Śląsk pokonuje ŁKS i wskakuje na pozycję lidera


W spotkaniu inaugurującym 15. serię gier PKO Ekstraklasy piłkarze Śląska Wrocław pokonali w wyjazdowym starciu ŁKS Łódź 1:0 i tym samym wskoczyli na pozycję lidera. Jedynego gola w meczu strzelił Jan Sobociński, który posłał futbolówkę do własnej bramki.
Pierwsza połowa dla Śląska
15. kolejka PKO Ekstraklasy zaczęła się od ciekawego pojedynku przy alei Unii 2. Wojskowi przyjechali do Łodzi z zamiarem zakończenia serii dwóch porażek na wyjeździe, za to ŁKS chętnie przedłużyłby serie dwóch zwycięstw u siebie.
W piątkowy mecz lepiej weszli wrocławianie. Już w 4. minucie po dobrej akcji prawą stroną Łukasz Broź wstrzelił piłkę po ziemi w pole karne lecz, jak i Exposito tak Płacheta, nie zdołali dosięgnąć piłki i skierować jej do bramki. Piłkarze Śląska narzucili swój styl gry, starali się grać wysoko i nakładali intensywny pressing na rywali, co skutkowało częstymi błędami ze strony łodzian. Gospodarze, którzy pokazali w tym sezonie, że piłka im nie przeszkadza, próbowali wyjść spod pressingu gości, lecz ciężko było im stworzyć konkretne sytuacje.
Gra Trójkolorowych przyniosła skutek. Po rajdzie lewą stroną Przemysław Płacheta wrzucił piłkę w pole karne, a Jan Sobociński z piątego metra wbił futbolówkę do własnej bramki. ŁKS zdecydowanie miał problem z kreowaniem sobie sytuacji strzeleckich. W 18. minucie dobrej sytuacji nie wykorzystał Dani Ramirez – jego strzał słabszą prawą nogą był zbyt lekki i bez problemów wyłapał go Putnocky. W 37. minucie stuprocentową sytuację zmarnował za to Exposito. Po błędzie defensywy ŁKS-u piłkę przejął Robert Pich, który posłał po ziemi podanie do wrocławskiej dziewiątki, ale jego strzał z pierwszej piłki minął lewy słupek bramki.
Pierwsza połowa zdecydowanie na plus dla Śląska. Goście grali charakterystyczną dla siebie w tym sezonie piłkę. Dużo akcji skrzydłami, aktywni z lewej strony Stiglec czy Płacheta, zaś z prawej strony boiska rywali niepokoili Pich czy świetnie spisujący się Łukasz Broź.
Bezbarwna druga część
Druga połowa zaczęła się od próby przejęcia inicjatywy przez gospodarzy. ŁKS w swoim stylu starał się przebić w rejon bramki strzeżonej przez Putnockiego, lecz Śląsk konsekwentnie niwelował ataki łodzian. W 70 minucie świetne podanie otrzymał Cholewiak, który po pierwszym kwadransie drugiej połowy zmienił Exposito. Rezerwowy Śląska ruszył prawą stroną, ścinając do środka stworzył spore zagrożenie bramki gospodarzy, niestety jego strzał został zablokowany i piłka poszybowała na rzut rożny.
Wrocławianie przez całą drugą połowę trzymali się swojego stylu gry, konsekwentnie blokując dostęp do swojej bramki. ŁKS w końcówce miał swoje okazję, lecz żadna z nich nie zakończyła się celnym strzałem. Końcówka stała pod dyktandem ostrych starć, fauli oraz niedokładnych zagrań. Łodzianie w ostatniej minucie byli bardzo blisko wyrównania, lecz Putnocky stanął na wysokości zadania. Piłkarze Śląska zdołali przerwać niechlubną serię bez zwycięstwa na wyjeździe i z delegacji do Łodzi przywożą na Dolny Śląsk cenne trzy punkty, wskakując tym samy, (jak na razie) na pozycję lidera PKO Ekstraklasy.
ŁKS Łódź – WKS Śląsk Wrocław 0:1 (0:1)
Śląsk: Putnocky – Broź, Puerto, Golla, Stiglec, Łabojko, Mączyński, Płacheta (Samiec-Talar 82), Chrapek, Pich, Exposito (Cholewiak 60)
Bramka: Sobociński 13 (s)
Statystyki meczowe:
- Posiadanie piłki: 57%-43%
- Sytuacje bramkowe: 7-13
- Strzały na bramkę: 3-1
- Strzały niecelne: 4-12
- Rzuty rożne: 2-8
- Spalone: 2-1
- Interwencje bramkarzy: 0-3
- Faule: 19-21
- Żółte kartki: 3-4
- Podania celne: 417-305
- Ataki: 161-116
- Niebezpieczne ataki: 83:95

