Śląsk Wrocław liderem PKO Ekstraklasy
Piłkarze Śląska Wrocław pokonali Jagiellonię Białystok 2:1 i wskoczyli na pozycję lidera PKO BP Ekstraklasy.
Do pierwszego składu Trójkolorowych wskoczył zdobywca gola z ostatniego spotkania w Szczecinie – Piotr Samiec-Talar. Oprócz niego do jedenastki powrócił Patrick Olsen.
Zaraz po pierwszym kwadransie spotkania dobrą sytuację wypracował sobie Mateusz Żukowski. Pomocnik dzięki udanemu dryblingowi znalazł się z piłką w polu karnym gości i choć jego strzał nie był zbyt mocny, to sprawił kłopoty bramkarzowi Jagielloni. Na 10 minut przed końcem pierwszej połowy Petr Schwarz – znajdując się z piłką w okolicach koła środkowego – próbował zaskoczyć Alomerovicia, który nie zdążył się dobrze ustawić. Jednak Czech minimalnie chybił.
Po drugiej stronie po błędzie środkowych obrońców Śląska, Nene znalazł się z piłką w okolicach pola karnego WKS-u i miał przed sobą tylko Rafała Leszczyńskiego. Piłkarz Jagielloni oddał silny strzał, ale golkiper Wojskowych pewnie interweniował. Nie oglądaliśmy więcej sytuacji w pierwszej połowie. Zespoły zeszły na przerwę przy bezbramkowym remisie.
Na drugą część spotkania obie ekipy wyszły bez zmian. Wkrótce zmienił się za to… wynik. Zaledwie trzy minuty po przerwie Śląsk Wrocław objął prowadzenie. Piotr Samiec-Talar inteligentnie przewidział zamiary piłkarzy Jagielloni, przeciął wrzut z autu i idealnie zagrał do Erika Exposito. Hiszpan mocnym strzałem z okolic piątego metra pokonał Alomerovicia i otworzył wynik spotkania!
Kilka chwil później w polu karnym Trójkolorowych doszło do starcia Pokornego z Imazem, w którym ucierpiał zawodnik Jagi. Goście domagali się rzutu karnego i po analizie VAR arbiter spotkania faktycznie przyznał jedenastkę dla Jagielloni. Do karnego podszedł Bartłomiej Wdowik i pewnym strzałem w lewy dolny róg pokonał Rafała Leszczyńskiego.
W 70. minucie dobre dośrodkowanie do Petra Schwarza posłał Martin Konczkowski. Pomocnik wrocławian miał trochę miejsca w polu karnym, ale uderzył nieczysto. Niedługo potem to Czech mógł być egzekutorem – zagrywał do niego Erik Exposito, jednak w porę zareagowali defensorzy Jagiellonii, wybijając piłkę na rzut rożny.
Kilka minut później Schwarz dośrodkował w pole karne Jagielloni z bocznego sektora boiska i po lekkim zamieszaniu futbolówka ostatecznie trafiła do Erika Exposito. Hiszpan był następnie faulowany w polu karnym i arbiter bez wahania wskazał na punkt oddalony o 11 metrów od bramki Alomerovicia.
Do piłki podszedł sam poszkodowany i bez najmniejszych problemów zdobył swoją szóstą bramkę w tym sezonie Ekstraklasy.
W doliczonym czasie gry gospodarze ofiarnie grali w obronie i powstrzymywali kolejne ataki Jagielloni. Solidna defensywa piłkarzy Magiery nie pozwoliła przedrzeć się gościom w pole karne rywali. Ostatecznie Śląsk Wrocław wytrzymał napór Żółto-Czerwonych, wygrał czwarte spotkanie z rzędu i przynajmniej na chwilę wskoczył na pozycję lidera PKO BP Ekstraklasy.
Teraz czas na przerwę reprezentacyjną i solidne przygotowania do kolejnych ligowych potyczek. 15 września Trójkolorowi zmierzą się w Krakowie z Puszczą Niepołomice.
Śląsk Wrocław – Jagiellonia Białystok 2:1 (0:0)
Bramki:
1:0 Exposito 48’
1:1 Wdowik (K) 61’
2:1 Exposito (K) 80’
Śląsk: Leszczyński – Konczkowski, Petkov, Bejger, Janasik (89’ Matsenko), Olsen (68’ Rzuchowski), Pokorny, Schwarz, Żukowski, Samiec-Talar (76’ Borys), Exposito.
Jagiellonia: Alomerović – Wdowik, Dieguez, Matysik, Sacek, Romanchuk, Nene, Kubicki (68’ Pululu), Marczuk (68’ Lewicki), Naranjo, Imaz.