Ante Simundza przed meczem w Warszawie

fot. Śląsk Wrocław
W niedzielę 2 marca Śląsk Wrocław zmierzy się na wyjeździe z Legią Warszawa w ramach 23. kolejki PKO BP Ekstraklasy. W konferencji przed tym meczem wziął udział trener Ante Simundza. Poniżej przedstawiamy zapis najciekawszych wypowiedzi szkoleniowca WKS-u.
O KONTUZJI PETERA POKORNEGO:
To prawda, przytrafił mu się uraz na treningu. Nie jest najgorzej, pierwsza diagnoza wskazuje na uszkodzenie więzadła pobocznego, ale czekamy jeszcze na wynik rezonansu. Nie wygląda to tak źle, jak wydawało nam się w pierwszej chwili na treningu, ale na razie nie będzie mógł nam pomóc.
O PIŁKARZACH, KTÓRZY NIE BYLI OSTATNIO W KADRZE MECZOWEJ, JAK M.IN. SYLVESTER JASPER:
Zawodnicy, nie tylko Sylvester, muszą przekonać mnie, że chcą wystąpić w meczu i potrafią pokazać jakość. Samo posiadanie kontraktu nie daje prawa do tej szansy. Muszą na nią zasłużyć. Nie lubię zawodników, którzy są zadowoleni z tego, że lądują na ławce i nie wychodzą w pierwszej jedenastce. Drużyna niczego od nich w takim przypadku nie dostaje. Ci, którzy zaczynają mecz, muszą odczuwać presję ławki. Każdego dnia powinni mnie przekonywać do tego, że powinni grać.
O HENRIKU UDAHLU:
Fizycznie jest na poziomie, że może grać, bo uczestniczył w przygotowaniach w poprzednim klubie. Musi jednak poznać jeszcze trenerów, kolegów z drużyny. Będzie w szerokim składzie na mecz w Warszawie.
O TYM, ŻE ŚLĄSK OD 14 LAT NIE WYGRAŁ W WARSZAWIE:
Wiemy, że Legia to największy klub w Polsce, z największą liczbą trofeów. Mamy do nich szacunek, ale nie wywiesimy tam białej flagi. Jeśli mielibyśmy tak myśleć, to znaczyłoby, że nie jesteśmy sportowcami. Nie ma znaczenia, z kim gramy. Chcemy wygrać. Statystykę można przełamać i zmienić. Nie możemy jechać tam z myślą, że dawno z nimi nie wygraliśmy.
O OSTATNIM MECZU W KIELCACH:
Przede wszystkim piłkarze są świadomi, że nie zasłużyliśmy wtedy na wygraną. Po analizach wiemy, dlaczego przegraliśmy. Musimy po prostu poprawić się w następnym meczu w niedzielę.
O TYM, ŻE ZESPÓŁ WRÓCIŁ DO PUNKTU WYJŚCIA W KIELCACH:
Po pierwsze przegrane z Piastem i Koroną różnią się między sobą. Wszyscy wiecie, jak trudno gra się na stadionie Korony. To nie jest mecz jeden z wielu, to trudne zadanie.
O NASTAWIENIU PRZED KOLEJNYMI MECZAMI:
Spotkania z najlepszymi zespołami w kraju to dla mnie najłatwiejsze mecze. To oznacza, że jesteś bardzo zmotywowany i musisz pokazać to, co najlepsze. Musisz sam mieć przekonacie, że jesteś w stanie ich pokonać. Jeśli jedziesz z mentalnością przegranego, to lepiej w ogóle nie jechać. Tego, co się wydarzy podczas meczu, nie da się przewidzieć, ale wygrana daje dużą motywację. Trenujemy dobrze, ale nie mamy gwarancji, że na meczu będziemy wyglądać równie dobrze. Nie wiemy, czy drużyna dobrze przekładać to na mecz, ale to jest właśnie dla mnie najważniejsze.
O PRZEKŁADANIU TRENINGÓW NA MECZE:
Trenujemy ciężko i piłkarze dobrze podczas tych treningów wyglądają. To oczywiście nie gwarantuje przełożenia dobrej gry na mecz. Chcemy pokazać tę dyspozycję z treningów i nad tym najmocniej pracujemy.
O MARKU LLINARESIE:
Nie oceniam piłkarza na podstawie jednego czy dwóch spotkań, ale od samego początku przygotowań. Marc ma wysoką jakość gry, żeby grać i pomóc drużynie wygrywać. Ale czas adaptacji u piłkarzy jest różny. Marc jeszcze jest w tym procesie. Wierzę, że pokaże się w kolejnych meczach. Dobrą rzeczą jest, że mamy dla niego dobrą konkurencję – Krzysztofa Kurowskiego, który też daje z siebie bardzo wiele.
O TYM, CZY JASPERA NIE MA W KADRZE Z INNYCH POWODÓW, JAK CHOCIAŻBY SPIĘCIE Z LESZCZYŃSKIM W RADOMIU:
To tylko decyzja sportowa. To, co wydarzyło się w Radomiu, nie ma znaczenia. Od ofensywnych zawodników oczekuję goli i asyst. Możesz grać dobrze, nie popełniać błędów, ale musisz być efektywny. Z Piastem mieliśmy ponad 60 procent posiadania piłki, z Koroną 12 rzutów rożnych, ale nie dało nam to zwycięstwa. Oczekuję efektów.
O FILIPIE REJCZYKU:
To, czy będę się nad nim zastanawiał, zależy od niego. Po każdym meczu rezerw dostaję informację, jak grali zawodnicy, którzy mnie interesują. Status Filipa na dziś jest taki, że jest zawodnikiem drugiej drużyny.