Magiera: Mamy duży niedosyt
Śląsk Wrocław przegrał z Pogonią Szczecin 0:1 w swoim pierwszym meczu ligowym w 2024 roku. Po zaciętym spotkaniu ze szczecinianami głos na konferencji prasowej zabrał Jacek Magiera.
KOMENTARZ POMECZOWY:
Myślę, że mogę powiedzieć, że było to widowisko dobre do oglądania. Zagraliśmy dobry mecz, stworzyliśmy wiele sytuacji by strzelić gola. Nie zrobiliśmy tego dlatego przegraliśmy po przypadkowej bramce ze strony Pogoni. W sporcie liczą się punkty i zwycięstwa. Nie jeteśmy zadowoleni, ale nie możemy powiedzieć, że nie zrealizowaliśmy założeń. Byliśmy dominującą drużyną, zmienialiśmy strony. Były sytuacje Petra, Erika czy Piotra. To tak na szybko. Chcemy utrzymać naszą grę. Zamierzamy dobrze bronić i atakować. Nic się złego nie dzieje. Przegrywamy mecz po szesnastu spotkaniach bez porażki. Szkoda, że wydarzyło się to dziś. Mamy teraz spotkanie ze Stalą, chcemy je wygrać. Chcemy być lepsi w tym i kolejnych spotkaniach.
OCENA PIOTRA SAMCA TALARA:
To był bardzo dobry mecz w jego wykonaniu. Zabrakło skuteczności. Szczególnie na początku drugiej połowy, gdy miał świetną sytuację. Z piłką był groźny, bez też dobrze się prezentował. Wracał, zaliczył sporo odbiorów. Trzymał miejsce, które miał. Mecz w jego wykonaniu na plus.
O ZACHOWANIU KIBICÓW:
Wyglądało to trochę na aktorską grę. Nie wiem czy go musnęła ta butelka. Zagrał taktycznie w tej sytuacji. Nic się tam większego nie wydarzyło. Muszę jednak powiedzieć, że wrzucenie butelki nie powinno mieć miejsca. To jest naganne. Aktorska gra była jednak ogromna.
O PRZERWANIU SERII:
Dla mnie najistotniejsza jest postawa drużyny. Jutrzejszy trening i kolejny są ważne. Dbanie o siebie i determinacja są kluczowe. Chcemy pomóc zespołowi. Mamy plan na kolejne spotkania i chcemy go wykorzystywać. Oczekujemy utrzymania fundamentów. Energia, pasja. Szkoda, że przegraliśmy, ale po dobrym meczu. To boli. Mamy duży niedosyt.
O REAKCJI NA PORAŻKĘ:
Chcę, żeby po porażce zawodnicy byli sobą. Mają utrzymać dobrą aurę i etos pracy, które mamy. Ten zespół się dobrze czuje ze sobą. Taki dzień musiał nastąpić, ale walczymy dalej. Nie ma zespołu który by ciągle wygrywał. Wiemy, gdzie byliśmy w zeszłym sezonie. Teraz mamy tyle samo punktów, co lider. Jest dużo punktów do zdobycia. Nikt nie będzie miał pretensji do tych, co nie wykorzystali sytuacji. To już się wydarzyło, nie mamy na to wpływu. Od tej pory zawodnicy mają o tym myśleć. Jutro mają przyjść z wypiętą klatą na trening i walczyć dalej.
O ZBYT PÓŹNYCH ZMIANACH:
Chcieliśmy Patryka Klimalę wprowadzić przy wyniku 0:0. Była przygotowywana. Straciliśmy jednak gola. Miała być jedna, a wprowadziliśmy trzy. Potrzebowaliśmy odświeżenia w ofensywie. Ci, którzy wyszli w pierwszym grali dobrze. Na siłę zmienianie może coś zepsuć. Po meczu zawsze wiadomo co zrobić.
O WEJŚCIU PATRYKA KLIMALI:
Mieliśmy mecze na obozie, gdy staraliśmy się zagrać dwoma napastnikami. Od kilku dni, gdy przygotowywaliśmy się do Pogoni, to nie było takiego planu. Sezon jest krótki, ale długi. Każdy ma być w gotowości. Jest sześciu czy siedmiu piłkarzy zagrożonych kartkami. Nie można pozwolić sobie na zdrzemnięcie. Każdy jest potrzebny w odpowiednim momencie. Chcąc osiągnąć dobry wynik musimy o tym pamiętać.
Kolejne spotkanie Śląska Wrocław na Tarczyński Arenie już w piątek o godz. 20.30. Wejściówki są dostępne TUTAJ.