fbpx

Pechowa porażka piłkarskiej Ślęzy

W 11. serii gier piłkarze Ślęzy Wrocław na obiekcie przy Niskich Łąkach podejmowali MKS Kluczbork. Niestety, pomimo dwubramkowej przewagi po 45 minutach gry, wrocławianie ulegli swoim przeciwnikom 2:3, tracąc gola w samej końcówce meczu.

Pierwsza połowa sobotniego starcia Ślęzy z MKS-em na pewno nie zwiastowała takiego zakończenia tego pojedynku. Wrocławianie otworzyli wynik już w 13. minucie gry. Wóczas idealne zagranie Mateusza Stempina wykorzystał Szymon Lewkot, który głową posłał futbolówkę do siatki gości.

Nie minęło 6. minut, a piłkarze Ślęzy prowadzili z MKS-em już 2:0. W roli asystenta ponownie odnalazł się Stempin, jednak tym razem jego zagranie na gola zamienił Maciej Matusik. Po takim przebiegu początku spotkania i przewagi w pierwszej części meczu, nic nie wskazywało na to, że po zmianie stron wynik obróci się o 180 stopni.

Pechowa II połowa

Najpierw, w 48. minucie kontaktową bramkę zdobył Ryś, a 3 minuty później do remisu doprowadził Palat. Taki obrót sprawy zdecydowanie podciął skrzydła gospodarzom, którzy co prawda nadal walczyli o zwycięskiego gola, jednak bezskutecznie. W odmiennych nastrojach spotkanie na obiekcie przy Niskich Łąkach kończyli goście, którzy w 89. minucie zdołali na nieszczęście gospodarzy po raz trzeci posłać futbolówkę do siatki miejscowych, zapewniając sobie trzy punkty.

Ostatecznie, wrocławianie ulegli MKS-owi na własnym terenie 2:3 i w ligowej tabeli III ligi grupy III nadal pozostają na 4. miejscu. Swojego spotkania nie rozegrali jeszcze piłkarze Lechii Zielona Góra, którzy w przypadku zwycięstwa, przeskoczą drużynę Ślęzy w tabeli.

Ślęza Wrocław – MKS Kluczbork 2:3

Bramki: Lewkot 13, Matusik 22 – Ryś 48, Palat 51, Jurasik 89