fbpx

Druga porażka Śląska w sezonie

Koszykarze Śląska Wrocław zanotowali drugą porażkę w obecnym sezonie Energa Basket Ligi, przegrywając z King Szczecin 73:83. O wyniku zadecydowała głównie trzecia kwarta dzisiejszego pojedynku wygrana przez szczecinian 16 punktami.

Pierwszą kwartę niedzielnego spotkania od 2-punktowej zdobyczy rozpoczęli gospodarze, jednak z biegiem czasu to goście zaczynali dochodzić do głosu. Na niecałe 4 minuty do zakończenia tej części meczu szczecinianie prowadzili z WKS-em 12:6, jednak wówczas wrocławianie wzięli się do roboty i z sekundy na sekundę zaczynali odrabiać straty. Bardzo dobrze w tej części rywalizacji zaprezentował się Mathieu Wojciechowski, którego punkty pozwoliły wrocławianom zniwelować straty do jednego oczka (15:16).

Wrocławianie podbudowani pierwszą kwartą na drugą wybiegli bardzo nabuzowani pozytywnymi emocjami i już po niespełna minucie gry wyszli na 4-punktowe prowadzenie, dając jasny sygnał, że wynik nadal pozostaje sprawą otwartą. Dobra gra obronna i skuteczny atak sprawił, że podopieczni Andrzeja Adamka w tej części meczu nie oddali już prowadzenia, a co ciekawe, pierwsze punkty w swoim debiucie zanotował wówczas Humprey, celnie trafiając z półdystansu. Najwyższe prowadzenie w II kwarcie wrocławianie osiągnęli na 2:38 do końca, kiedy po celnym rzucie Wojciechowskiego ich przewaga sięgnęła 9 oczek. Niestety, od tego momentu to goście ze Szczecina przejęli inicjatywę i zaczęli odrabiać straty, które ostatecznie po 20 minutach zostały zniwelowane do 4 punktów (36:32 dla WKS-u).

W dwóch pierwszych kwartach najskuteczniejszym po stronie gospodarzy okazał się Mathieu Wojciechowski, który zapisał na swoim koncie aż 12 punktów. Bardzo dobre zawody w tej części spotkania rozgrywali także rezerwowi Chrabascz i Dorn, zdobywając odpowiednio 9 i 7 oczek.

Zadecydowała III kwarta

Niestety dla wrocławian, goście swoją znakomitą passę kontynuowali w 3. kwarcie. Dobra ofensywa i gorsza gra w defensywie miejscowych sprawiła, że szczecinianie na 7 minut do końca 3. odsłony pojedynku wyszli na 3-punktowe prowadzenie, którego nie oddali już do końca tej części meczu, ostatecznie zapisując na swoim koncie aż 61 punktów przy 49 Śląska.

Kiedy wydawało się, że w czwartej kwarcie gospodarze zdołają zbliżyć się do przeciwników i zniwelują 12-punktową stratę, goście ze Szczecina ponownie wrócili do swojego rytmu z III części i raz za razem kąsali wrocławian, którzy całkowicie rozsypali się w obronie. Co prawda, w końcówce Wojskowi starali się jeszcze zaskoczyć przeciwników, wykorzystując kilka kontrataków, jednak ostatecznie to szczecinianie zwyciężyli 83:73, nontując drugie zwycięstwo w obecnym sezonie EBL.

Trzeba przyznać, że słabe spotkanie rozegrało trzech podstawowych zawodników WKS-u, z pominięciem wspomnianego wcześniej Wojciechowskiego i punktującego Josepha. Kamil Łączyński zanotował zaledwie 4 oczka, Michał Gabiński 3, a Aleksander Dziewa 6.

Najskuteczniejszy w ekipie gospodarzy był Dorn, notując aż 22 punkty, do których dołożył 5 zbiórek i 1 asystę.

WKS Śląsk Wrocław – King Szczecin 73:83 (15:16, 21:16, 13:29, 24:22)

Śląsk: Dorn 22, Wojciechowski 14, Chrabascz 12, Joseph 10, Dziewa 6, Łączyński 4, Gabiński 3, Humprey 2