fbpx

Subiektywna ocena starcia Śląska z Cracovią

Subiektywna ocena sobotniego starcia Śląska Wrocław z Cracovią, które na trybunach oglądało przeszło 16 700 osób.

Kibice zgromadzeni na Stadionie Wrocław z pewnością nie mogli narzekać na widowisko, jakim uraczyli ich zawodnicy zarówno Śląska, jak i Cracovii, bowiem bądźmy szczerzy, kilka akcji, nawet “niedzielnym” kibicom mogło zapaść w pamięć.

Wrocławianie przystępowali do starcia z Cracovią z pozycji lidera PKO Ekstraklasy, czyli z dodatkowo nałożoną presją na barki. Trzeba jednak śmiało napisać, że sprostali oczekiwaniom i po raz kolejny w tym sezonie udowodnili, że ich aktualna pozycja nie jest wynikiem przypadku.

Co prawda, szkoleniowiec WKS-u trener Vitezslav Lavićka w starciu z graczami Michała Probierza nie mógł skorzystać z kapitana drużyny Krzysztofa Mączyńskiego, to jednak desygnowany w jego miejsce Michał Chrapek zostawił po sobie pozytywne wrażenie. To nie była zmiana osłabiająca drużynę, lecz zmiana, która powiedzmy, nie obniżyła jej lotów.

Czeski szkoleniowiec, który od końca poprzedniego sezonu wręcz czaruje (Śląsk nie przegrał od 10. spotkań), wie, w jaki sposób taktycznie ułożyć zespół. Było to widać w poprzednich spotkaniach, było to widać i w starciu z Cracovią. Przykładem może być choćby skutecznie rozegrany rzut rożny w 30. minucie. Kiedy wydawało się, że stojący przy chorągiewce zawodnicy nie wiedzą zbytnio co zrobić z piłką, oni doskonale wiedzieli, jak rozegrać tę wrzutkę. Podanie Chrapka do nabiegającego kolegi z drużyny i wykończenie Picha nie było kwestią przypadku.

Już w poprzednim spotkaniu Exposito, próbujący strzelić gola z połowy boiska tuż po wznowieniu gry, dał jasny przekaz, że analiza przeciwnika stoi w Śląsku na najwyższym poziomie.

Cracovia? Pokazała kilka dobrych zagrań, nie można jej było odmówić woli zwycięstwa i chęci do gry, jednak ich zmorą był zdecydowanie bramkarz Śląska Matus Putnocky, który tego popołudnia był wręcz nie do przejścia!

To właśnie golkiper WKS-u powinien zostać uznany graczem meczu, bowiem w głównej mierze to po jego świetnych interwencjach wrocławianie zdołali do końca dowieźć jakże cenne zwycięstwo. Jego instynkt, dobra gra nogami i znakomity przegląd boiskowych wydarzeń + cenne ligowe doświadczenie, czyni Putnockiego bramkarzem idealnym, oczywiście jak na polskie warunki.

Co prawda, wśród kibiców panuje przekonanie, że to strzelec drugiego gola dla Śląska Mateusz Cholewiak zasłużył na najgorętsze brawa i oczywiście nie można mu tego ujmować, to tak naprawdę zwycięsto w sobotnim starciu zapewnił Wojskowym nie kto inny, jak Putnocky.

Strzał Cholewiaka? Tego nie da się tak po prostu opisać, to trzeba zobaczyć, podziwiać i rozpływać się nad tym uderzeniem, jednocześnie wierząc, że jeszcze kiedyś je powtórzy. Cholewiak do pierwszej 11? Raczej nie, to jest prawdziwy joker, który robi różnicę po wejściu na boisku na tzw. podmęczonego rywala. Zresztą, trener Lavićka, czeski mag, dobrze o tym wie.

Bijmy więc brawa za zwycięstwo i czekajmy na więcej. Najgroźniejsi przeciwnicy w lidze tracą punkty, zatem trzeba korzystać i powiększać przewagę nad rywalami. W najbliższej kolejce wrocławianie wybiorą się do Gdańska, na spotkanie z Lechią, która przypomnijmy w miniony weekend przegrała na wyjeździe z Rakowem Częstochowa.

Powiedzmy sobie szczerze. Podopieczni Piotra Stokowca nie prezentują aktualnie dobrego poziomu, co muszą wykorzystać piłkarze Śląska. Tak, aby na mecz z Pogonią Szczecin, wiceliderem tabeli przyszło na Stadion Wrocław jeszcze więcej kibiców! Tego życzmy sobie wszyscy!

Kto według Was zasłużył na miano gracza meczu? Kogo byście ocenili na plus, a kto pomimo zwycięstwa nieco zawiódł Wasze oczekiwania⁉️⁉️Podzielcie się swoimi opiniami.