Magiera po zwycięstwie z Radomiakiem
Po zwycięstwie nad Radomiakiem Radom, Śląsk jest już przynajmniej wicemistrzem Polski. Przedstawiamy najciekawsze wypowiedzi Jacka Magiery z pomeczowej konferencji prasowej.
PODSUMOWANIE SPOTKANIA:
Cieszymy się z tego zwycięstwa. Uważam, że jak najbardziej zasłużone. Ten mecz wyglądał tak, jak się tego spodziewaliśmy. W planowany sposób zdobywaliśmy istotne dla nas przestrzenie na boisku. W moim przekonaniu środkowa linia zagrała dobrze. Olsen mógł mieć dwie dogodne sytuacje, ale zabrakło mu nieco szybkości. Wyzywaniem dla nas były stały fragmenty gry Radomiaka, szczególnie auty, ale bardzo dobrze się wybroniliśmy. Przy obronie dośrodkowań również spisaliśmy się bez zarzutu. Kilka razy brakowało nam dokładności przy kontratakach, ale najważniejsze, że wygrywamy. Bramka Nahuela myślę, że będzie pamiętana latami, gol Matsenki też warty odnotowania. Przebił chyba swój strzał z meczu z Wisłą Płock w tamtym sezonie. Za tydzień o tej godzinie będziemy wiedzieć, czy jesteśmy mistrzem, czy wicemistrzem. Szykujemy się do następnego spotkania z Rakowem.
O AWANSIE DO EUROPEJSKICH PUCHARÓW:
Awans do europejskich pucharów smakuje świetnie, ale nie chce jeszcze o tym mówić, bo sezon trwa, mamy cel do zrealizowania. Umiarkowanie cieszyliśmy się szatni. Trzeba się przygotować do meczu z Rakowem. Dziś zawodnicy będą mieli regeneracje, a od wtorku ruszają przygotowania do meczu w Częstochowie.
O PRESJI NA ZAWODNIKACH:
Pracujemy rok czasu nad tą drużyną, na wielu płaszczyznach. Uważam, że ta drużyna jest gotowa na to, co pokazuje. Siłę charakteru pokazuje się w takich momentach jak dziś, przy pełnym stadionie, kiedy presja jest duża. Jest to piękny moment dla wszystkich. Kibiców, piłkarzy, działaczy, dla wszystkich sympatyzujących ze Śląskiem. Coś niesamowitego działo się na tym stadionie w tym sezonie. Tych pozytywów jest mnóstwo. Chcę za to podziękować wszystkim ludziom, którzy przygotowywali ten stadion przez cały sezon.
O BRAMCE NAHUELA:
Niesamowita bramka, niesamowita radość, gdzie pobiegł do swojego sytna. To też jest znakomity obrazek, pokazujący jak wiele emocji daje nam piłka. Czy widziałem ładniejszą? Trudno powiedzieć. Widziałem setki, tysiące goli, natomiast ta na pewno będzie taką, jaką zapamiętamy na długo. Od jutra powinna być pokazywana w klubowym muzeum.
O PÓŹNYCH ZMIANACH:
Chciałem zmienić Pokornego już wcześniej. Peter grał bardzo dobrze, natomiast wiedzieliśmy, że każdy następny faul może być dla niego na żółtą kartkę. Graliśmy wynikiem. Uczulaliśmy każdego z zawodników, który był zagrożony wykluczeniem, aby był czujny w tych stykowych momentach, natomiast wiadomo, że najważniejszy jest wynik. Wolałbym, żebyśmy złapali 2, albo 3 kartki, ale wygrali mecz. Najważniejsze jest to, że udało się wygrać i nie obejrzeć wykluczających kartek.
O PRZEWIDYWANIACH PO NIEUDANYM STRACIE SEZONU:
To, że uda nam się ‘’odkręcić’’ to widziałem, natomiast nie zakładałem, że zdobędziemy złoto lub srebro. Pamiętam jak nasi zawodnicy podeszli pod sektor kibiców w Mielcu, którzy życzyli wtedy bezpiecznej pozycji w środku tabeli. Jedenaście lat klub czeka na medal mistrzostw Polski i właśnie zapisaliśmy się w jego historii. Zobaczymy, na którym miejscu wygrawerujemy rok 2024. Na jednej z pierwszych odpraw mówiłem do każdego z zawodników, że celem każdego z nich powinien być sukces dla klubu i zapisanie się w jego historii.
O ERIKU EXPOSITO:
Na pewno Erik czuł docenienie, bo mało kiedy zdarza się, żeby cała trybuna krzyczała twoje nazwisko. To znakomity kapitan, od którego dużo wymagam. Zobaczymy, czy odejdzie, czy nie. Wszystkie możliwości są jeszcze realne.