fbpx

EBL. Kolejne zwycięstwo Śląska w Orbicie

WKS Śląsk Wrocław pokonał w meczu 17. kolejki Energa Basket Ligi drużynę MKS Dąbrowa Górnicza 106:84. Znakomicie zagrał “król asyst” Kamil Łączyński, który tym razem z dorobkiem 21 punktów okazał się najlepszym strzelcem zespołu.

Wrocławianie przystępowali do dzisiejszego meczu w roli faworyta, gdyż ich forma wyraźnie rośnie, co potwierdzają ostatnie wyniki w lidze. W zgoła odmiennych nastrojach przystępowali do rywalizacji koszykarze MKS-u Dąbrowa Górnicza, którzy nie wygrali żadnego z ostatnich dziewięciu spotkań.

Od początku meczu lepiej prezentowali się koszykarze Śląska, którzy szybko objęli prowadzenie po celnym rzucie za dwa punkty Kamila Łączyńskiego. Wrocławianie przez większą część pierwszej kwarty przeważali, a na 2:45 do końca było nawet 18:14. Od tego momencie goście serią zdobyli kilka punktów i wyszli na prowadzenie 23:18, którego nie oddali już do końca. Pierwszą część MKS wygrał 25:21.

Wrocławianie wyszli na drugą kwartę wyraźnie podrażnieni tym, co wydarzyło się w końcówce pierwszej partii. Sygnał do odrabiania strat dał dobrze dysponowany Kamil Łączyński, który trójką otworzył tę część meczu. Wrocławianie gonili wynik meczu i finalnie udało im się tego dokonać w 6. minucie drugiej kwarty, gdy celnym rzutem za trzy punkty popisał się Musiał i to Śląsk wyszedł na prowadzenie 33:31. Gospodarze wyraźnie złapali wiatr w żagle i na przerwę schodzili przy wyniku 45:42.

Wojskowi po wznowieniu gry kontynuowali swoją dobrą dyspozycję grając coraz lepiej z minuty na minutę. Na początku wrocławianie szybko odskoczyli na siedem punktów i zdobytej przewagi nie oddali już do końca tej części meczu. W 6. minucie trzeciej kwarty Kamil Łączyński celną trójką dał Śląskowi dziesięć punktów przewagi (64:54). Tak wysokiej przewagi gospodarze nie mogli roztrwonić i przed ostatnią partią prowadzili 74:65.

Na czwartą kwartę Śląsk wychodził już pewny swojej gry, ale w obecnym sezonie już kilka razy widzieliśmy teoretycznie wygrane mecze zakończone przegraną przez brak koncentracji w końcowej fazie meczu. Na szczęście taki scenariusz dzisiaj się nie powtórzył i to wrocławianie zapisali na swoim koncie kolejne zwycięstwo, wygrywając czwartą kwartę 32:19, a całe spotkanie 106:84. Wygraną przypieczętował niespełna 19-letni Mateusz Czempiel, który pojawił się na parkiecie 37 sekund przed końcem spotkania i celną trójką zakończył mecz.

WKS wygrał dzisiaj zasłużenie i potwierdził swoje aspiracje do gry w fazie play-off. Znakomicie w drużynie Śląska zaprezentował się Kamil Łączyński, który zdobył 21 punktów trafiając 7/9 rzutów z gry. Za udany może potraktować swój występ również Jakub Musiał, który rzucił dzisiaj 14 oczek i walnie przyczynił się do zwycięstwa Śląska.

Kolejnym rywalem koszykarskiego Śląska Wrocław będzie zespół KING Szczecin, z którym wrocławianie toczą bój o pierwszą ósemkę. Spotkanie zostanie rozegrane w niedzielę 26 stycznia o godz. 15.00 w Szczecinie.

WKS Śląsk Wrocław-MKS Dąbrowa Górnicza 106:84 (21:25: 24:17, 29:23, 32:19)

Śląsk: Łączyński 21, Wojciechowski 16, Musiał 14, Joseph 10, Dorn 10, Gibson 9, Humphrey 8, Chrabaszcz 7, Dziewa 4, Gabiński 4, Czempiel 3, Leńczuk.

MKS: Artis 32, Watts 11, Holder 11, Douvier 8, Put 7, Śmigielski 7, Fraser 4, Kobel 2, Dawdo 2, Piechowicz, Chorab.