Śląsk Wrocław w meczu 1. kolejki sezonu 2025/26 Betclic 1 Ligi zremisował u siebie z Wieczystą Kraków 1:1. Jedyną bramkę dla drużyny WKS-u zdobył Patryk Sokołowski.

Śląsk Wrocław meczem z Wieczystą Kraków zainaugurował sezon 2025/26 w Betclic 1 Lidze. Na starcie z nieprzewidywalnym beniaminkiem, wokół którego przed pierwszym gwizdkiem krążyło więcej pytań niż odpowiedzi, trener Ante Simundza przygotował skład, który niewiele różnił się od tego z ostatnich meczów przygotowawczych.
Spotkanie rozpoczęli goście i to oni przez pierwsze minuty przebywali na połowie wrocławskiej drużyny. Pierwszą groźną sytuację oglądaliśmy już w 2. minucie spotkania, kiedy groźnym uderzeniem z rzutu wolnego z bliskiej odległości popisał się Carlitos. Piłka po uderzeniu Hiszpana leciała prosto w „okienko” i tylko czujna interwencja Michała Szromnika uratowała Śląsk przed utratą gola na samym początku spotkania. Oblężenie jednak trwało, a nowy-stary golkiper WKS-u ponownie notował interwencje na wysokim poziomie.
Szybko do zabawy chciał dołączyć Śląsk Wrocław. Wrocławianie w okresie przygotowawczym pokazywali, że kontrataki są ich mocną stroną, i udowodnili to już w pierwszych minutach spotkania. Arnau Ortiz sunął z piłką lewym skrzydłem i przytomnie wypatrzył wbiegającego w pole karne Piotra Samca-Talar. Wicekapitan WKS-u odegrał ją w ekwilibrystyczny sposób do Damiana Warchoła, ale jego strzał ze skraju pola karnego został zablokowany przez obronę Wieczystej.
Wraz z upływem minut obraz gry uległ wyrównaniu, ale Śląsk po doskonale wykonanym stałym fragmencie gry objął prowadzenie już w 12. minucie meczu! Wszystko zaczęło się od wywalczonego rzutu wolnego po rajdzie Żukowskiego z prawej strony boiska. Do piłki podszedł Piotr Samiec-Talar i odnalazł podaniem wbiegającego w pole karne Patryka Sokołowskiego, który głową pewnie skierował piłkę do bramki Wieczystej! Pomocnik WKS-u zaliczył swoje debiutanckie trafienie w pierwszym oficjalnym meczu w zielono-biało-czerwonych barwach!
Po kolejnym z szybkich ataków Śląska mało brakowało, aby kibice zgromadzeni na wrocławskim obiekcie mogli obejrzeć bramkę typu „stadiony świata”. Tommaso Guercio miał bardzo dużo miejsca z prawej strony boiska i ściął akcję do środka, gdzie czekał już Besar Halimi. Reprezentant Kosowa przymierzył z okolic 30. metra od bramki Mikułki, ale na nieszczęście gospodarzy piłka przeleciała minimalnie nad poprzeczką.
Chwilę po upływie 30. minuty spotkania Śląsk Wrocław mógł cieszyć się z kolejnej bramki, lecz w doskonałej sytuacji pomylił się Mateusz Żukowski. Po wybronionym rzucie rożnym gości WKS wyszedł z kontrą trzema zawodnikami, mając naprzeciw siebie tylko Michała Trąbkę z zespołu gości. Żukowski, znajdując się już w polu karnym, mógł oddać piłkę dobrze ustawionym kolegom, ale zdecydował się na drybling i strzał, który przeleciał jednak minimalnie obok prawego słupka bramki Wieczystej.
Wieczystej Kraków również nie brakowało argumentów, aby być bardzo niebezpieczną drużyną pod bramką Michała Szromnika. Goście dobrze wyglądali w fazach przejściowych i sprawnie potrafili przetransportować piłkę w trzecią tercję boiska, gdzie często zagrożenie stwarzał Jacky Donkor, ale za każdym razem przy podbramkowych sytuacjach brakowało krakowianom przysłowiowej kropki nad „i”.
W pierwszej połowie to Wieczysta szybko rzuciła się na swojego rywala, w drugiej zrobił to Śląsk. Dynamicznym wejściem w pole karne Tommaso Guercio stworzył mnóstwo zagrożenia i przy odrobinie szczęścia zdołał oddać piłkę Damianowi Warchołowi. Ten instynktownie uderzył z okolic jedenastego metra, ale świetną interwencją popisał się Antoni Mikułko. Próbę Ortiza również odbił młodzieżowiec Wieczystej, tym razem na dobre oddalając już zagrożenie od własnej bramki.
Przed upływem czwartego kwadransa meczu inicjatywę przejęła Wieczysta. Śląsk przez dobre kilka minut był zamknięty na swojej połowie i raz po raz ratował się wybiciami piłki poza swoją połowę. Zwieńczeniem tego długiego naporu gości był strzał Joana Romana sprzed pola karnego, który obronił świetnie dysponowany w tym meczu Michał Szromnik.
Piłkarze Śląska mieli problem z przełamaniem ofensywnego impasu i przez większą cześć drugiej połowy musieli grać w niskiej obronie i odpierać ataki Wieczystej. Niskie, jednobramkowe prowadzenie nie było żadnym gwarantem, a obraz meczu zwiastował nam, że końcówka może być dla Śląska bardzo nerwowa. Momentami obraz na boisku przybierał niebezpieczny obraz z uwagi na ostrą grę piłkarzy drużyny przyjezdnej. Po jednym z takich starć boisko z urazem musiał opuścić Mateusz Żukowski.
Niestety, ciągły napór Wieczystej opłacił się, patrząc oczywiście z perspektywy gości. Przy okazji jednej z prób z dośrodkowań doszło do przewinienia w postaci dotknięcia piłki ręką we własnym polu karnym przez zawodnika Śląska. Już w doliczonym czasie gry sędzia Patryk Gryckiewicz po analizie VAR wskazał na „wapno” a do piłki podszedł Goku. Piłkarz Wieczystej uderzył w lewy dolny róg i choć Michał Szromnik wyczuł jego intencje, nie zdołał odbić tej mocno lecącej piłki.
Niestety, nerwowa końcówka sprawiła, że nie udało się dowieźć korzystnego wyniku do końca i ostatecznie Śląsk tylko zremisował z Wieczystą na inaugurację sezonu w Betclic 1 Lidze. Kolejna szansa na pierwsze zwycięstwo wrocławian nastąpi już w najbliższy piątek, kiedy podopieczni Ante Simundzy zmierzą się na wyjeździe ze Stalą Rzeszów.
1. kolejka Betclic 1 Ligi:
Śląsk Wrocław – Wieczysta Kraków 1:1 (1:0)
1:0 Sokołowski 13’
1:1 Goku (rzut karny) 90+’
Śląsk: Szromnik – Szota (K), Dijaković, Halimi (Dziuba 65’), Samiec-Talar, Llinares, Warchoł (Banaszak 78’), Ortiz (Sharabura 65’), Żukowski (Jezierski 68’), Guercio (Matsenko 78’), Sokołowski
Wieczysta: Mizułko – Pazdan (K), Swędrowski (Góralski 55’), Goku (Chuma 80’), Dankowski, Trąbka (Brlek 65’), Guimaraes, Carlitos (Łysiak 80’), Donkor (Semedo 65’), Pestka, Szymonowicz
Żółte kartki: Ortiz, Jezierski (Śląsk) oraz Swędrowski, Pestka (Wieczysta)
Sędziował: Patryk Gryckiewicz
Widzów: 19 629






