Nieudany prezent dla kibiców koszykówki we Wrocławiu
W przedświątecznym meczu WKS Śląsk Wrocław uległ na wyjeździe Tasomix Rosiek Stali Ostrów Wielkopolski 88:81, odnosząc tym samym szóstą porażkę w ORLEN Basket Lidze.
Od samego początku obie ekipy nie pozwalały odskoczyć rywalowi na więcej niż cztery punkty. Akcje rozgrywane były od kosza do kosza ze zmiennym skutkiem – raz prowadzili gospodarze, a raz goście. Największą przewagę mieli ostrowianie 21:17, a chwilę później 24:20, lecz Trójkolorowi szybko odrabiali straty za sprawą dobrej kwarty Adriana Boguckiego, a także Jeremiego Senglina. Na parkiecie po raz pierwszy od 29 listopada pojawił się DJ Cooper, który dał o sobie znać już w pierwszych 10 minutach rozdając aż cztery asysty. Mimo tego, to Stal po premierowej odsłonie prowadziła 24:22.
W drugiej sytuacja wydawała się identyczna jak dwie minuty wcześniej. Jednak po chwili był remis po 26 za sprawą łatwych punktów Adama Waczyńskiego. Następnie dwa udane lay upy Kenana Blacksheara i Angela Nuneza, na które odpowiadał dobrze dziś dysponowany Damian Kulig – najpierw rzutami wolnymi, a następnie zza łuku. Kolejne sekundy upływały, a obie drużyny nie znajdywały drogi do kosza. Passę tę przerwali najpierw Kulig, trafiający spod obręczy, a następnie Nunez zza linii 6,75m. Koniec końców dzięki dobrych podaniach i trafionych rzutach Coopera i Senglina to Śląsk na przerwę schodził z delikatnym prowadzeniem 43:46.
Przewaga ta nie trwała długo po powrocie na parkiet – Stalówka powoli zbliżała się na jedno oczko mimo odpowiedzi wrocławian. A to wszystko za sprawą dwóch najważniejszych zawodników w talii trenera Urbana – Damiana Kuliga i Adasa Juskeviciusa. Dzięki ich akcji żółto-niebiescy wyszli na pięć punktów do przodu (56:51). Na dwie minuty przed końcem kwarty na tablicy widniał wynik 62:62, jednakże po trafionych wolnych Jakuba Parzeńskiego, do głosu doszedł Siim Sander-Vene, trafiając za za trzy. W ostatnich sekundach swój dorobek powiększył jeszcze Paxon Wojcik i Śląsk do odrobienia miał już siedem punktów.
Na start ostatniej partii gracze trenera Joncevskiego rzucili się do walki o zwycięstwo. Najpierw zza łuku trafił Ajdin Penava. Następnie to samo zagranie powtórzył Błażej Kulikowski, co w kontekście tylko jednego punktu gospodarzy dawało tylko czteropunktową stratę. Rozpędzonych Trójkolorowych zastopowało ponowna zdobycz centra Stali. Nie na długo – najpierw spod kosza trafił Nunez, a półtorej minuty później, za sprawą Senglina pozostały już jedynie dwa oczka. Trener Andrzej Urban poprosił o przerwę, po której trójką popisał się wcześniej wspominany Litwin. Chcąc szybko powrócić do meczu zza łuku dwukrotnie próbował Daniel Gołębiowski, jednak piłka nie dolatywała do obręczy. Gdy Juskevicius zanotował kolejne punkty na dwie minuty przed końcem było już 83:76. Nadzieję w serca kibiców z Dolnego Śląska wlał Jeremy zbliżając się na 83:79. Na pół minuty przed końcem Tyquan Rolon przypieczętował wygraną Stali – swój dorobek powiększyli jeszcze Adrian Bogucki i Juskevicius, ale to ostrowianie mogli się cieszyć ze zwycięstwa.
Najlepszymi zawodnikami w ekipie Śląska byli Jeremy Senglin (17 pkt., 2 zb., 3 as.) i Angel Nunez (15 pkt., 3 zb.). Warto zaznaczyć, że bliski double-double był DJ Cooper (9 pkt., 10 as.). W drużynie gospodarzy brylował duet Adas Juskevicius (23 pkt., 3 as.) i Damian Kulig (20 pkt., 7 zb.).
źródło: wks-slask.eu