fbpx

Nadszedł czas, aby zatrzeć złe wrażenie. Dziś Śląsk gra z Koroną

Zaledwie 3 dni po porażce w Pucharze Polski zawodnicy Śląska Wrocław wybiegną na murawę w Kielcach, aby zrehabilitować się za wynik wtorkowego meczu. Spotkanie w ramach 10. kolejki PKO Ekstraklasy rozpocznie się już dziś o godzinie 20.30, a sędzią widowiska będzie Paweł Gil.

Korona w dołku

Gospodarze rozpoczęli sezon od skromnego zwycięstwa 1:0 w wyjazdowym meczu ze świeżo upieczonym beniaminkiem z Częstochowy. Jednak kolejne spotkania nie były dla kielczan zbyt udane. Przez następne 8 kolejek Złocisto-Krwiści zgromadzili tylko 2 punkty, a w pucharze podzielili losy Śląska, odpadając z rozgrywek w 1/32 finału po porażce 0:1 z Zagłębiem Lubin.

Przed poprzednią ligową kolejką za sterami Korony zasiadł nowy szkoleniowiec Mirosław Smyła, dla którego praca w Kielcach jest debiutem na szczeblu Ekstraklasy. Mimo, że po przejęciu drużyny zanotował dwie porażki, stara się szukać pozytywów.

– W Gdańsku przegraliśmy 0:2, z Zagłębiem 0:1, można powiedzieć, że tracimy coraz mniej goli, ale nadal nie zdobyliśmy bramki, mimo że zaczęliśmy stwarzać sobie więcej sytuacji. Wszystko można widzieć pozytywnie bądź negatywnie, a my musimy cały czas szukać tych korzyści, żeby ten przekaz był jasny i wyraźny, że idziemy do przodu i nie ma innej możliwości. W tym piątkowym, trudnym meczu, jaki nas czeka, pokażemy więcej walki i to od pierwszych minut, a po ostatnim pucharowym meczu jestem pełen optymizmu, bo zawodnicy do samego końca walczyli o lepszy rezultat. Piłkarze nie upadli, bo byli załamani, tylko wściekli, bo byli tak blisko – mówił pełen nadziei trener.

W oczekiwaniu na zwycięstwo

Po derbach z Zagłębiem nadal możemy nazywać Śląsk jedyną niepokonaną drużyną w lidze. Niestety w piłce nożnej przede wszystkim liczy się zdobywanie punktów, a tych wrocławianie w ostatnich czterech meczach zdobyli tylko 4, notując same remisy. Pojedynek z przedostatnią w tabeli Koroną jest idealną okazją, aby w końcu wrócić do domu z kompletem punktów.

Brak formy podopiecznych trenera Smyły to tylko jeden z jego problemów. Sytuacja kadrowa kielczan również nie wygląda najlepiej. Szkoleniowiec Koroniarzy nie będzie mógł dzisiaj skorzystać z usług kontuzjowanych Jakuba Żubrowskiego i Michaela Gardawskiego oraz pauzującego za kartki Ognjena Gnjaticia. Wszyscy trzej odgrywali do tej pory dość istotne role w drużynie. Sam Smyła przyznał, że sztab szkoleniowy nie zdążył przeanalizować przeciwnika, co także może zadziałać na korzyść Śląska.

– Szkoda, że nie mamy czasu na analizę przeciwnika, a jeszcze dzisiaj piłkarze będą mieli regenerację, by  przygotować się na mecz ze Śląskiem. Po to tu jesteśmy, żeby sobie z tym radzić – komentuje opiekun gospodarzy.

Mimo napiętego grafiku, Vitezslav Lavička wydaje się być lepiej przygotowany do dzisiejszego pojedynku.

– Biorąc pod uwagę, że w Łodzi ponieśliśmy porażkę, to uważam, że dobrze złożyło się, że kolejny mecz zagramy już w piątek. Wczoraj mieliśmy trening wyrównawczy dla zawodników, którzy nie wystąpili w Pucharze Polski, pozostali odbyli zajęcia regeneracyjne. Później był czas na odnowę, a wieczór poświęciliśmy szczegółowej analizie meczu z Widzewem. Z kolei dziś rano analizowaliśmy grę Korony, a następnie przeprowadzony został trening. Dzisiaj czeka nas także wyjazd do Kielc – informuje szkoleniowiec gości.

Śląsk bez wsparcia kibiców

Piłkarze Śląska nie będą mogli liczyć na doping swoich kibiców w dzisiejszym spotkaniu. Powodem zaistniałej sytuacji jest kara nałożona przez Komisję Dyscyplinarną PZPN w związku z zachowaniem wrocławskich kibiców podczas meczu w Łodzi. To nie koniec złych wieści, ponieważ kara dotyczy wszystkich wyjazdowych spotkań do końca tego roku. Sympatyków Śląska zabraknie także podczas jednego meczu wrocławian na własnym stadionie w kolejnej edycji Pucharu Polski.

Garść statystyk

Obie drużyny przed tym starciem mają coś do udowodnienia. Trójkolorowi mimo dobrej formy nie wygrali od 5 spotkań. Sytuacja Korony oczywiście jest o wiele gorsza. W 9 kolejkach zdobyli tylko 5 punktów, strzelając przy tym tyle samo bramek ile Śląsk w jednym ligowym spotkaniu z Zagłębiem. Ponadto kieleccy kibice bardzo długo czekają na sukces swoich idoli na własnym stadionie. Gospodarze nie wygrali przed swoją publicznością od 7 ligowych meczów. Co ciekawe, ostatnie domowe zwycięstwo odnieśli właśnie w pojedynku z drużyną z Wrocławia, pokonując przyjezdnych 2:0 w 31. kolejce poprzedniego sezonu.

Jak widać, obie drużyny będą miały coś do udowodnienia, jednak to podopieczni Vitezslava Lavički są zdecydowanymi faworytami i liczymy na to, że zagrają tak, jak na wicelidera przystało.

Korona Kielce – Śląsk Wrocław, godz 20.30 (transmisja Canal+ Sport)

Autor: Piotr Paluszek