fbpx

Dolnośląskie derby dla szczypiornistek KPR Kobierzyce

Bez wątpienia pojedynek o prym w województwie dolnośląskim zasługuje na miano hitu kolejki PGNiG Superligi Kobiet. W sobotnim starciu KPR Kobierzyce z Zagłębiem Lubin górą były gospodynie, które po zaciętym pojedynku zwyciężyły 27:26.

Obie drużyny derbowe starcie rozpoczęły bardzo nieskutecznie. Najpierw rzutu karnego nie wykorzystała zawodniczka KPR Kinga Jakubowska, a następnie z czystej pozycji pomyliła się Adrianna Górna.

Co prawda, drogę do bramki szybciej znalazły przyjezdne, które wyszły na prowadzenie, jednak już w 8. minucie do wyrównania doprowadziła Mariola Wiertelak (4-4). Lubinianki, znane ze swojej twardej obrony, nie odpuszczały i ponownie prowadziły, tym razem trzema oczkami (4-7).

Chwilę później na parkiecie pojawiła się Barbara Zima i to głównie dzięki interwencjom młodej bramkarki kobierzyczanki odrobiły straty. Zdecydowanie poprawiły także grę w ataku, zdobywając siedem bramek z rzędu! Strzelecką niemoc Zagłębia przełamała jednak Małgorzata Buklarewicz i wówczas rozpoczęła się wymiana cios za cios. Na przerwę w lepszych nastrojach schodziły jednak podopieczne Edyty Majdzińskiej, które prowadziły 17:12.

W II połowie szybki i zacięty pojedynek

Po zmianie stron mecz jeszcze bardziej zyskał na szybkości i zaciętości. W doskonałej dyspozycji były dwie strzelby KPR-u – Kinga Jakubowska i Zorica Despodovska, a grę gospodyń pewnie prowadziła Julia Walczak, wybrana MVP tego spotkania.

Z kolei po drugiej stronie błyszczała Adrianna Górna. Trudno wskazać, która drużyna prezentowała się lepiej w defensywie, jednak w drugiej połowie skuteczniejsze były podopieczne Bożeny Karkut. W 56. minucie czerwoną kartkę z powodu gradacji kar otrzymała Victoria Belmas i mimo osłabienia to Zagłębie zdobyło bramkę kontaktową, a wynik do ostatnich sekund był sprawą otwartą.

Kibice na trybunach zamarli, kiedy kobierzyczanki na dwadzieścia sekund przed końcem (27:26) straciły piłkę. Na szczęście przyjezdne nie miały pomysłu na rozegranie akcji, mogącej dać im remis. Tym samym pierwsze punkty w nowym sezonie powędrowały na konto drużyny z Kobierzyc.

– Najważniejsze, że dziewczyny odbiły się psychicznie po zeszłotygodniowym meczu. To było dla mnie bardzo istotne, bowiem zespół cały czas się buduje. W głowach bardzo długo przerabiałyśmy porażkę z Piotrkowem. Dziś cieszą mnie bramki z drugiej linii, bo Zagłębie broni dosyć wysoko i trudno wypracować sytuację do rzutu. Fajnie, że Zorica to wykorzystywała, a Julka Walczak znajdowała wolne przestrzenie dla siebie. Ważna była też bramka. Wiadomo, że Basia jest zupełnie inną bramkarką niż Beata – mówiła po meczu trenerka KPR Kobierzyce Edyta Majdzińska.

Już w środę KPR zagra kolejne spotkanie. Tym razem na wyjeździe zmierzy się z Koszalinem. Pojedynek zaplanowany został na godz. 18.00

KPR Kobierzyce – Metraco Zagłębie Lubin 27-26 (17-12)

KPR: Kowalczyk, Zima – Jakubowska 7, Kucharska 1, Tomczyk, Janas 2, Wiertelak 4, Ivanović 1, Walczak 4, Koprowska 1, Despodovska 5, Michalak 2

Zagłębie: Wąż, Maliczkiewicz – Hurychova, Stanisławczyk 2, Grzyb 3, Hartman 3, Trawczyńska, Buklarewicz 4, Górna 5, Ważna 1, Zawistowska 1, Machado Matieli 2, Belmas 3, Pielesz, Milojević 2.

fot. KPR Kobierzyce