Bolesna porażka piłkarzy Śląska
W meczu 30. kolejki PKO BP Ekstraklasy Śląsk Wrocław przegrał z Ruchem Chorzów 2:3. Bramki dla WKS-u strzelali Exposito i Matsenko.
Trener Jacek Magiera zdecydował, że prezentujący ostatnimi czasy solidną formę Mateusz Żukowski, rozpocznie mecz z Ruchem od pierwszej minuty. Do składu po zawieszeniu powrócił również Nahuel Leiva. Niestety przez żółte kartki zabrakło Piotra Samca-Talara, a uraz wyeliminował Łukasza Bejgera. Mimo to, jedenastka wyglądała obiecująco i napawała optymizmem.
Mecz rozpoczął się pod dyktando Śląska. Wrocławianie szybko wzięli sprawy w swoje ręce. Szukali szans, by przebić się przez chorzowski mur, lecz oczywiście przy początkowej fazie spotkania nie było mowy o przesadnym forsowaniu tempa. W czwartej minucie była pierwsza solidna okazja, ale dośrodkowanie Petra Schwarza z rzutu rożnego okazało się nieco niedokładne. 120 sekund później szansę miał Patrick Olsen, ale Duńczyk nie trafił w piłkę po podaniu Mateusza Żukowskiego.
Niestety to Ruch otworzył wynik spotkania. Pierwsza dobra akcja przyjezdnych, do dośrodkowania dopadł Soma Novothny i główką zapakował piłkę do sieci. Chwila nieuwagi i pojawiły się poważne kłopoty. Śląsk musiał szybko się otrząsnąć i rozpocząć poszukiwania wyrównującego trafienia.
W 17. minucie WKS zaliczył swój pierwszy celny strzał na bramkę Dante Stipicy. Erik Exposito znalazł sobie trochę miejsca na prawym skrzydle i uderzył, lecz niestety prosto w ręce Chorwata. Ruch po zdobytej bramce zmienił nastawienie na mocno defensywne, co oczywiście nie dziwiło. Konieczna była szybka reakcja drużyny Jacka Magiery. Goście też nie próżnowali i wybiegali od czasu do czasu z kontratakami. Zaskoczyć Rafała Leszczyńskiego próbował Miłosz Kozak, lecz 32-latek bez większych problemów wybronił jego uderzenie.
Dziesięć minut później Śląsk otrzymał drugi bolesny cios. Tomasz Wójtowicz znalazł sobie sporo miejsca w polu karnym, precyzyjnie uderzył po ziemi i dzięki temu podwyższył prowadzenie chorzowskiego Ruchu. W tym przypadku mocno zaspała cała defensywa wrocławian. Mecz ułożył się w najgorszy możliwy sposób, lecz było jeszcze sporo czasu, by odwrócić wynik.
Żółtą kartkę za faul obejrzał Aleks Petkov. To niestety oznacza, że bułgarskiego obrońcy z powodu zawieszenia zabraknie podczas następnego meczu z ŁKS-em.
Na cztery minuty przed końcem pierwszej części doskonałą wręcz okazję miał Żukowski. Exposito obsłużył skrzydłowego świetnym podaniem, ten wyszedł do stuprocentowej sytuacji, ale niestety kopnął prosto w Stipice. Sekundy przed przerwą “Żuko” miał kolejną szansę, lecz tym razem jego strzał został zablokowany przez jednego z obrońców.
Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 2:0 dla Ruchu. Po przerwie liczyliśmy na znacznie więcej. Poprawa gry i walka o zwycięstwo były obowiązkiem.
Trener Jacek Magiera na początku drugiej części zdecydował się na jedną roszadę. W miejsce Martina Konczkowskiego pojawił się Yehor Matsenko.
Śląsk od samego startu próbował szybko przedostać się pod bramkę rywali, ale Ruch za każdym razem radził sobie z naszymi próbami. W 51. minucie w pole karne dogrywał Exposito, po czym wywalczyliśmy rożnego. Na 25 metrze sporo miejsca miał Peter Pokorny, lecz jego dograniu brakowało precyzji i piłka wylądowała w rękach Stipicy.
Ruch nie spieszył się, wynik był na ich korzyść i piłkarze przyjezdnych próbowali kraść cenne sekundy przy każdej możliwej sposobności. WKS cały czas atakował, ale brakowało w tym wszystkim konkretów oraz precyzji. W 57. minucie doskonałą szansę z piątego metra miał Matsenko, ale piłka po jego uderzeniu odbiła się od jednego z obrońców. Chwilę później z prawej strony strzelał Olsen. Ponownie jednak strzał został zablokowany…
W 60. minucie na placu gry pojawił się Patryk Klimala, który dosłownie chwilę później miał okazję na wpisanie się na listę strzelców. Napastnik Śląska ładnie odnalazł się w polu karnym, wyszedł do pozycji, lecz w pojedynku z golkiperem Ruchu, górą był ponownie Dante Stipica. Strzałów nie brakowało, lecz niestety szwankowała skuteczność.
Na piętnaście minut przed końcem Ruch strzelił trzeciego gola, a jego autorem został Michał Feliks.
W końcówce było sporo emocji. W 87. minucie Erik Exposito umieścił piłkę w sieci, a w doliczonym czasie gry swojego pierwszego gola w barwach Śląska strzelił Yehor Matsenko. To niestety nie wystarczyło.
Śląsk Wrocław przegrał z Ruchem Chorzów 2:3. Kolejny mecz WKS-u już w następną sobotę. Wrocławianie w Łodzi zmierzą się z ŁKS-em.
Śląsk – Ruch 2:3 (0:1)
Bramki:
0:1: 11′ S. Novothny
0:2: 27′ T. Wójtowicz
0:3: 76′ M. Felix
1:3: 87′ E. Exposito
2:3: 90′ Y. Matsenko
Śląsk: Leszczyński – Petkov, Olsen (60′ Klimala), Exposito, Nahuel, Pokorny, Schwarz (79′ Jezierski), Janasik (72′ K. Kurowski), Żukowski, Konczkowski (46′ Matsenko), Petrov
Ruch: Stipica – Szur (76′ Michalski), Wójtowicz, Josema (72′ Josema), Letniowski, Moneta (46′ Bartolewski), Szymański, Starzyński, Kozak (66′ Feliks), Novothny, Szczepan