Hitowe starcie Gwardii


Przed nami kolejne hitowe starcie w KRISPOL 1. Lidze. Po pokonaniu we własnej hali LUK Politechniki Lublin wrocławian czeka jeszcze trudniejsze zadanie. Siatkarze KFC Gwardii o punkty powalczą w wyjazdowym starciu ze Stalą Nysa.
Dzięki wygranej nad niezwykle mocną lubelską Politechniką podopieczni Krzysztofa Janczaka awansowali na podium KRISPOL 1. Ligi. By wywalczonego miejsca nie stracić, muszę teraz wywieźć z Nysy punkty, o które jednak nie będzie wcale łatwo.
Stal – ligowy potentat
Nysianie swoje ligowe aspiracje potwierdzają na parkiecie. Sobotni przeciwnicy wrocławian byli niepokonani aż do 15. kolejki, tracąc zaledwie jeden punkt w meczu rozgrywanym w hali Orbita. W środowisku siatkarskim toczyły się dyskusje, czy lider 1. ligi jest w stanie przejść przez sezon bez porażki.
Od tamtego czasu jednak trochę się pozmieniało. Najpierw Stal przegrała w ostatnim meczu 2019 roku w Lublinie, a dwie kolejki później poniosła porażkę z niezwykle mocnym w ostatnich miesiącach BBTS-em Bielsko-Biała. Oba mecze były bardzo zacięte i kończyły się tie-breakiem. Pokazały jednak, że istnieje sposób na pokonanie Stali Nysa.
Mimo 2 porażek w ostatnich 5 meczach nysianie wciąż prowadzą w lidze z bardzo dużą przewagą (52 punkty). Drugi BBTS i trzecia KFC Gwardia tracą do Stali aż 17 punktów. Ewentualna wygrana w województwie opolskim pozwoliłaby nieco zmniejszyć tę różnicę.
Silny kolektyw
Stal przegrała zaledwie 13 setów w 19 meczach KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn. Mimo to sobotni przeciwnicy Gwardii nie dominują w zestawieniach statystycznych. Pokazuje to dobitnie, że Stal to przede wszystkim mocny i wyrównany zespół, a powstrzymanie zawodników z Nysy będzie niezwykle trudne.
Liderem w ataku i bloku jest Bartosz Krzysiek. Atakujący zdobył już 284 punkty (4. miejsce w lidze), co daje mu średnią 14,95 punktu na mecz. Krzysiek jest również szóstym najczęściej blokującym zawodnikiem w 1. lidze (42 bloki punktowe).
Stal dysponuje też najlepszym duetem libero w stawce. Zarówno Kamil Dębiec, jak i Mateusz Czunkiewicz legitymują się świetnym procentem przyjęcia. Ten pierwszy z wynikiem 56,79% jest szóstym najlepiej przyjmującym zawodnikiem ligi, a drugi z wynikiem niższym o 0,07% plasuje się dwie pozycje niżej.
Wydawać by się mogło, że swoich szans Gwardziści powinni szukać w polu serwisowym, bowiem Stal nie ma w topowej piętnastce ani jednego przedstawiciela, a wrocławianie mają aż dwóch: Krzysztof Gibek (30 asów – 5. miejsce) oraz Łukasz Lubaczewski (22 asy – 11. miejsce). Znów jednak daje o sobie znać rozłożenie odpowiedzialności na większą liczbę zawodników. Stal zanotowała 96 asów w sezonie przy 1604 próbach, z kolei podopieczni Krzysztofa Janczaka posłali o 7 zagrywek punktowych mniej przy 70 próbach więcej.
Podejść bez kompleksów
Ostatnie cztery starcia ze Stalą Nysa zakończyły się porażkami wrocławian. W pierwszej rundzie Gwardziści wyrwali przeciwnikom 2 sety, jednak w poprzednim sezonie trzykrotnie przegrali z nysianami w play-offach. Za każdym razem byli jednak w stanie postawić się faworyzowanym przeciwnikom i urywać im sety.
Teraz wrocławianie muszą podejść do tego meczu tak samo – bez kompleksów. Po meczu z LUK Politechniką Lublin zawodnicy powtarzali, że do Nysy wyjadą z dużą pewnością siebie.
– Teraz pojedziemy do Nysy po trzy punkty. W każdym meczu gramy o pełną pulę. Mam nadzieję, że powalczymy, a co będzie – wynik pokaże – powiedział po ostatnim spotkaniu Jakub Nowosielski, rozgrywający KFC Gwardii Wrocław.
Stal to bardzo silny zespół, ale nie jest doskonały. Jeśli uda się wrocławianom znaleźć słabsze punkty w obronie rywali, wówczas będzie stać ich na przywiezienie z Nysy punktów.
Początek meczu już w sobotę, 1 lutego, o godz. 18.00 w Hali Nysa.

