Trener Simundza po zwycięstwie w Mielcu

W meczu 25. kolejki PKO BP Ekstraklasy Śląsk Wrocław pewnie pokonał Stal Mielec 4:1. Tradycyjnie po końcowym gwizdku trener Ante Simundza wziął udział w konferencji prasowej. Poniżej przedstawiamy zapis najciekawszych wypowiedzi szkoleniowca WKS-u.

SuperBet

PODSUMOWANIE SPOTKANIA:

To był bardzo dynamiczny mecz. Wiele rzeczy się wydarzyło. Na pewno zarówno kibice na stadionie, jak i przed telewizorami są zadowoleni. My też jesteśmy zadowoleni z tych trzech punktów na tak trudnym wyjazdowym terenie.

O KONTUZJI ALEKSANDRA PALUSZKA:

Trudno powiedzieć. Jutro będzie miał rezonans i wtedy będziemy mogli powiedzieć coś więcej, ale nie wygląda to najlepiej.

O POWROCIE ALEKSA PETKOVA:

Aleks wszedł w mecz bardzo dobrze. Wniósł stabilizację do linii defensywnej. To bardzo ważne, że w tych pierwszych minutach po powrocie na boisko był już na wysokim poziomie, jak reszta drużyny.

O ZAWODNIKACH, KTÓRZY WESZLI Z ŁAWKI:

Wszyscy zawodnicy, którzy weszli z ławki, podnieśli poziom gry. To ważne dla nas na przyszłość, że jesteśmy w stanie podnieść poziom gry w trakcie meczu. Tylko naciskając na siebie, zawodnicy mogą podnosić nawzajem swoją jakość. Dzisiaj dwudziestu zawodników wygrało mecz.

O WPUSZCZENIU NA BOISKO SYLVESTRA JASPERA:

To była decyzja taktyczna. Wiem, co Mateusz Żukowski i Sylvester Jasper mogą dać nam na boisku. Grają na tej samej pozycji, ale są innymi typami zawodników.

O TYM, CZY WYGRANA PRZYNIOSŁA ULGĘ:

Jesteśmy bliżej Stali, pięć punktów za nią w tabeli. Nie czuję ulgi, bo wciąż jesteśmy z tyłu. Ale to daje nam motywację i energię na przyszłość.

O REAKCJI PO NIETRAFIONYM KARNYM:

Bardzo ważne jest to, że trzymaliśmy się planu, który mieliśmy. Nie ma znaczenia, czy strzela się karnego czy nie, ale rozumiem, że może mieć to wpływ na drużynę i postawa zawodników może się zmienić. Dzisiaj mentalnie byliśmy bardzo dobrze przegotowani do meczu i mieliśmy głód trzech punktów. To dla nas wszystkich bardzo ważne.

O SŁABEJ GRZE W PRZEWADZE:

To efekt tego, że nie strzeliliśmy karnego. Nie zachowywaliśmy spokoju przy piłce. Zaakceptowaliśmy sposób gry przeciwników. Potem uspokoiłem moich piłkarzy, a ich gra się poprawiła. O to mi właśnie chodzi, kiedy mówię, że trzymaliśmy się planu.

O PRZYZNANIU KARNEGO PO ZAGRANIU TOMMASO GUERCIO:

Dla mnie to nie był rzut karny, ale jeśli zasady są takie, to muszę uwierzyć sędziemu. Jeśli zawodnik uderza głową w piłkę przed przeciwnikiem, a nie uderza piłkarza ani nie dotyka piłki ręką, to dla mnie to zwykły pojedynek. To moja opinia, ale jeśli jest reguła, że w takich sytuacjach dyktuje się karnego, to muszę zaufać sędziom.

O PLANACH NA PRZERWĘ REPREZENTACYJNĄ:

Nie będziemy grać sparingu. Mamy dużo zawodników powołanych na mecze reprezentacji.