fbpx

Ivan Djurdjević po porażce w derbach

Ivan Djurdjević WKS Śląsk Wrocław

Zobaczcie, co po porażce 0:3 w derbach Dolnego Śląska z Zagłębiem Lubin mówił szkoleniowiec wrocławian Ivan Djurdjević.

Ivan Djurdjević: Przed meczem byliśmy nastawieni niezwykle pozytywnie i wierzyliśmy w dobry wynik. Początek spotkania był naprawdę obiecujący i nic nie wskazywało na taki wynik. Brakowało nam skuteczności, a Zagłębie potrafiło wykorzystać nasze błędy. W przerwie uczulaliśmy zawodników, by nie stracić bramki. Wyrównaliśmy, ale był minimalny spalony. Chcieliśmy grać na dośrodkowania, dlatego Exposito i Rzuchowski pojawili się na boisku. Niestety nie udało się. Wynik to jedno, ale nie mogę mieć pretensji do naszych zawodników. Dali z siebie wszystko, lecz to bolesne doświadczenie. 

Petr Schwarz mocno ucierpiał. Wiemy, że naderwał mięsień łydki i czeka go prawdopodobnie 1,5 miesiąca przerwy. Wciąż czekamy na Daniela Gretarssona, a podczas dzisiejszego spotkania urazu też nabawił się Diogo Verdasca. Będziemy musieli szukać alternatyw na środek obrony.

Nie mam pretensji do Rafała Leszczyńskiego za pierwszą bramkę. Nie zamierzam nikogo obwiniać, było tam trochę przypadku i trudno to wytłumaczyć, ale czasami takie bramki po prostu padają. Przy drugiej bramce Diogo Verdasca był poza boiskiem i to załamało nasze krycie.

Chcieliśmy dać zawodników więcej czasu, dlatego nie decydowałem się od razu na zmiany. Dennis Jastrzembski w drugiej połowie był mniej aktywny, ale chcieliśmy dać mu szansę.

Erik Exposito był gotowy do gry. Obserwowaliśmy go przez ten tydzień i wyglądał odpowiednio. Wywalczył rzut karny i dał sygnał, że będzie potrzebny. Caye Quintana również spisał się całkiem nieźle, ale jego bramka nie została niestety uznana. 

Wynik jest bardzo słaby, choć nasza gra miała trochę pozytywów. Mieliśmy swoje okazje, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. To bez wątpienia bardzo bolesne, ale musimy odpowiednio zareagować i pokazać się lepiej w kolejnych spotkaniach. 

Adrian Łyszczarz nie pojawił się w kadrze meczowej, gdyż postanowiliśmy postawić na innych, nieco młodszych zawodników, z którymi wiążemy przyszłość. Dzisiaj szansę dostał Karol Borys, który miał okazję zagrać w trudnych warunkach. Potrzebowaliśmy go na boisku i nie popełnił żadnego błędu.

Widzimy też pewne pozytywy. Jesteśmy świadomi obecnej sytuacji, ale wierzyliśmy, że uda się strzelić tę kontaktową bramkę. Niestety zabrakło nam skuteczności. Próbowaliśmy, lecz nic z tego nie wyszło. 

Nasza kadra nie jest bardzo szeroka, oczywiście wolelibyśmy mieć większy komfort na kilku pozycjach, ale nie chcemy narzekać, tylko pracować z tymi zawodnikami, których mamy. Czasami musimy wykorzystywać zawodników, którzy nie czują się dobrze na pewnych pozycjach. Dlatego też stawiamy Patryka Janasika na lewą obronę, który przecież nominalnie prawym stoperem. Ma on nieco inne zadania niż Victor Garcia, ale spisuje się tam poprawnie. 

Źródło: slaskwroclaw.pl