Piłkarki Śląska nie odpuściły i zgarnęły komplet punktów

Piłkarki Śląska Wrocław pokonały na wyjeździe Stomilanki Olsztyn 2:1 w meczu 16. kolejki Orlen Ekstraligi Kobiet. Bramki dla WKS-u strzeliły Kinga Wyrwas i Karolina Gec.

SuperBet

Wrocławianki były faworytem starcia w Olsztynie, ale do tego spotkania przystąpiły znacząco osłabione. Za nadmiar żółtych kartek zabrakło na Warmii Martyny Buś, a ze względu na kontuzje nie pojechały rónież najlepsza strzelczyni – Marcelina Buś oraz bohaterka ostatniego spotkania, Patrycja Ziemba.

W wyjściowym składzie doszło zatem do kilku zmian. W linii obrony mogliśmy po raz pierwszy od pierwszej minuty zobaczyć Dominikę Szkwarek, a z przodu duet napastniczek tworzyły Kinga Wyrwas i Katarzyna Musiałowska. Od początku meczu Śląsk zachowywał optyczną przewagę i stwarzał zagrożenie pod bramką Stomilanek. Do najgroźniejszych sytuacji należałoby zaliczyć uderzenie Gabrieli Lewickiej z 15. minuty, które zatrzymało się na poprzeczce. Niedługo po tym mocno strzelała także Karolina Gec, której odgrywała Katarzyna Musiałowska, jednak jej próba padła łupem bramkarki gospodyń.

Stomilanki nieczęsto natomiast gościły po polem karnym WKS-u, ale nie oznacza to, że wrocławska golkiperka, Marta Kaźmierczak, mogła się nudzić. Miejscowe próbowały stwarzać zagrożenie po stałych fragmentach gry i właśnie po jednym z takich zagrań po strzale Adrianny Rosiak piłka minimalnie minęła słupek. Do przerwy goli nie oglądaliśmy.

W drugich 45 minutach obraz gry nie uległ wielkiej zmianie. W 61. minucie wyśmienitą sytuację miała wprowadzona chwilę wcześniej Natalia Sitarz, ale jej strzał okazał się niecelny dosłownie o milimetry, a jej koleżanki oczami wyobraźni widziały już piłkę w siatce. Niedługo później wrocławianki w krótkim odstępie czasu wykonywały dwa rzuty wolne tuż sprzed pola karnego. Po uderzeniu Joanny Wróblewskiej piłka znów trafiła w poprzeczkę, a próba Pauliny Guzik okazała się dość prostym zadaniem dla olsztyńskiej bramkarki.

Te sytuacje gola nie przyniosły, za to dały inną przewagę Śląskowi. Każdorazowo faulująca zawodniczka otrzymywała żółty kartonik, a że przy drugim faulu było to już kolejne napomnienie dla Gabrieli Kędzi, od 67. minuty piłkarki WKS-u grały w przewadze. I kilkadziesiąt sekund później padł gol, ale dla… Stomilanek. Ruvimbo Mucherera wpadła we wrocławskie pole karne i płaskim, niesygnalizowanym strzałem otworzyła wynik spotkania.

Trener WKS-u, Piotr Jagieła, kilkukrotnie powtarzał swoim podopiecznym słowa o cierpliwości i „chłodnej” głowie. Takie podejście wkrótce przyniosło skutek, ale najpierw na murawie pojawiła się Karolina Iwaśko. Ofensywna piłkarka wniosła bardzo dużo ożywienia w szeregi WKS-u i była współautorką trafienia wyrównującego. W 80. minucie wygrała pojedynek biegowy na skrzydle i wpadła w pole karne, lobując wychodzącą z bramki golkiperkę Stomilanek, Ewę Sikorę. Piłka powoli zmierzała w kierunku słupka bramki, a z bliska formalności dopełniła Kinga Wyrwas, która z najbliższej odległości wpakowała futbolówkę do siatki. Na radość nie było nawet chwili, bowiem wrocławianki dążyły do zgarnięcia pełnej puli.

Śląsk przeszedł wręcz do ultraofensywy, zamknął rywali na ich połowie i czyhał na choćby najmniejszy błąd gospodyń, by zdobyć bramkę na wagę trzech punktów. Cierpliwość została wynagrodzona w 90. minucie, kiedy po zamieszaniu podbramkowym najprzytomniej zachowała się Karolina Gec i płaskim strzałem w długi róg bramki ustaliła wynik spotkania.

Wrocławianki ostatecznie wygrały trzecie spotkanie z rzędu, ale teraz przez trzy tygodnie… odpoczną od ligowego grania. Przed nami przerwa reprezentacyjna, a następny mecz WKS-u to starcie z niepokonanym GKS-em Katowice. Do tego pojedynku dojdzie w sobotę, 12 kwietnia, o godzinie 11:00 na stadionie przy Oporowskiej. Wcześniej Śląsk rozegra jeszcze sparing z Rekordem Bielsko-Biała (5 kwietnia).

Stomilanki Olsztyn – Śląsk Wrocław 1:2 (0:0)
Bramki:
1:0 Ruvimbo Mucherera
1:1 Kinga Wyrwas
1:2 Karolina Gec

Stomilanki: Sikora – Golubska, Taranowska, Libera, Arthur, Sitarz, Rosiak, Kałużna, Sokołowska, Kędzia, Mucherera oraz Krajewska, Łepska, Frydrych, Soliwoda, Kamala, Milewska, Szymczuk, Tyczyńska, Dymczyj,
Śląsk: Kaźmierczak – Żurek (60′ Sitarz), Szkwarek (84′ Dudziak), Piórkowska, Guzik, Jędrzejewska, Lewicka, Gec, Wróblewska, Wyrwas, Musiałowska (71′ Iwaśko).

żołte kartki: Kędzia, Mucherera oraz Gec, Guzik.
czerwona kartka: Gabriela Kędzia (Stomilanki, 67, za dwie żółte).