fbpx

Trener Lavićka po meczu z Lechią Gdańsk

Zobaczcie, co na pomeczowej konferencji po spotkaniu Śląsk – Lechia mówił szkoleniowiec gospodarzy Vitezslav Lavićka.

– Ja i cały nas zespół jesteśmy teraz sfrustrowani. Przegraliśmy mecz z drużyną, która mocno walczyła o swoje. Ten mecz według mnie był wyrównany, remisowy. Jakość i szczęście w najważniejszych momentach były jednak po stronie Lechii. Gratuluję im wygranej i życzę wszystkiego dobrego w finale Pucharu Polski. 

– Z naszego punktu widzenia nie możemy wszystkiego widzieć negatywnie. Duży szacunek dla naszych zawodników, bo w trakcie całego sezonu zrobili tak dobrą robotę, że mamy dziś 5. miejsce. Pamiętamy sytuację z zeszłego sezonu była taka, że graliśmy do przedostatniej kolejki o utrzymanie. Cała drużyna zrobiła postęp. Oddaję szacunek i podziękowania zawodnikom. Dziękuje sztabowi medycznemu, trenerom, wszystkim ludziom w klubie za cały wspólny sezon. Dziękuję również naszym kibicom, którzy wspierali nas przez cały rok. 

– Była szansa grać w europejskich pucharach, teraz się nie udało, ale jesteśmy na dobrej drodze. Trzymajmy to, co mieliśmy, pracujmy dalej, a w następnym sezonie będziemy znów walczyć o wysokie lokaty. 

– Teraz, krótko po meczu, jestem sfrustrowany. Jednak realny obraz naszego sezonu był taki, jak ta pozycja. Jestem zadowolony z miejsca w górnej ósemce. Przed rozpoczęciem rundy finałowej mówiliśmy, że każdy mecz będzie jak finał. Chcieliśmy więcej, mamy tylko jedno zwycięstwo w tej grupie mistrzowskiej. Piąte miejsce to jest realny wynik, odzwierciedlający naszą pracę. Idziemy jednak w dobrym kierunku. 

– Wszyscy widzieli, że przed meczem przeprowadziliśmy kilka zmian w składzie. Zwykle jako młodzieżowiec grał Płacheta, dziś go nie było, bo nie czuł się optymalnie zdrowotnie. To była okazja dla innych zawodników. W meczowej 20 mieliśmy siedmiu młodzieżowców. Od początku zagrał Łyszczarz, o którym wiemy, że ma potencjał, ale poważna kontuzja uniemożliwiła mu grę na wiele miesięcy. Dziś zrobił dobrą robotę, zaliczył asystę i to będzie pozytywny impuls na jego dalszą pracę.

– Co do Filipa Markovicia to trzeba powiedzieć, że nie było do końca zgody między klubem i zawodnikiem co do dalszej pracy, dlatego drogi się rozchodzą. Trzeba oddać Filipowi szacunek i podziękowanie za cały sezon. Sytuacja nie była łatwa, przed przyjściem do nas długo nie grał i kondycyjnie długo wracał na dobry poziom. Zrobił dużo roboty, dziękuje mu i życzę wszystkiego dobrego. Tak samo innym zawodnikom, którzy odchodzą z klubu. Szacunek dla nich za współpracę, profesjonalizm i życzę wszystkiego dobrego na dalszą karierę. 

– Szliśmy w końcówce dzisiejszego meczu na totalne ryzyko, potrzebowaliśmy zrobić więcej presji na obrońców, dlatego Piotrek Celeban grał bliżej Erika Exposito, żeby mógł powalczyć o piłki w polu karnym. Ma idealny timing, ale tym razem się nie udało strzelić gola. Piotr dał z siebie maksa, grał na boku obrony i pokazał profesjonalizm.

– Tylko Daniel Kajzer nie miał problemów zdrowotnych. Pozostali zawodnicy dziś nieobecni nie byli gotowi i w stu procentach przygotowani dzisiaj do meczu.

źródło: slaskwroclaw.pl