Karolina Iwaśko nadal w Śląsku
Karolina Iwaśko nadal będzie reprezentować barwy Śląska Wrocław. Zawodniczka przedłużyła kontrakt o kolejne dwa sezony.
Iwaśko to jedna z tych zawodniczek, które w sekcji piłki nożnej kobiet w Śląsku Wrocław występują od samego początku. Wcześniej grała dla wrocławskiego AZS-u. W zielono-biało-czerwonych barwach wystąpiła w 61 spotkaniach, w których strzeliła 22 bramki, co obecnie czyni ją trzecią najlepszą strzleczynią WKS-u.
– Karolina Iwaśko to piłkarka, która nie mogła w ostatnim czasie pokazać pełni swoich możliwości przez kontuzje. Jest jednak klasową zawodniczką i wciąż jedną z najlepszych strzelczyń w historii klubu. Wierzę, że po powrocie do pełni sprawności będzie bardzo dużym wzmocnieniem ofensywnym naszej drużyny – mówi dyrektor sportowy WKS-u, David Balda.
W poprzednim sezonie Iwaśko rozegrała tylko dwa spotkania ze względu na kontuzję, obecnie również przechodzi rehabilitację, ale jest na najlepszej drodze do powrotu do pełni zdrowia. Dość powiedzieć, że przed dwoma laty była najskuteczniejszą zawodniczką WKS-u w sezonie.
– Karolina zostaje z nami na dłużej, jako zawodniczka zawsze zostawia serce na boisko i daje nam konkrety w atakowaniu. Jeśli nadal bedzie dalej ciężko pracować i dbać o swoje zdrowie, a kontuzje będą ją omijać, to ma szansę stać się wyrózniająca zawodniczka ligi – zaznacza trener Śląska Wrocław, Piotr Jagieła.
W tym sezonie Karolina Iwaśko rozegrała 14 meczów w barwach WKS-u, w których strzeliła dwie bramki.
– Bardzo sie cieszę, że klub obdarzył mnie zaufaniem w takim momencie. Kontuzje są zawsze dla piłkarek, piłkarzy ciężkimi momentami, dlatego tym bardziej motywuje mnie to do ciężkiej pracy. Plany są takie, by być gotowym na powrót na nowy sezon, choć nie ukrywam, że ciężko ogląda się mecze jako kibic, bardzo chciałabym już pomóc zespołowi, zagrać chociaż minutę, ale jeszcze „chwilę” muszę zaczekać – przyznaje Karolina Iwaśko.
Do niedawna Iwaśko była drugą najskuteczniejszą zawodniczką Śląska, za Joanną Wróblewską, jednak w ostatnim czasie została wyprzedzona przez Marcelinę Buś.
– Od pewnego czasu zmieniłam pozycję, rzadziej występuję jako napastniczka, więc będzie mi trochę ciężej rywalizować – mówi ze śmiechem piłkarka. – Ale jest w porządku, Marcelina ma strzelać bramki, jak najwięcej, oby też w finale Pucharu Polski. Co do celów, to chciałabym zagrać o najwyższe trofea – raz jeszcze w finale Pucharu Polski i poczuć te emocje oraz powalczyć o najwyższe miejsce w lidze i kto wie, może wystąpić w Lidze Mistrzyń? – dodaje.
Kontrakt zawodniczki został przedłużony do końca sezonu 2025/2026.