Derby dla Śląska Wrocław

W meczu 31. kolejki PKO BP Ekstraklasy Śląsk Wrocław wygrywa w derbach Dolnego Śląska z Zagłębiem Lubin 3:1. Bramki dla wrocławian zdobyli Serafin Szota, Assad Al Hamlawi i Jakub Jezierski.
Drużynę Śląska Wrocław czekały bezapelacyjnie najważniejsze derby Dolnego Śląska od lat. Prawie 30 tysięcy ludzi na trybunach i ogromna stawka spotkania, gdyż obie ekipy walczą o pozostanie w PKO BP Ekstraklasie. W łatwiejszej sytuacji z pewnością byli jednak przyjezdni, bowiem Śląsk musiał po prostu wygrać – inny wynik nie wchodził w grę. Trener Ante Simundza zdecydował się na dwie roszady w porównaniu do ostatniego spotkania w Częstochowie. Henrika Udahla i Tommaso Guercio zamienili Assad Al Hamlawi oraz powracający do składu po dłuższej przerwie Aleksander Paluszek.
Początkowo mogło się wydawać, że przy takim zestawieniu Serafin Szota powędruje na prawą stronę obrony, lecz od pierwszego gwizdka mogliśmy zauważyć, że kapitan wraz z Petkovem i Paluszkiem tworzyli defensywny tercet. Wrocławianie na pierwszym etapie spotkania byli stroną dominującą, niemniej brakowało im precyzji w ostatniej części boiska. Mimo to – defensorzy z Lubina mieli sporo pracy i musieli być nieustannie czujni.
W 14. minucie gospodarze znaleźli w końcu drogę do strzału. Jose Pozo ładnie rozegrał piłkę w kierunku Arnau Ortiza, ten co prawda doszedł do strzału z lewego skrzydła, aczkolwiek uderzył prosto w Dominika Hładuna. To był jednak obiecujący atak i znak, że trzeba kontynuować grę dokładnie w ten sposób. Kilka minut później z drugiej strony próbował Żukowski, lecz podobnie jak poprzednik – strzelił mocno i wprost w golkipera Miedziowych.
Zagłębie też nie było dłużne. Przyjezdni tylko czekali na trochę więcej miejsca i w 23. minucie niemalże wykorzystali błąd Aleksa Petkova, który zagrał piłkę wprost pod nogi rywala. Prawą stroną popędził Dawid Kurminowski, który pokusił się o uderzenie, ale czujny był Rafał Leszczyński. Mecz zrobił się naprawdę interesujący, obie drużyny miały swoje szanse, niemniej wszyscy oczekiwali kropki nad „i” w postaci bramek.
No i w końcu się doczekaliśmy, a to wszystko za sprawą naszego kapitana! Serafin Szota strzelał dwukrotnie, najpierw został zablokowany, a później perfekcyjnie lewą nogą od słupka zza pola karnego zdobył gola absolutnie przepięknej urody. Śląsk w przebiegu spotkania wyglądał lepiej i całe szczęście zdołał to udokumentować. Pan kapitan stanął na wysokości zadania!

Zagłębie nie zamierzało się poddawać – w 37. minucie Tomasz Pieńko znalazł się w stuprocentowej sytuacji, ale górą w tym starciu był Leszczyński. Doświadczony bramkarz WKS-u pokazał klasę, a jeszcze chwilę później wyłapał uderzenie prosto do koszyczka. Kilka minut później Leszczu ponownie popisał się fantastyczną interwencją, tym razem po strzale Kajetana Szmyta. To był bardzo ważny moment, gdyż potencjalny gol do szatni mógł pokrzyżować wiele planów, a tak Śląsk kończył pierwszą połowę z jednobramkowym i całkowicie zasłużonym prowadzenie. Niestety jeszcze przed przerwą żółtą kartkę obejrzał Aleksander Plauszek, a to oznacza, że z powodu zawieszenia zabraknie go podczas wyjazdowego meczu z Górnikiem.
Druga połowa rozpoczęła się w najgorszy możliwy sposób. Wprowadzony na boisko Adam Radwański wykorzystał chwilę nieuwagi Piotra Samca-Talara, przejął futbolówkę i ładnym finezyjnym strzałem w prawe okienko doprowadził do wyrównania. Mecz tym samym rozpoczął się od nowa, a Śląsk musiał zrobić wszystko, by powrócić na odpowiednie tory. Z tego też względu Ante Simundza zdecydował się na roszady i odświeżenie składu. Na placu gry pojawili się Sylvester Jasper i Yehor Matsenko, którzy zastąpili Arnau Ortiza oraz Alka Paluszka.
Śląsk zdołał przetrwać ten trudny czas i w końcu przyszedł moment nagrody. Piotr Samiec-Talar doskonale wrzucił piłkę z dalekiego rzutu wolnego, w powietrze wyskoczył Assad Al Hamlawi, który pięknym uderzeniem głową ponownie wyprowadził wrocławian na prowadzenie. To już szósta bramka reprezentanta Palestyny w tym sezonie. I jakże ważna! W 81. minucie wprowadzony Jasper przeprowadził świetną akcję lewym skrzydłem, wyłożył piłkę do Jezierskiego, a ten pewnym uderzeniem ustalił wynik spotkania.

Mecz przyniósł wiele emocji, zwrotów akcji, ale co najważniejsze – udało się go wygrać. Śląsk zwycięża Zagłębie 3:1 i wciąż jest w grze o utrzymanie! Derby dla Śląska!
Przed nami wyjazdowy mecz w Zabrzu, a Was już teraz zapraszamy na ostatni domowy mecz tego sezonu z Jagiellonią. Bądźcie z nami 16 maja o 20:30 w Twierdzy Wrocław!

Śląsk – Zagłębie 3:1 (1:0)
Bramki:
1:0: 30′ S. Szota
1:1: 46′ A. Radwański
2:1: 64′ A. Al Hamlawi
3:1: 81′ J. Jezierski
Śląsk: Leszczyński – Paluszek (59′ Matsenko), Szota, Petkov, Samiec-Talar, Pozo (88′ Schierack), Al Hamlawi (81′ Guercio), Ortiz (59′ Jasper), Żukowski, Llinares, Jezierski (88′ Schierack)
Zagłębie: Hładun – Michalski, Ławniczak, Makowski (72′ Listkowski), Dąbrowski, Ćorluka, Pieńko (72′ Adamski), Kłudka (46′ Radwański), Orlikowski, Szmyt, Kurminowski (46′ Reguła)
Sędzia: Bartosz Frankowski
Żółte kartki: Paluszek, Jasper, Llinares oraz Radwański
Widzów: 29987.