Śląsk dzieli się punktami z Koroną
W meczu 18. kolejki PKO BP Ekstraklasy Śląsk Wrocław bezbramkowo zremisował z Koroną Kielce i nadal zajmuje pozycję lidera PKO Ekstraklasy.
Śląsk Wrocław w pierwszych minutach spotkania kompletnie zdominował wydarzenia boiskowe. W przeciągu czterech pierwszych minut zarówno Erik Exposito, jak i Petr Schwarz oddali strzały, ale obie próby nie znalazły drogi do sieci. Przewaga była wyraźna, natomiast brakowało skuteczności oraz konkretów po przedostaniu się na połowę przeciwnika.
Tempo spotkania było raczej wolne, by nie powiedzieć ospałe. Obie drużyny co prawda szukały swoich szans, lecz bez przesadnego forsowania się. Spokój, oszczędzanie sił i szukanie błędów rywala – istny futbol dla koneserów.
W 31. minucie Śląsk miał prawdopodobnie najlepszą szansę na objęcie prowadzenia w pierwszej połowie. Erik Exposito efektownie założył siatkę zawodnikowi Korony, wpadł w pole karne, stracił piłkę, ale dopadł do niej Piotr Samiec-Talara. Wychowanek WKS-u zdołał jeszcze dograć do Hiszpana, a ten wyszedłby sam na sam. Wyszedłby, aczkolwiek nie opanował futbolówki, która padła łupem Konrada Forenca.
Przyjezdni również mieli jedną dogodną okazję. Dominick Zator uderzył z ostrego kąta, niemniej pewny siebie Rafał Leszczyński nawet nie interweniował, gdy piłka zmierzała w kierunku bocznej siatki. Do przerwy niestety obyło się bez bramek.
Druga połowa również pozostawiała sporo do życzenia. Na pierwszy groźny strzał musieliśmy czekać do 55. minuty. Wtedy o próbę z dystansu pokusił się Mateusz Żukowski, Forenc obronił, choć miał z tym niemałe problemy. Ten impuls dał nadzieję, że Śląsk ruszy do przodu.
Sześć minut później WKS stanął przed kolejną szansę. Exposito w polu karnym dograł głową do Samca-Talara, ten strącił piłkę, jednak niestety Forenc po raz kolejny okazał się czujny i stanął na wysokości zadania. W 67. minucie na boisku pojawili się Yehor Matsenko oraz Burak Ince. Trener Jacek Magiera z pewnością miał nadzieję, że nowe siły dadzą Śląskowi jakże potrzebną dawkę motywacji. Mecz był trudny i sforsowanie defensywnego muru z Kielc powoli wydawało się niemożliwym zadaniem. Żółtą kartę obejrzał Patrick Olsen, a to oznacza, że zabraknie go w derbach Dolnego Śląska.
Najlepsza możliwa szansa pojawiła się w 78. minucie. Samiec-Talar minął bramkarza, źle uderzył, ale do piłki dopadł Ince, który oddał niestety za lekki strzał i ponownie górą był Forenc. To był idealny moment na objęcie prowadzenia, aczkolwiek ponownie zabrakło nam skuteczności. Turek miał genialną okazję kilka chwil później, tym razem jednak w ostatniej chwili zainterweniował obrońca.
Ostatni domowy mecz w 2023 roku w wykonaniu Śląska Wrocław zakończył się bezbramkowym remisem. Szkoda zmarnowanych szans, szczególnie w końcówce spotkania. Następny i zarazem ostatni mecz w tym roku już w przyszły piątek. Trójkolorowi w Lubinie podejmą Zagłębie.
Śląsk Wrocław – Korona Kielce 0:0
Śląsk: Leszczyński – Bejger, Petkow, Olsen (83′ Rzuchowski), Exposito, Schwarz (67′ Ince), Janasik, Żukowski (89′ Zohore), Łukasik, Samiec-Talar (89′ Szwedzik), Konczkowski (67′ Matsenko)
Korona: Forenz – Zator, Malarczyk, Briceag, Podgórski (68′ Konstantyn), Takac, Błanik (81′ Kwiecień), Hofmeister (55′ Deaconu), Dalmau (55′ Shykauka), Trojak, Remacle