Magiera po porażce z Górnikiem
Śląsk Wrocław przegrał 0:1 w meczu 15. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Lepszy od WKS-u okazał się Górnik Zabrze. Głos po tym spotkaniu na konferencji prasowej zabrał trener Jacek Magiera.
KOMENTARZ POMECZOWY:
Dobrze weszliśmy w to spotkanie pod względem agresji i pressingu. Byliśmy jednak zbyt chaotyczni, jeśli chodzi o rozegranie piłki w ataku. Pojawiało się sporo niedokładności. Stracony gol sprawił, że Górnik grał jeszcze pewniej. W drugiej połowie nie stworzyliśmy okazji, aby odwrócić losy spotkania. Widać było po naszych zawodnikach, że gra się coraz trudniej. Nie mieli pewności siebie, która się buduje poprzez wygrywanie spotkań. Była w końcówce szansa, dość przypadkowa, Petera Pokornego. Przegraliśmy intensywne spotkanie. To był twardy mecz.
O TO, CZY TRENER MOŻE JESZCZE POMÓC DRUŻYNIE:
Uważam, że mogę pomóc drużynie. Mamy przerwę na kadrę. Będzie trwała kilkanaście dni. Następne spotkanie w Białymstoku. Jest sporo czasu. Kierunek, który obraliśmy wcześniej, przed meczem z Zagłębiem, jest dobry. Dziś zabrakło punktów. Wiemy, że jest 20 spotkań, ale patrzę na najbliższy mecz. Czy 38 punktów wystarczy do utrzymania? Trudno powiedzieć. Liga jest zupełnie inna niż rok temu. Dziś mnie to nie interesuje.
O MAŁEJ LICZBIE STRZAŁÓW:
W takich momentach najważniejsze jest, aby strzelić gola, który doda pewności siebie. Pokazało to starcie ze Stalą Mielec. Dziś zaczęliśmy dobrze, ale nieskutecznie. Kuba Świerczok oddał strzał, ale niecelny. Szukaliśmy różnych rozwiązań. Grał Świerczok, Musiolik, młody Basse. Nie zadziałało to dzisiaj.
O WYSTĘPIE MATSENKI:
Byłbym zadowolony gdybyśmy wygrali. Yehor wrócił, dostał szansę. Czy ją wykorzystał? Uważam, że tak. Zaprezentował się korzystnie, ale ten chłopak potrafi grać jeszcze lepiej.
O TYM, JAK POWINNA WYGLĄDAĆ PRZERWA NA KADRĘ:
Śruba jest dokręcana na treningach. Nie można powiedzieć, że ktoś lekceważy swoje obowiązki. Na pewno będzie dzień wolny, będzie też mocny trening. O tym, czy zagramy sparing, zdecydujemy w najbliższych dniach.
O FRUSTRACJI PIŁKARZY:
Zawodnicy bardzo chcą. Gdybyście zobaczyli, w jakim stanie emocjonalnym są, to byście to potwierdzili. Idą za nami w ogień. Takie momenty kryzysowe powodują frustrację. To jest gra, dobre i złe emocje. Każdy inaczej sobie z nimi radzi. To są młodzi ludzie, którzy na swojej drodze mieli różne momenty. Te trudne najbardziej kształtują charakter. Dla tych, którzy mają 19, 20, 21 lat, to na pewno dobra lekcja. Ważne jest teraz, aby wyczyścić głowy.