Jagiellonia Białystok – Śląsk Wrocław. Zapowiedź meczu 26. kolejki PKO Ekstraklasy


Już dziś o godzinie 20.00 na Stadionie Miejskim w Białymstoku sędzia Piotr Lasyk po raz pierwszy użyje gwizdka i rozpocznie pojedynek pomiędzy Śląskiem Wrocław a Jagiellonią Białystok. Czy tym razem Trójkolorowi zdołają wywalczyć komplet punktów na wyjeździe?
Napięty grafik
Piłkarze i sztab weszli w okres wzmożonej pracy ze względu na napięty terminarz Ekstraklasy. Dziś mamy dopiero 7 dzień marca i aż ciężko sobie wyobrazić, że Śląsk rozegra już trzeci mecz w tym miesiącu. Do tej pory piłkarze zaliczyli bolesną porażkę wyjazdową w derbach Dolnego Śląska i jak zwykle wyszarpali zwycięstwo w Twierdzy Wrocław w pojedynku z Koroną Kielce. Dla białostoczan kalendarz był nieco łaskawszy, dzięki czemu piłkarze mieli odrobinę więcej czasu na odpoczynek. Nie zmienia to faktu, że musieli rozegrać dwa ciężkie mecze w krótkim odstępie czasu, a dziś czeka ich kolejny. W poprzednich zremisowali 1:1 z Lechem Poznań na własnym stadionie, a kilka dni później dość niespodziewanie pokonali na wyjeździe Pogoń Szczecin.
Debiut Cotugno?
Urazy i kontuzje wrocławskich defensorów to w tym sezonie żadna nowość dla trenera Lavicki. Do tej pory czeski szkoleniowiec w umiejętny sposób reagował na pojawiające się problemy. Tym razem pod znakiem zapytania stoi występ Dino Stigleca, który doznał urazu kolana. Lewy obrońca pojechał z drużyną do Białegostoku, jednak opiekun Wojskowych jest przygotowany na ewentualny brak Chorwata. Na treningach w rolę lewego defensora wcielał się Cotugno, który być może w dzisiejszym spotkaniu dostanie szanse na debiut.
Wiadomości z obozu rywala
Jagiellonia słabo weszła w rozgrywki Ekstraklasy po zimowej przerwie. Przed wspomnianymi wyżej dwoma spotkaniami rozegrali trzy mecze:
Wisła Kraków – Jagiellonia 3:0,
Jagiellonia – Korona Kielce 0:0,
Legia Warszawa – Jagiellonia 4:0.
Wydawać by się mogło, że wygrana w Szczecinie jest zwiastunem powrotu Jagi do dobrej formy. Trzeba jednak wziąć pod uwagę słabszą postawę Pogoni w ostatnich tygodniach. Tym bardziej, że sam szkoleniowiec Żółto-Czerwonych wśród ogólnego zadowolenia, znajduje również elementy do poprawy.
– To, co cieszy po ostatnim meczu, to przede wszystkim trzy punkty. Zdaję sobie sprawę, że jakość gry nie była jeszcze najlepsza. Jutro musimy dłużej utrzymywać się przy piłce i kreować więcej sytuacji strzeleckich. Po ostatnich spotkaniach nasza pewność siebie wzrosła, radość z gry jest większa, ale pamiętajmy, że mecz z Pogonią już się skończył. W sobotę, podobnie jak w Szczecinie, musimy walczyć o trzy punkty – mówił Iwajło Petew, trener Jagielloni Białystok.
Kto się przełamie?
Jaga czeka na pierwsze domowe zwycięstwo w tym roku, z kolei Śląsk liczy na przełamanie w meczu wyjazdowym. Gdy ostatnim razem Żółto-Czerwoni przyjmowali Trójkolorowych na swoim boisku, mieliśmy rok 2018. To spotkanie zakończyło się zwycięstwem WKS-u 4:0 i podobne rozstrzygnięcie przyjęlibyśmy z ogromną przyjemnością. Obie drużyny mają o co walczyć.
Co prawda, piłkarze i sztab nie przykładają wielkiej wagi do pozycji w lidze i skupiają się zawsze na konkretnym meczu, jednak kibiców z pewnością rozgrzewa fakt, że Śląsk wygrywając dzisiejsze spotkanie, jednocześnie wskoczyłby na pozycję wicelidera Ekstraklasy. Białostoczanie z kolei znajdują się w gorszym położeniu, gdyż wbrew oczekiwaniom, jakie się przed nimi stawiało, dziś balansują na granicy górnej i dolnej ósemki. Obecnie zajmują 9. miejsce i zrobią wszystko, żeby powrócić do czołówki, która oddala się coraz bardziej.
Jagiellonia Białystok – Śląsk Wrocław godz. 20:00 (Transmisja Canal+ Sport)

