Simundza po porażce z Rakowem

W meczu 30. kolejki PKO BP Ekstraklasy Śląsk Wrocław uległ Rakowowi Częstochowa na jego obiekcie. Przedstawiamy zapis wypowiedzi trenera Ante Simundzy z pomeczowej konferencji prasowej.
PODSUMOWANIE SPOTKANIA:
Nie jest łatwo podsumować ten mecz. Uważam, że nie zasłużyliśmy na porażkę 0:3, biorąc pod uwagę sposób, w jaki graliśmy. Muszę być jednak szczery – Raków był dziś bardzo efektywny w trzeciej tercji boiska. My nie wykorzystaliśmy swoich szans, a rywale wykorzystali prawie każdą. Jestem jednak zadowolony ze sposobu, w jaki zagraliśmy, bo zmierzyliśmy się z liderem tabeli i na boisku prezentowaliśmy podobny do niego poziom.
O PIERWSZEJ BRAMCE DLA RAKOWA:
Teraz możemy dużo rozmawiać o różnych sytuacjach meczowych. O bramce dla Rakowa, o naszym nieuznanym golu. Być może był tam faul, nie wiem. Sędzia ma swoje kryteria i według nich podjął decyzje. Musimy to zaakceptować.
O OCENIE ŚRODKA POLA W SKŁADZIE JEZIERSKI, POZO, SAMIEC-TALAR:
Zagrali dziś na topowym poziomie.
O RAFALE LESZCZYŃSKIM:
To nie jest moment na dyskusję o pozycji pierwszego bramkarza. Zobaczymy, jak będzie to wyglądało w przyszłym tygodniu podczas treningów. Każdy zawodnik musi walczyć o swoje miejsce w składzie.
O POWODACH WYSTAWIENIA UDAHLA W WYJŚCIOWYM SKŁADZIE:
To były względy taktyczne. Henrik dobrze trenował w tygodniu i zasługiwał na swoją szansę. Próbowaliśmy trochę odciążyć Assada, bo wiemy, jak dużo wydarzyło się u niego przez ostatnie półtora miesiąca. W kontekście Udahla – trudno jest po raz pierwszy zagrać w wyjściowej jedenastce. On wie, że mógłby zaprezentować się lepiej, jeśli chodzi o nasze zasady i plan na mecz. Uważam, że może grać lepiej.
O MARCINIE CEBULI I SEBASTIANIE MUSIOLIKU:
Marcin wciąż przechodzi rehabilitację. Mogą to być jeszcze 2-3 miesiące, zanim dojdzie do pełni sił. Musiolik nie pojawił się w składzie, a powody tej decyzji wyjaśniłem na przedmeczowej konferencji.