fbpx

Trener Lavićka po meczu z Pogonią

Zobaczcie, co na pomeczowej konferencji miał do powiedzenia szkoleniowiec gospodarzy Vitezslav Lavićka. Przypomnijmy, Śląsk na własnym obiekcie zremisował z Pogonią Szczecin 2:2.

– Dziś trzeba oddać szacunek obu drużynom. Obie walczyły o zwycięstwo. Z naszej perspektywy znów przegrywaliśmy 0:1, po karnym, ale widziałem, że zawodnicy bardzo mocno walczyli o to, by odwrócić wynik. Wyrównaliśmy po dobrze rozegranym rzucie rożnym, a przed przerwą dzięki szybkiej kontrze po stałym fragmencie rywala wyszliśmy na prowadzenie 2:1. W podobny sposób jednak straciliśmy gola na 2:2. Zabrakło nam organizacji, przeciwnik wyprowadził szybką akcję po naszym kornerze i wyrównał. W końcówce obie drużyny chciały wygrać, ale to już się nie udało i dzielimy się punktami. 

– Lubambo Musonda ma problem przywodzicielem, dlatego przeprowadzona została zmiana. Zobaczymy, jak będzie wyglądał w najbliższych dniach i czy będzie gotowy na Jagiellonię. Na razie nie możemy powiedzieć nic więcej, ale podkreślam, że nasz sztab medyczny i fizjoterapeutów robią wszystko, by Musonda był gotowy. 

– Nie jestem zadowolony z tego, że tracimy sporo bramek. Dziś dwie, jedna z karnego. Jasne, był tam złapanie przeciwnika, VAR i sędzia zdecydował się wskazać na 11. metr. Analizujemy takie sytuacje z zawodnikami, ale to kwestia szybkiej decyzji na boisku. Puerto był trochę spóźniony i popełnił faul na rzut karny. Trzeba jednak docenić jego zaangażowanie i to nie tylko w obronie, ale i w ataku. To kolejny raz, gdy strzela ważnego gola. 

– Damian Gąska jest członkiem drużyny, walczy o swoje miejsce, ostatnio wszedł na więcej minut, ale ani on, ani inni zmiennicy nie dali rady odwrócić wyniku. Dziś w środku pola postawiliśmy na Łabojkę i Żivulicia, by lepiej zamknąć środek pola, bo Pogoń to dobra drużyna, ma zdolnych zawodników, trzeba docenić przeciwnika. Wśród skrzydłowych Marković zagrał bardzo dobrze, Płacheta strzelił gola. Damian walczy o swoje szansę, ale obecnie przegrywa rywalizację. Na treningu pracuje dobrze i dalej stara się o swoje minuty. 

– Nie uważam, że przeszkadzała nam presja. I w zespole, i wśród kibiców jest duża mobilizacja. Chcieliśmy zdobyć trzy punkty, więc w szatni po meczu jest spora frustracja. Do zdobycia mamy jednak jeszcze sześć punktów, będziemy o nie walczyć. Trzeba się szybko zregenerować i przygotowań na Jagiellonię. 

– Taki jest terminarz, że już w środę kolejny mecz, trzeba go respektować. Dotyczy on wszystkich. Skupiamy się obecnie na odnowie, we wtorek mamy długą drogę do Białegostoku. Mam nadzieje, że nie będzie problemów z zdrowiem, również z Lubambo. Przygotujemy się i będziemy walczyć o trzy punkty.

źródło: slaskwroclaw.pl