Komplet widzów i pewne zwycięstwo Ślęzy

fot. Ślęza Wrocław

Koszykarki Ślęzy Wrocław przy wsparciu wypełnionej do ostatniej miejsca KGHM Ślęza Areny pokonały MB Zagłębie Sosnowiec 80:62 w meczu 16. kolejki Orlen Basket Ligi Kobiet. Wygrana dała wrocławiankom pewne miejsce na podium po sezonie zasadniczym.

SuperBet

Podobnie jak tydzień wcześniej w Lublinie, tak i w sobotnie popołudnie w KGHM Ślęza Arenie żółto-czerwone postanowiły napaść na rywalki od samego początku. Minęły zaledwie trzy i pół minuty pierwszej kwarty, a Ślęza prowadziła już 11:0. Wrocławianki nie tylko odpowiedziały na skuteczne akcje koszykarek Zagłębia, ale i powiększyły swoją przewagę do 14 punktów po przechwycie Aleksandry Mielnickiej, zamienionym na punkty przez Weronikę Gajdę. Drużynę gości w grze próbowała utrzymać Taylor Soule, lecz Amerykanka nie miała na tym etapie meczu zbyt dużego wsparcia od koleżanek. Przez resztę pierwszej odsłony gospodynie kontrolowały wydarzenia na parkiecie, mając odpowiedź na wszystko, co robiły ich rywalki. W efekcie po 10 minutach meczu Ślęza schodziła z parkietu z piętnastoma punktami zapasu, w jedną kwartę odrabiając całe straty z grudniowego starcia obu drużyn.

Trójka Weroniki Gajdy na rozpoczęcie drugiej odsłony dała żółto-czerwonym prowadzenie 32:14, a Zagłębie wciąż nie mogło znaleźć swojego rytmu w ofensywie. Dopiero po kilku chwilach tej kwarty przyjezdne miały fragment dobrej gry. Serię punktową zaczęła Klaudia Wnorowska celnym rzutem osobistym, następnie za trzy trafiła Keondria Calloway, a run 6:0 zakończyła Taylor Soule dobijając niecelny rzut Calloway.

Trener Arkadiusz Rusin w odpowiedzi na ten rozwój wydarzeń musiał poprosić o czas i jego zespół zareagował znakomicie. Schaquilla Nunn zamieniła na punkty przechwyt Digny Strautmane, potem w swoim stylu dwa oczka zdobyła Robbi Ryan, a na koniec trójkę odpaliła Łotyszka. 7:0 dla Ślęzy w minutę i tym razem to Jorge Aragones musiał porozmawiać ze swoim zespołem. Sosnowiczanki dążyły do maksymalnego zmniejszenia strat przed przerwą, ale gospodynie na tyle często zdobywały punkty, że nie pozwoliły sobie na oddanie inicjatywy. Co prawda Zagłębie doszło na 10 punktów, ale po pierwszej połowie wciąż kontrolę miała Ślęza.

Po wznowieniu gry przyjezdne podjęły próbę zmiany tego stanu rzeczy. Calloway najpierw trafiła z półdystansu, a następnie zza łuku, za trzy przymierzyła Soule. Wszystko jednak spotykało się z ripostami ze strony Ślęzy. Mielnicka i Strautmane wspólnie zadbały o to, żeby utrzymać swój zespół w komfortowej sytuacji, a po akcji 2+1 Robbi Ryan było 56:44 dla koszykarek ze stolicy Dolnego Śląska.

Kolejny fragment meczu obfitował w niecelne rzuty, ale i z takich minut gospodynie wyszły zwycięsko. Bardzo dużą rolę odegrała w tym Martyna Pyka – kapitan Ślęzy najpierw trafiła za trzy, a następnie zabrała piłkę Aleksandrze Kuczyńskiej i przeprowadziła akcję 2+1 na 62:47. W końcówce trzeciej kwarty Schaquilla Nunn najpierw trafiła dwa osobiste w odpowiedzi na punkty z linii Gabby Nikitiaite, chwilę później przymierzyła z półdystansu gdy rzuty wolne na oczka zamieniła też Klaudia Wnorowska. Na zakończenie trzeciej kwarty Aleksandra Mielnicka skorzystała z prezentu w postaci faulu technicznego, a równo z syreną Martyna Pyka trafiła po asyście Natalii Kurach i dała swojej drużynie prowadzenie 69:51.

Losy spotkania były już rozstrzygnięte, ale to nie oznaczało, że emocje dobiegły końca. Wciąż trwała walka o triumf w dwumeczu, a to dla Ślęzy wiązało się z koniecznością utrzymania przewagi co najmniej 15 punktów. Zagłębie po trzech minutach gry w tej odsłonie zmniejszyło straty właśnie do 15 oczek, co spotkało się z natychmiastową reakcją trenera Rusina. Po powrocie do rywalizacji Robbi Ryan dołożyła dwa punkty, a po dłuższym okresie bez powiększenia dorobku to samo zrobiła Schaquilla Nunn.

Oba zespoły miały spory problem ze znalezieniem skuteczności, a to grało na korzyść Ślęzy, która z każdą długą akcją zbliżała się do swojego celu. Kropkę nad i, zarówno w wygranej 1KS-u, jak i w swoim fenomenalnym występie, postawiła Aleksandra Mielnicka. Najpierw reprezentantka Polski trafiła za trzy o tablicę na trzy minuty przed końcem, a potem definitywnie przesądziła o dopięciu swego przez żołto-czerwone przebijając się pod kosz w ostatniej akcji spotkania. Ostatecznie Ślęza wygrała 80:62.

A to równa się z zajęciem miejsca w czołowej trójce Orlen Basket Ligi Kobiet po sezonie zasadniczym. Ślęza rozdaje także karty w walce o drugie miejsce – musi wygrać jedno z dwóch pozostałych spotkań tej rundy zmagań, aby zapewnić sobie tę pozycję. Najbliższa szansa już w sobotę, 1 marca, kiedy żółto-czerwone zagrają w Gorzowie z PolskąStrefąInwestycji Eneą AJP Gorzów Wielkopolski.

Ślęza Wrocław – MB Zagłębie Sosnowiec 80:62 (29:14, 17:22, 23:15, 11:11).
Ślęza: Mielnicka 22, Nunn 17, Ryan 13, Pyka 13, Strautmane 9, Gajda 6, Hjern, Kurach 0. Wińkowska, Kozik DNP.
MB Zagłębie: Soule 20, Wnorowska 12, Calloway 10, Nikitinaite 7, Borkowska 6, Kuczyńska 3, Pszczolarska 2, Gustavsson 2, Jarząb 0. Micek DNP.