejść do tego mądrze i używać bardziej głowy niż serca.

O TYM, CZY KADRA JEST WYSTARCZAJĄCA DO WALKI O AWANS:

Po jednym meczu bardzo trudno odpowiedzieć na to pytanie. Jeśli masz więcej jakościowych piłkarzy, to ten cel będzie łatwiej osiągnąć. Obejrzałem już jeszcze raz to pierwsze spotkanie i dokonaliśmy analizy. Muszę powiedzieć, że jesteśmy na dobrej drodze, ale nad pewnymi elementami musimy popracować.

O PROBLEMACH Z PRESSINGIEM:

Pierwsze 65 minut meczu z Wieczystą było pod tym względem dobre, bo mieliśmy dużo sytuacji, w których wywalczyliśmy piłkę. Później niestety nie wyglądało to już tak, jak należy. Jeśli potrafimy dobrze pressować przez ponad godzinę, to jak najbardziej będziemy w stanie robić to cały mecz. Myślę, że tu ważna jest mentalność i o tym też mówię zawodnikom.

O MOŻLIWOŚCI WYSTAWIENIA BANASZAKA I WARCHOŁA W PIERWSZYM SKŁADZIE:

Damian Warchoł i Przemysław Banaszak byli sprowadzani jako napastnicy. Umieszczanie ich razem w wyjściowej jedenastce po tak krótkim czasie, patrząc na to, jakim systemem gramy, to moim zdaniem nie najlepszy pomysł. Żeby zrozumieć nasz system, potrzeba trochę czasu. Być może jednak będą grali razem przez jakąś część spotkania.

O NAPASTNIKACH:

Mówiąc szczerze, myślimy o poszukaniu jeszcze jednego napastnika. Jeśli poczujemy potrzebę takiego transferu, to będziemy reagować. Szczególnie po kontuzji Mateusza Żukowskiego. On był jednym z tych, którzy mogli wskakiwać na pozycję napastnika. Rozmawiamy o tym i będziemy musieli to przemyśleć.

O STALI RZESZÓW I BYCIU ZDECYDOWANYM FAWORYTEM:

Spodziewam się, że my narzucimy styl gry przeciwnikowi. Wiemy, że Stal ma wielu młodych zawodników z energią i ambicjami. Po naszej analizie uważam, że podczas meczów domowych mogą być niebezpieczni i trudni do pokonania. Nie zmienia to jednak tego, jak my myślimy o sobie. Będziemy starali się pokazać naszą najlepszą stronę i wyeksponować problemy rywala. Jeśli uda nam się narzucić własny styl, to mamy duże szanse na trzy punkty.

O FORMACJI OBRONNEJ:

Mamy kilku zawodników, którzy mogą grać w formacji defensywnej. Biorąc pod uwagę pierwszy mecz, wszyscy byli na wysokim poziomie, ponieważ cały zespół przez te 65-70 minut grał na dobrym poziomie. Linia defensywna była na poziomie, którego oczekuję. Jeśli chodzi o zawodników, którzy nie zagrali, to bardzo dobrze naciskają na treningach, rywalizują, z czego jestem zadowolony.

O TYM, CZY UDAŁO SIĘ USTALIĆ, DLACZEGO ŚLĄSK TAK BARDZO COFNĄŁ SIĘ W KOŃCÓWCE MECZU Z WIECZYSTĄ:

Wiem, dlaczego tak się stało. Nie chodzi o technikę i sposób grania, ale podejście mentalne. Nie chodzi o kwestie piłkarskie, a bardziej rozpoznanie, co powinno się zrobić w danym momencie spotkania.

O MICHALE MILEWSKIM:

Był z nami na obozie przygotowawczym. Jest młodym zawodnikiem, a dla młodych zawodników bardzo ważne jest to, żeby zbierali kolejne minuty. W tym momencie Milewski jeszcze nie jest gotowy, żeby grać w pierwszym zespole. Myślę, że ważną rzeczą dla tych, którzy jeszcze nie mają szans na występ w pierwszym składzie, są występy w rezerwach.

Przewijanie do góry