2024-10-30

Jacek Magiera przed meczem z Legią

W niedzielny wieczór Śląsk Wrocław zagra z Legią Warszawa w hicie 29. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Będzie to kolejne z bardzo istotnych spotkań w walce o europejskie puchary. Głos przed starciem w stolicy zabrał trener WKS-u, Jacek Magiera.

O SYTUACJI KADROWEJ:

Nic się nie wydarzyło. Poza Nahuelem wszyscy są do dyspozycji i w treningu. Oczywiście kontuzjowany jest wciąż Bartek Głogowski.

O TYM KOGO BARDZIEJ BRAKUJE W DRUŻYNIE:

Jesteśmy takim zespołem, że obaj są bardzo potrzebni. Nie mamy sytuacji, że jeden do jednego możemy zastąpić Nahuela. Patrząc na jakość i to ile daje drużynie. Takie sytuacje się zdarzają. Zirytowany byłem jego żółtą kartką. Poślizgnięcie, minimalny kontakt. Żałowałem. Wraca Erik, to jest dobra wiadomość. Nasza siła z tą dwójką byłaby jeszcze większa. Na jesieni radziliśmy sobie w czterech meczach bez tego zawodnika. Tamta runda była wybitna dla Śląska w skali europejskiej. Został finisz, trzeba sobie z tym poradzić.

O BRAKU ZWYCIĘSTWA W WARSZAWIE OD 2011, CZYLI SEZONU MISTRZOWSKIEGO:

Biorę taki scenariusz w ciemno. Jakbyśmy mieli nie wygrać, a zdobyć mistrza, to biorę w ciemno. Ten sezon jest bardzo podobny do tamtego mistrzowskiego patrząc na statystyki. Walczymy, jedziemy zdobyć punkty. Będzie komplet publiczności. Zawodnicy mają wyjść z uśmiechem na ten mecz. Spotkanie będzie pokazywane w dwóch stacjach telewizyjnym. Dariusz Szpakowski za mikrofonem. Śląsk przyciąga na trybuny publiczność. Jesteśmy w czubie tabeli, mamy realnie szanse zdobyć tytuł i o to walczymy.

Na pewno dziwi, że minęło tyle lat. Popatrzmy na historię klubu. Były zawirowania, perypetie, ilu trenerów pracowało w Śląsku. Legia praktycznie w każdym z sezonów grała w europejskich pucharach. Miała rewelacyjne wyniki. Inwestycja w klub, baza jeśli chodzi o finanse jest 3-4 razy większa niż w Śląsku. Pieniądze są ważne, ale mecze można wygrywać sposobem, determinacją. Jestem przekonany, że będziemy dobrze przygotowani pod względem taktycznym, motorycznym i mentalnym. Wiemy, co ten mecz może nam dać. Do końca będzie walka o miejsca na górze tabeli. Ścisk jest niesamowity. Przez przegraną w Zabrzu włączył się Górnik. Dla kibiców to znakomita sytuacja, a my też powinniśmy się uśmiechać, że możemy w tym uczestniczyć.

O WYGRANIU W WARSZAWIE:

Pamiętam dwa spotkania, które prowadziłem jako trener Śląska w Warszawie. Po pierwszym zostałem zwolniony, chyba 6 marca 2022. Ostatni mecz w tamtym sezonie, który graliśmy na Legii, to był dobry mecz przez 40 minut. Prowadziliśmy po golu Erika, John Yeboah miał także sytuację. Mecz do wygrania, błędy indywidualne. Widać, że nie wytrzymaliśmy pod kątem biegowym. Po roku jedziemy tam będąc wyżej niż Legia.

O RELACJACH GONCALO FEIO:

My nie jesteśmy kolegami. Pracowaliśmy w jednym klubie. Postrzegam go jako osobę zdolną, ambitną. Jest charakterny. Ma za uszami wiele rzeczy, o których pisaliście i wydarzyły się w innych klubach. Mam inny model i sposób pracy. Ja na kursie UEFA PRO miałem zajęcia z tymi wszystkimi trenerami. Przedstawiałem swój etos i etykę pracy. Goncalo idzie swoją drogą. Nie ja go zatrudniałem w Legii, nie ja go z innego klubu zwalniałem. Plusem jest to, że jako młoda osoba przyjeżdżająca do Warszawy uczył się języka polskiego. Pokazuje, że chce swoje tematy traktować poważnie.

O WYJĄTKOWYM MECZU DLA TRENERA MAGIERY Z UWAGI NA ROK PRACY:

21 kwietnia wróciłem, 21 kwietnia gramy mecz dla Legii. Pierwszy raz się zdarza, że jestem przez rok. Cieszę się z tego. Ważna jest jednak praca w dłuższym terminie. My się porównujemy do czeskich drużyn. Widziałem fajną statystykę ile razy zmieniał się trener w Czechach i Polsce. Tylko w Rakowie taka sytuacja, że dwóch trenerów przez 10 lat.

O PATRYKU KLIMALI I BRAKU PRZEŁAMANIA:

Mecz z Górnikiem dobry w jego wykonaniu. Napastnika oczywiście rozliczamy z goli. Może być niewidoczny, ale strzelać gole i wszyscy powiedzą, że jest dobry. Jak się naharuje i nie strzeli, to jest słaby. On potrzebuje gola, wiem o tym. Gdybym dziś miał podejmować decyzję czy chcę Klimalę, to powiedziałbym, że tak. To zawodnik szybki, dobrze pracujący. W innych klubach też by go chcieli. Może tak być, że go to wszystko puści po pierwszym golu. Przekonamy się. Oby to było w Warszawie.

O PIOTRZE SAMCU-TALARZE W NOWYM SYSTEMIE:

Patrzymy na formę i to jak zawodnicy się prezentują. Oczywiście grając czwórką obrońców i czterema pomocnikami łatwiej znaleźć dla niego pozycję. W poprzedniej rundzie bardzo dobrze grał, strzelał gole i miał asysty. Jesteśmy w takim momencie, że nie można mieć wątpliwości. Każdy jest ważny, niezależnie czy gra czy siedzi na ławce. Nawet jak wejdzie na dwie minuty i strzeli gola, to myślę, że po latach będzie dumny z tego, co tu dokonał.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *