Koszykarski Śląsk w końcu odczarował Orbitę


WKS Śląsk Wrocław w ostatnim tegorocznym meczu pokonał w hali Orbita zespół Enea Astorii Bydgoszcz 90:88. Kluczem do zwycięstwa była znakomita postawa podopiecznych Olivera Vidina w drugiej połowie spotkania.
Śląsk przystępował do dzisiejszego meczu w nieco lepszych nastrojach dzięki przedświątecznej wygranej z warszawską Legią 98:71. Ich rywalem był zespół Enea Astorii Bydgoszcz, który również marzy o grze w fazie play-off.
Wrocławianie rywalizację rozpoczęli od przegranej pierwszej kwarty, która nie była porywającym widowiskiem. Śląsk Wrocław przez większą część pierwszej odsłony minimalnie prowadził, jednak w końcówce stracił kontrolę i przegrywał nawet czterema punktami. Oba zespoły zdobyły w sumie tylko 31 punktów, a lepszą drużyną byli goście, którzy wygrali 16:15.
Po nieco bezbarwnej pierwszej kwarcie oba zespoły postanowiły rozgrzać kibiców zgromadzonych w hali Orbita. Od początku drugiej części drużyna przyjezdnych ruszyła do zdobywania punktów i podwyższenia przewagi w meczu. Bydgoszczanie potrzebowali nieco ponad trzech minut, aby objąć dziewięciopunktowe prowadzenie (28:19). Od tego momentu zaczął grać Śląsk Wrocław. Podopieczni Olivera Vidina w ciągu następnych czterech minut rzucili 13 punktów, tracąc tylko trzy i na 1:38 przed końcem drugiej kwarty to Śląsk prowadził 32:31. Niestety w końcówce ponownie lepiej zaczęli trafiać koszykarze Astorii, którzy na przerwę schodzili z prowadzeniem 39:34.
Przed przerwą w drużynie WKS-u najlepiej punktowali Michael Humphrey oraz Torin Dorn, którzy zdobyli po siedem punktów. Taką samą zdobyczą punktową mógł się pochwalić koszykarz Astorii Bydgoszcz Adam Kemp. Skrzydłowy drużyny gości do siedmiu punktów dołożył jeszcze sześć zbiórek.
Fantastyczna druga połowa Śląska
Wrocławianie trzecią kwartę rozpoczęli od celnej trójki Devoe Joseph’a. Jak się okazało była, to skuteczna broń Wojskowych w tej części meczu. Śląsk trafił aż osiem razy (8/12) za trzy punkty i udanie zakończył odrabianie strat z pierwszej połowy. Trzecia kwarta zakończyła się zwycięstwem wrocławian 36:31 i przed ostatnią częścią meczu mieliśmy remis 70:70.
Koszykarze Enea Astorii Bydgoszcz pozazdrościli wrocławianom celności w rzutach za trzy punkty i właśnie w ten sposób dzięki trafieniu Chylińskiego rozpoczęli rywalizację w czwartej kwarcie. Po chwili Śląsk przegrywał już pięcioma punktami, ale nie złożył broni i walczył do ostatniej syreny. Na 53. sekundy przed końcem meczu celnym rzutem za trzy popisał się Gibson i dał Śląskowi prowadzenie 86:84. Spotkanie było pełne emocji aż do samego końca, jednak to wrocławianie zakończyli je celnym wsadem Aleksandra Dziewy i wygrali w hali Orbita z Enea Astorią Bydgoszcz 90:88.
Śląsk Wrocław udanie zakończył rywalizację w 2019 roku, wygrywając drugie z rzędu spotkanie. Dla wrocławian jest to dopiero drugie domowe zwycięstwo w trwającym sezonie Energa Basket Ligi. Poprzednie miało miejsce w pierwszej kolejce, gdy Śląsk pokonał drużynę HydroTrucku Radom 111:95. Najlepszym zawodnikiem WKS-u w dzisiejszym meczu był Michael Humphrey, który zdobył 24 punkty i zanotował siedem zbiórek. Kolejnym rywalem wrocławian będzie Stelmet Enea BC, a spotkanie zostanie rozegrane 2 stycznia o godzinie 17.30 w Zielonej Górze.
WKS Śląsk Wrocław-Enea Astoria Bydgoszcz 90:88 (15:16, 19:23, 36:31, 20:18)
WKS: Humphrey 24, Gibson 20, Gabiński 12, Joseph 9, Łączyński 9, Dorn 7, Dziewa 6, Chrabaszcz 3, Musiał, Jodłowski, Kulon, Leńczuk.
Astoria: Kemp 16, Chyliński 15, Michał Nowakowski 10, Clyburn 9, Zębski 9, Aleksandrowicz 7, Walton 7, Frąckiewicz 6, Marcin Nowakowski 5, Szyttenholm 4.

