Trener Simundza przed meczem z Radomiakiem

W konferencji prasowej przed wyjazdowym meczem z Radomiakiem Radom wziął udział trener Ante Simundza. Poniżej przedstawiamy zapis najciekawszych wypowiedzi szkoleniowca WKS-u.

O REAKCJI PO OSTATNIM MECZU:
Powiedziałem, że byłem zaskoczony, bo zobaczyłem inną twarz zespołu. Rozmawialiśmy we wtorek z zawodnikami. Wiedzą, że nie grali dobrze. Są świadomi, że to nie był wystarczający poziom. Najważniejsze jest to, żebyśmy zrobili dobrą analizę. Jeśli chcemy osiągnąć sukces, to musimy dobrze zaprezentować się w Radomiu.
Jedno to treningi, a drugie to mecze. Najważniejsze, jak reaguje się po przegranej. Jak się wygrywa, to dużo można ukryć. Gdy przegrywamy, to wszystko widać jeszcze wyraźniej. Analiza jest bardzo ważna, bo nie wszystko było złe w tym meczu. Na podstawie tego chcemy się poprawić w przyszłości.
O PRZYCZYNACH PORAŻKI:
Możliwe, że nasz problem jest mentalny, ale nie chcę tak o tym myśleć. Myślę, że piłkarze mają jakość. Jedyną rzeczą, którą chcę zauważać, to to, że granie będzie dla nich przywilejem. W życiu jest wiele innych trudnych rzeczy. Jesteśmy w tym wszyscy razem jako klub, jako drużyna i musimy zdawać sobie z tego sprawę.
O PODEJŚCIU DO MECZÓW:
Dla nas każdy mecz jest trudny. Musimy podchodzić do każdego meczu jak do finału. Mamy sportową presję i musimy z nią żyć. Musimy grać na poziomie, na jakim jesteśmy w stanie grać w tej sytuacji. Do tego będziemy dążyć w sobotę.
O YEHORZE MATSENKO:
Wybieram piłkarzy na podstawie ich przygotowania. Trzeba wiedzieć, że nie był on jedynym, który miał zły dzień. Jeślibym osądził go tylko na podstawie jednej gry, to nie będzie to sprawiedliwe. Mieliśmy problem z Petkovem, na drugim treningu w okresie przygotowawczym pojawił się problem z Petrovem. Zaczęliśmy grać bez nich. Yehor był jedyną opcją, jaką mieliśmy. Sytuacja więc trochę zmusiła nas do wystawienia go na środkowej obronie.
O TRANSFERACH:
To pytanie do dyskusji z dyrektorem sportowym. Wciąż chcemy uzupełnić pewne pozycje. Jeśli nie uda się, to i tak mamy drużynę, z którą możemy osiągnąć nasz cel. Zdecydowałem się tu przyjechać i pomóc. Wciąż uważam, że jesteśmy w stanie osiągnąć cel. To dobre i duże wyzwanie i wiem, że to będzie trudne. Wszyscy w Polsce już nas skreślili. Ale trudne wyzwania są dla mnie satysfakcjonujące. Mam nadzieję, że moja drużyna podejdzie do tego w taki sam sposób.
Taka jest rzeczywistość. Tak wygląda to w wielu klubach na świecie. Chciałbym mieć tutaj wszystkich zawodników od razu gotowych do gry, ale wiemy, jakie są realia. Zimowe okienko transferowe jest krótkie i tak to wygląda wszędzie. A jeśli nie mam na coś wpływu, to co mogę zrobić? Wierzę, że klub zrobi wszystko, co w ich mocy. To nie moja część pracy. Jesteśmy w tym wszyscy razem.
O POWROCIE ALEKSA PETKOVA:
To nie zależy ode mnie, ale od fizjoterapeutów. Dobrą rzeczą jest, że trenuje już na boisku. Szczerze mówiąc, nie wiem, kiedy wróci. Po każdym treningu czekamy na reakcję jego organizmu. Jeśli nic się nie dzieje, to zwiększamy obciążenia. Mam nadzieję, że zespół medyczny zrobi, co może, żeby wrócił jak najszybciej. Jak zacznie z nami trenować, to stwierdzimy, czy będzie gotowy wystąpić w meczu.
O BURAKU INCE:
Sytuacja zmusiła nas do tego, że nie był na obozie. Dotąd odbył tylko dwa pełne treningi z drużyną. Może grać jako skrzydłowy albo dziesiątka, ale po dwóch treningach nie mogę powiedzieć o nim nic więcej. Potrzebuję zobaczyć więcej jego gry na treningach, żeby stwierdzić, gdzie bym go widział.
O NAPASTNIKACH:
Assad jeszcze nie jest na poziomie, na którym byłby w stanie zagrać całe 90 minut, ale z dnia na dzień się poprawia. Konkurencja to najlepsza rzecz w sporcie. Aby polepszyć poziom zespołu, musi grać ten, kto będzie najlepszy. To, czy zagra Świerczok, zależy tylko od niego.
O PETERZE POKORNYM:
Oczekuję więcej od Petera. On też od siebie więcej wymaga. Musi poświęcić się, żeby osiągnąć ten swój najwyższy poziom. To nie tylko jego problem. Może potrzebuje się trochę zregenerować i oczyścić głowę, żeby być lepiej przygotowanym? Mam nadzieje, że jak wyjdzie w pierwszej jedenastce, to pokaże się z dobrej strony na boisku.