fbpx

Koszykarze Śląska powalczą o ostatnie tegoroczne zwycięstwo

Tydzień temu koszykarze Śląska Wrocław sprawili swoim kibicom bardzo miły prezent pod choinkę, kiedy w Warszawie w świetnym stylu pokonali Legię. Teraz fanom marzy się, by ten wyjątkowy pod wieloma względami rok 2019 też zakończyć zwycięstwem – tym razem we własnej hali, z Enea Astorią Bydgoszcz. Początek meczu w sobotę, o 19.30.

Od początku było wiadomo, że gra na najwyższym poziomie rozgrywkowym – tym bardziej po kilku latach przerwy – będzie wielkim wyzwaniem. Ale mimo roli beniaminka Śląsk nie dawał po sobie poznać jakiejkolwiek tremy. Nawet jeśli przegrywał, to i tak zwykle po bardzo wyrównanej walce.

Trzeba przyznać, że dorobek 5 zwycięstw i 8 porażek w 13. kolejkach to całkiem dobry wynik. Przed 14. serią spotkań ten bilans daje podopiecznym Olivera Vidina 9. miejsce w tabeli. Jeśli w przyszłym roku utrzymają dyspozycję z ostatnich tygodni, mogą realnie myśleć o awansie do fazy play-off, co byłoby niewątpliwie sukcesem serbskiego szkoleniowca.

Dokończyć świąteczno-noworoczne dzieło

50% świąteczno-noworocznego planu wykonane, ale teraz przed Śląskiem jeszcze jeden, ostatni już w tym roku mecz. Trójkolorowi bardzo chcą wygrać, by spiąć minione miesiące zwycięską klamrą. W sobotę do hali Orbita przyjedzie Enea Astoria Bydgoszcz, która w Energa Basket Lidze ma identyczny bilans jak Śląsk – 5 zwycięstw i 8 porażek. Nie trzeba więc tłumaczyć, jak ważne dla układu tabeli i w kontekście walki o play-offy będzie to spotkanie.

Jak wygląda forma obu drużyn w ostatnich 5 meczach? Też identycznie, bo w tym czasie zanotowały one po 2 zwycięstwa i 3 porażki. Ale do sobotniego starcia to Śląsk przystąpi w nieco lepszych nastrojach. Gdy wrocławianie w 13. kolejce rozprawiali się z Legią, Astoria przegrała u siebie z GTK Gliwice (94:106). Jednocześnie warto wspomnieć, że bydgoszczanie mają na koncie dwie porażki z rzędu, bo wcześniej nie dali też rady Treflowi Sopot (78:87).

Nadchodzący mecz będzie dla Trójkolorowych okazją do rewanżu za porażkę w majowym finale play-offów 1. Ligi. Wtedy Astoria pewnie i zasłużenie wygrała 3:0 w serii, choć ta mogła potoczyć się inaczej, gdyby nie jednopunktowa porażka WKS-u na własnej hali w drugim starciu.

Co ciekawe, nieco zaskakująca może być obecność w składzie przyjezdnych tylko trzech obcokrajowców – są nimi Kris Clyburn, A.J. Walton i Adam Kemp. Wszyscy spisują się jednak bardzo dobrze, notując średnio ponad 10 pkt. na mecz. Wśród Polaków szczególnie trzeba będzie uważać z kolei na Mateusza Zębskiego, Michała Nowakowskiego oraz Michała Chylińskiego, który niedawno wrócił do gry po kontuzji.

Lekkim faworytem sobotniego meczu będą gospodarze. Miejmy nadzieję, że potwierdzą to na boisku i wygrają w tym sezonie po raz szósty. Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godzinie 19.30.