Dramaturgii nie brakowało, ale kobierzyczanki górą


Podopieczne Edyty Majdzińskiej zafundowały sobie i zebranym w kobierzyckiej hali kibicom nie lada emocje. Po niesamowicie wyrównanej drugiej połowie spotkania pokonały Młyny Stoisław Koszalin 25-24, dzięki czemu powróciły na najniższy stopień podium PGNiG Superligi Kobiet.
Wynik spotkania otworzyła Martyna Michalak, ale nie trzeba było długo czekać na odpowiedź przyjezdnych. Obie drużyny postawiły jednak na twardą obronę, choć miejscowe miały przwagę w postaci dobrze spisującej się Beaty Kowalczyk – czego skutkiem był wynik 6:2.
Wówczas o czas poprosiła szkoleniowiec drużyny gości Anita Unijat. Wskazówki pomogły jednak tylko na chwilę (6:4), bowiem kobierzyczanki dużo pewniej czuły się na parkiecie i po trafieniu Julii Walczak prowadziły 10:5. Ostatnie minuty były już zdecydowanie spokojniejsze, a na przerwę w lepszych nastrojach schodził KPR, prowadząc z przyjezdnymi 14:10.
W drugiej połowie emocji nie brakowało
Po zmianie stron w szeregi gospodyń wkradło się dużo nerwowości. Koszalin znacznie poprawił grę w obronie i podopieczne Edyty Majdzińskiej miały chwilowy przestój. Młyny Stoisław w tym czasie zmniejszyły straty. Na szczęście ciężar zdobywania bramek po stronie gospodyń wzięła na siebie Kinga Jakubowska, która wpisała się do meczowego protokołu pięć razy z rzędu. Różnica znów wynosiła trzy trafienia.


Wtedy dopiero rozpoczęły się emocje. O przerwę po raz kolejny poprosiła trener przyjezdnych. Tym razem dało to wymierny efekt. Na pięć minut przed końcem meczu jej zawodniczki doprowadziły do remisu, a chwilę później za sprawą Natalii Volovnyk wyszły nawet na prowadzenie. Na szczęście rzutem do pustej bramki wyrównała Natalia Janas.
Ostatnie osiemdziesiąt sekund to niesamowita wojna nerwów, z której zwycięsko wyszły kobierzyczanki. Znów kilka ważnych piłek obroniła wybrana MVP meczu Beata Kowalczyk, a decydujący rzut na 24:23 oddała najskuteczniejsza piłkarka tej części sezonu, wspomniana już wcześniej Jakubowska.
Dzisiejsze trzy zdobyte punkty i porażka drużyny z Elbląga dały KPR-owi awans w ligowej tabeli Superligi kobiet na trzecią pozycję.


– Pierwsza połowa była bardzo fajna, straciłyśmy mało goli, w czym zdecydowanie pomogła w bramce Beata. W drugiej, tak jak w Lubinie, grałyśmy niestety falami. Popełniłyśmy wiele błędów, które nam się nie powinny już przytrafiać, a które się zdarzyły w sytuacjach, w których wynik był na styku. Cieszę się jednak, że zespół wytrzymał do końca. Kończymy rok z pozytywnymi humorami, na dobrym miejscu – mówi trener KPR-u Edyta Majdzińska.
KPR Kobierzyce – Młyny Stoisław Koszalin 24:23 (14:10)
KPR: Kowalczyk, Zima – Jakubowska 8, Kucharska 2, Ilnicka 1, Tomczyk 1, Piotrowska, Janas 4, Wiertelak 3, Ivanović, Walczak 1, Koprowska 2, Despodovska, Wicik, Michalak 2.
Koszalin: Prudzenica, Filończuk, Sach – Han 1, Urbaniak 3, Mazurek 3, Mączka 6, Tracz, Volovnyk 6, Rycharska 2, Smolinh, Borysławska 1, Tomczyk M., Andriichuk 1.

