Śląsk na remis w Kielcach
Śląsk Wrocław w inauguracyjnym meczu ligowym sezonu 2023/2024 zremisował na wyjeździe z Koroną Kielce 1:1. Gola dla WKS-u strzelił na początku drugiej połowy Martin Konczkowski.
W pierwszym wyjściowym składzie WKS-u w tym sezonie znalazł się jeden nowy zawodnik – Aleks Petkov. Do bramki desygnowany został Rafał Leszczyński, w środku pola grał tercet Matias Nahuel – Patrick Olsen – Michał Rzuchowski, a w ataku Erik Exposito. Część zawodników z poniedziałkowego starcia wyeliminowały kontuzje – do Kielc nie pojechali m.in. Petr Schwarz, Szymon Lewkot i Mateusz Żukowski.
Wrocławianie od pierwszych minut odważniej zaatakowali rywali. W 2. minucie Dennis Jastrzembski przeprowadził kontratak, zagrał do Piotra Samca-Talara w pole karne, jednak ten zbyt długo zwlekał z decyzją i ostatecznie piłkę odebrali mu defensorzy z Kielc. Podobnie było kilka minut później, kiedy Piotr Samiec-Talar przechwycił piłkę na połowie, ale atak WKS-u nie zakończył się nawet strzałem, bo zamiary wrocławian w porę rozszyfrowali kieleccy defensorzy.
Nie udawało się w polu karnym, trzeba było próbować z dystansu. W głównej roli w tym elemencie gry występował Erik Exposito. Hiszpan dwukrotnie zatrudniał bramkarza Korony, jednak ten ostatecznie nie skapitulował. Kapitan wrocławskiego zespołu miał też sytuację sam na sam, ale przegrał pojedynek z Xavierem Dziekońskim.
Po drugiej stronie boiska też było groźnie. Z większej odległości uderzali Jakub Łukowski, Nono i Marius Briceag. Najgoręcej pod wrocławską bramką zrobiło się po strzale tego ostatniego, bowiem piłka odbiła się od jednego z obrońców i zmierzała w kierunku bramki, jednak ostatecznie Rafał Leszczyński pewnie interweniował.
Po niespełna pół godzinie gry nad kielecką Suzuki Areną przeszła prawdziwa ulewa. Na namoczonej murawie nie brakowało niemuszonych błędów, ale obie drużyny nadal tworzyły sytuacje bramkowe. Do tych najlepszych należy zaliczyć dośrodkowanie Jakuba Łukowskiego i główkę Evgeniya Shikavki po stronie Korony i uderzenie Erika Exposito w boczną siatkę. Do przerwy goli w Kielcach nie oglądaliśmy.
Druga połowa dla Śląska rozpoczęła się najlepiej, jak tylko mogła. Podopieczni Jacka Magiery już trzy minuty po wznowieniu objęli prowadzenie. Piotr Samiec-Talar wpadł w pole karne, odegrał do Martina Konczkowskiego, a ten mocnym uderzeniem nie dał szans kieleckiemu golkiperowi.
Zobacz również: Lubin: Pijane nastolatki wjechały busem w płot
Gospodarze chcieli szybko doprowadzić do wyrównania i stosunkowo w krótkim czasie stworzyli sobie niezłą okazję. Z okolic szesnastego metra uderzał Ronaldo Deaconu, ale Rafał Leszczyński po raz kolejny był na posterunku. Wrocławski golkiper w poniedziałek był pewny na linii, ale również na przedpolu, gdzie miał okazję kilkukrotnie interweniować. Co więcej, Leszczyński pozostał czujny nawet po strzałach… kolegów z drużyny. W 73. minucie zagranie z prawego skrzydła jednego z Koroniarzy przeciął Łukasz Bejger, ale zrobił to w taki sposób, że wyszło mu całkiem ciekawe uderzenie. Kolejny raz futbolówka znalazła się jednak w rękach Leszczyńskiego.
W końcówce ataki gospodarzy nasiliły się – z dystansu uderzał Jakub Łukowski, zamierzanie pod bramką WKS-u było po akcji Ronaldo Deaconu, jednak albo te próby były niecelne albo świetnie interweniowała wrocławska defensywa.
Starania kielczan przyniosły skutek w 83. minucie, kiedy po dośrodkowaniu w pole karne Rafał Leszczyński dwukrotnie interweniował, ale przy kolejnej próbie wprowadzonego w drugiej połowie Adriana Dalmau był już bezradny. Remis wydawał się nie zadowalać żadnego z zespołów i obie drużyny dążyły do zdobycia gola na wagę trzech punktów, jednak więcej bramek już nie oglądaliśmy. Śląsk na inaugurację rozgrywek zremisował z Koroną 1:1.
A już w najbliższą sobotę pierwszy mecz sezonu na Tarczyński Arenie Wrocław. Podopieczni Jacka Magiery zmierzą się z Zagłębiem Lubin. Bilety na to spotkanie dostępne są w tym miejscu.
Korona Kielce – Śląsk Wrocław 1:1 (0:0)
Bramki:
0:1 Martin Konczkowski 48′
1:1 Adrian Dalmau 83′
Korona: Dziekoński – Zator, Malarczyk (46′ Godinho), Trojak, Briceag, Petrov (59′ Podgórski), Nono (72′ Remacle), Takac, Deaconu (81′ Dalmau), Łukowski, Shikavka.
Śląsk: Leszczyński – Konczkowski, Bejger, Petkov, Janasik, Olsen, Rzuchowski, Nahuel (87′ Zohore), Samiec-Talar (65′ Szwedzik), Jastrzembski (78′ Zylla), Exposito.
Zobacz również: Plan przygotowań koszykarskiego Śląska Wrocław
Źródło: ŚląskWrocław.pl