Przełamanie piłkarek Śląska Wrocław

Piłka nożna kobiet Śląsk Wrocław

Zła seria zakończona! W spotkaniu 14. kolejki Orlen Ekstraligi Kobiet piłkarki Śląska Wrocław pokonały na wyjeździe Pogoń Dekpol Tczew 3:2. Bramki dla WKS-u strzeliły Marcelina Buś, Paulina Guzik i Karolina Gec.

SuperBet

Bezsprzecznym faworytem tej potyczki były wrocławianki, chociażby ze względu na pozycję w ligowej tabeli. Śląsk cały czas na medalowe aspiracje, podczas gdy Pogoń Tczew zajmuje raczej dolne rejony zestawienia i musi się oglądać za siebie. Niemniej patrząc historycznie, drużyna WKS-u nigdy jeszcze nie wygrała w Tczewie (czy po prostu w meczu wyjazdowym z ekipą z Tczewa, bo sobotnie spotkanie odbywało się w Sopocie), a dotychczas te mecze jawiły się jako bardzo trudne potyczki. Nie inaczej było tym razem.

Przed dwoma laty Śląsk zremisował w Tczewie 3:3 po szalonym spotkaniu pełnym zwrotów akcji, a w minionych rozgrywkach Pogoń zwyciężyła 2:1. Teraz wrocławianki – w meczu rozgrywanym w Dniu Kobiet – chciały zgarnąć pełną pulę. Z okazji tego święta nie brakowało miłych gestów – piłkarki jeszcze na przedmeczowej odprawie otrzymały kwiaty od sztabu szkoleniowego Śląska, dzień wcześniej od reprezentacji piłkarzy WKS-u, a bezpośrednio przed spotkaniem również od gospodarzy sobotniej potyczki. Na tym jednak skończyły się uprzejmości, bo na murawie nie brakowało twardej walki.

Od samego początku lepsze wrażenie sprawiał Śląsk, który częściej gościł pod bramką rywalek, jednak Pogoń nie pozostawała dłużna. Tczewianki oddawały kąśliwe strzały z dystansu, ale nie sprawiły Hannie Wieczerzak zbyt wielu problemów. Z kolei w 23. minucie wrocławianki udokumentowały swoją przewagę golem. Martyna Buś ładnie zagrała do Joanny Wróblewskiej, ta odegrała do wchodzącej w pole karne Marceliny Buś, a napastniczka w swoim stylu przeniosła futbolówkę nad bramkarką.

Przewaga nieco uśpiła zespół Śląska, bo z biegiem czasu do głosu coraz śmielej zaczęły dochodzić tczewianki. Gospodynie dopięły swego w ostatniej akcji pierwszej połowy. Jedna z zawodniczek Pogoni wpadła w pole karne i przewróciła się, jej koleżanki głośno domagały się odgwizdania „jedenastki”, obrończynie WKS-u przez moment wyczekiwały werdyktu, a w tym delikatnym chaosie najlepiej odnalazła się Nina Abe, która grała do końca i po prostu wpakowała piłkę do siatki.

Po zmianie stron – co mogło być zaskakujące – to gospodynie ruszyły do ataków. Po jednym ze strzałów bramkarka WKS-u, Hanna Wieczerzak, sparowała piłkę na poprzeczkę. Śląsk jednak również nie zamierzał odpuszczać, aż w końcu w 77. minucie za sprawą bezpośredniego uderzenia z rzutu wolnego Pauliny Guzik wrocławianki wróciły na prowadzenie. Bramka dodała podopiecznym trenera Piotra Jagieły skrzydeł i raz za razem stwarzały zagrożenie w polu karnym rywalek. Próbowały Patrycja Ziemba, Kinga Wyrwas czy Marcelina Buś, ale w końcu to Karolina Gec podwyższyła wynik mocnym uderzeniem z kilkunastu metrów.

To jednak nie był koniec emocji, bowiem dosłownie chwilę później Nina Abe znów wpisała się na listę strzelczyń. Piąta bramka w meczu była już ostatnią, choć okazji nie brakowało – dogoną sytauację miała m.in. wprowadzona w doliczonym czasie gry Karolina Iwaśko. Wynik nie uległ już zmianie, a Śląsk wygrał pierwsze ligowe spotkanie w 2025 roku.

Mecz w Sopocie był zwieńczeniem małego maratonu WKS-u. Teraz wrocławianki mają chwilę oddechu, a 15 marca we Wrocławiu zagrają z Rekordem Bielsko-Biała.

Pogoń Tczew – Śląsk Wrocław 2:3 (1:1)
Bramki:
0:1
 Marcelina Buś 23′
1:1 Nina Abe 45′
1:2 Paulina Guzik 77′
1:3 Karolina Gec 82′
2:3 Nina Abe 85′

Śląsk: Wieczerzak – Jędrzejewska, Dudziak, Piórkowska, Guzik, Martyna Buś (61′ Wyrwas), Lewicka (82′ Musiałowska), Gec, Wróblewska, Ziemba (90′ Iwaśko), Marcelina Buś.

źródło: slaskwroclaw.pl