Image
fot. WKS Śląsk Wrocław

Domowa porażka rezerw Śląska

Niestety po bramce w ostatniej minucie doliczonego czasu gry podopieczni Michała Hetela przegrywają 0:1 z Podhalem Nowy Targ. Strzelcem bramki dla gości okazał się zmiennik Jakub Rubiś.

SuperBet

Po zwycięstwie nad Chojniczanką Chojnice przyszedł czas na domowe starcie z Podhalem. Mecz rozpoczęli goście z Nowego Targu, ale pierwszą sytuację na bramkę mieli zawodnicy gospodarzy. Po faulu na Wołczku Śląsk II Wrocław szykował się do rzutu wolnego z okolic 23. metra. Podopieczni Michała Hetela postanowili rozegrać to kombinacyjnie. Wołczek dotknął piłki lekko ją wystawiając Wiktorowi Niewiarowskiemu, który uderzał technicznie, ale nad bramką.

Na następną groźną sytuację musieliśmy czekać aż do 28. minuty. Podhale wykonywało rzut wolny z lewej strony pola karnego, po dośrodkowaniu piłka została wybita przez obrońców rezerw Śląska. Do futbolówki dopadł Mikołaj Lipień, który uderzył od razu z pierwszej piłki i po tym atomowym uderzeniu na pewno pozostało wgniecenie na słupku bramki Bartka Głogowskiego.

Niestety do końca pierwszej połowy nie byliśmy świadkami żadnej akcji, która mogła zagrozić bramce Śląska lub Podhala. Pierwsze 45 minut bez bramek.

Druga połowa upływała powoli, ponieważ obie drużyny szukały swojej drogi na zdobycie bramki. Śląsk II próbował dalekich podań do Wiktora Kamińskiego, ale nie zawsze to wychodziło po myśli podopiecznych Michała Hetela. Natomiast drużyna z Nowego Targu wysoko pressowała i chciała złapać ,,na wykroku” wrocławian, czychając na ich błąd w rozegraniu.

W 70. minucie przed doskonałą sytuacją stanął Wiktor Kamiński! Wyskoczył do piłki po dośrodkowaniu Michała Milewskiego. ,,Kamyk” ładnie uderzył głową w lewy, dolny róg bramki, ale na posterunku był Maciej Styrczula i nie dał się zaskoczyć tym strzałem, parując piłkę przed siebie. Niestety nie było nikogo na dobitkę i obrońcy Podhala wybili piłkę jak najdalej.

Im było bliżej końca spotkania, tym mecz był bardziej nerwowy. Zawodnicy skakali sobie do gardeł, a kłótnie między zawodnikami czy sztabami były słyszalne na każdej trybunie na stadionie przy Oporowskiej 62. Niestety ta walka okazała się korzystna dla przyjezdnych, ponieważ to oni dopięli swego w przedostatniej minucie doliczonego czasu gry. Zamieszanie w polu karnym po interwencji Bartka Głogowskiego wykorzystał Jakub Rubiś i zagwarantował trzy punkty dla Podhala. Minutę po tej bramce sędzia zakończył spotkanie.

Śląsk II Wrocław – Podhale Nowy Targ 0:1 (0:0)

Bramka:
0:1 Jakub Rubiś 90′

Śląsk II: Głogowski – Havrylenko, Kamiński, Ł. Gerstenstein, Wołczek (Ciućka 63′), K. Kurowski (Krygowski 46′), Chodera, Wojtczak (Muszyński 73′), Schierack, Dziuba (Milewski 58′), Niewiarowski (Rutowski 63′)

Podhale: Styrczula – Salak, Seweryn (Giel 76′), Purcha (Marcinho 63′), Michota, Chojecki (Rubiś 77′), Mikołajczyk, Pena, Kumorek, Lipień (Vaclavik 63′), Kurzeja

Żółte kartki: Havrylenko, Kamiński, Wojtczak (Śląsk II) – Kumorek, Kurzeja, Seweryn, Mikołajczyk, Vaclavik (Podhale)

Sędziował: Błażej Syropiatko (Szczecin).

fot. i relacja: WKS ŚLąsk Wrocław

Przewijanie do góry