Nieudana domowa inauguracja piłkarek Śląska

W pierwszym domowym spotkaniu po przerwie zimowej zawodniczki WKS-u niestety przegrały z Górnikiem Łęczna 2:4. Bramki dla Śląska zdobyła Ewelina Piórkowska i Joanna Wróblewska.

SuperBet

Tuż przed rozpoczęciem spotkania zostały wręczone pamiątkowe koszulki dla Joanny Wróblewskiej i Aleksandry Żurek z okazji 100 występów w Śląsku Wrocław. Po tej uroczystości pierwsze kopnięcie w meczu wykonały zawodniczki trójkolorowych.

Po pięciu minutach mogła paść pierwsza bramka. Z lewej strony duet Martyna Buś – Patrycja Ziemba zrobiły miejsce dla nadbiegającej Pauliny Guzik, która dośrodkowała idealnie na głowę Joanny Wróblewskiej. Strzał z główki kapitan WKS-u został jednak obroniony przez Natalię Piątek.

Dziesięć minut po tej sytuacji, po raz kolejny Śląsk podszedł pod bramkę przeciwniczek. Ładnym odbiorem przed polem karnym Górnika popisała się Gabriela Lewicka, która tym przejęciem piłki podała do Patrycji Ziemby. Ziemba dryblingiem próbowała minąć rywalkę na skraju pola karnego, ale ostatecznie wywalczyła rzut rożny. Ten stały fragment gry jednak okazał się kluczowy, ponieważ Joanna Wróblewska dośrodkowała na dalszy słupek, a tam Ewelina Piórkowska skierowała piłkę do bramki i mamy prowadzenie!

Kolejne minuty upływały pod batutą gry w środku pola i budowania okazji dla jednej, jak i drugiej strony, ale ostatecznie żadna z drużyn nie znalazła drogi do siatki, aż do momentu kiedy to Górnik Łęczna wyszedł z kontratakiem. Mimo ładnej akcji WKS-u to ostatecznie Paulina Tomasik odebrała piłkę Julii Jędrzejewskiej i pognała w stronę bramki Hanny Wieczerzak. Po wejściu w pole karne Śląska wstrzeliła ona piłkę na piąty metr, gdzie Julia Piętakiewicz skierowała piłkę do siatki. Jednak remis nie utrzymał się do końca pierwszej połowy.

W ostatniej akcji pierwszej odsłony spotkania piłkarki WKS-u ponownie wywalczyły rzut rożny i mogły zagrozić bramce przeciwniczek. Paulina Guzik dośrodkowała na dalszy słupek, ale to podanie przeszło przez wszystkich. Ewelinie Piórkowskiej udało się jednak dopaść do tej piłki i w ostatniej chwili wrzucić na skraj pola karnego, gdzie Karolina Gec oddała strzał, który jednak został wyblokowany. Piłka spadła pod nogi Julii Jędrzejewskiej, która dostrzegła niekrytą Joanne Wróblewską, a ta z całej siły wpakowała piłkę do bramki i do przerwy to Śląsk schodził do szatni z prowadzeniem.

Na drugą połowę zawodniczki Górnika Łęczna wyszły z nastawieniem, aby jak najszybciej strzelić bramkę. Najlepsza okazja przyszła dla nich dopiero w 56. minucie, kiedy to Katja Skupień pokonała dryblingiem aż trzy zawodniczki WKS-u, ale w ostatniej chwili na jej drodze stanęła Ewelina Piórkowska, aby zablokować jej uderzenie.

W 67. minucie to Śląsk Wrocław doszedł do głosu za sprawą świetnego kontrataku wyprowadzonego przez Julie Jędrzejewską. Odebrała ona piłkę w polu karnym Hanny Wieczerzak i przebiegła z nią całą swoją połowę, ostatecznie zagrywając do Patrycji Ziemby. Podanie było lekko za plecy napastniczki, ale mimo to Ziemba zdołała opanować piłkę i oddać strzał, który niestety okazał się on niecelny.

Minutę po tej sytuacji to Górnik Łęczna jednak strzela gola. Po stracie piłki w środkowej strefie boiska przez Gabriele Lewicką, Paulina Tomasiak wyprzedziła z piłką Aleksandrę Dudziak i uderzyła ona mocno, po ziemi, pokonując tym samym Hannę Wieczerzak. Górnik znowu doprowadził do remisu.

Mimo strzelonej bramki to piłkarki z Łęcznej się nie cofnęły. Kontrolowały one spotkanie, próbując sforsować defensywę Śląska. Skrzydłowe Górnika nabierały wiatru w żagle, ostatecznie znajdując sytuację na bramkę. Tuż pod koniec pierwszej połowy jedna z zawodniczek Górnika wygrała pozycję w polu karnym WKS-u, pierwszy strzał został zablokowany, ale przy próbie wybicia piłki, jedna z defensorek Śląska faulowała przeciwniczkę i sędzina wskazała na jedenasty metr. Do piłki podeszła kapitan drużyny, Marcjanna Zawadzka, zamieniając strzał na bramkę. Trzy minuty później doszło do takiej samej sytuacji. Przy próbie zatrzymania przeciwniczki, Julia Jędrzejewska faulowała i drugi rzut karny został przyznany dla Górnika Łęczna. Kapitan piłkarek gości zamieniła ponownie jedenastkę na gola, po czym sędzina zakończyła mecz.


Śląsk Wrocław – Górnik Łęczna (2:1) 2:4

Bramki:
1:0 Ewelina Piórkowska 17′
1:1 Julia Piętakiewicz 38′
2:1 Joanna Wróblewska 45+2′
2:2 Paulina Tomasiak 69′
2:3 Marcjanna Zawadzka, rzut karny 89′
2:4 Marcjanna Zawadzka, rzut karny 90+4′

Śląsk: Wieczerzak – Piórkowska, Gec, Ziemba (Iwaśko 82′), Marcelina Buś, Martyna Buś, Dudziak, Wróblewska (Wyrwas 63′), Lewicka (Musiałowska 82′), Jędrzejewska, Guzik

Górnik: Piątek – Skupień, Kazanowska, Piętakiewicz, Hałatek, Ratajczyk, Zawadzka, Głąb, Kłoda, Kirsch-Downs, Tomasiak

Żółte kartki: Jędrzejewska (Śląsk) – Ratajczyk, Skupień (Górnik)