100 występów Samca-Talara w Śląsku

Mecz z Legią Warszawa był jubileuszowy dla Piotra Samca-Talara. Właśnie w tym starciu pomocnik Śląska wybiegł po raz setny na murawę w barwach WKS-u. Znaczna część tych spotkań to oczywiście rywalizacja w PKO BP Ekstraklasie.
„Sami” jest jednym z tych zawodników, który przeszedł drogę z Akademii Śląska Wrocław do pierwszego zespołu. Swoją karierę rozpoczynał w barwach Polonii Środa-Śląska, a następnie trafiał do kolejnych drużyn juniorskich Wojskowych. Debiut w seniorskiej ekipie dwukrotnych mistrzów Polski zaliczył 26 września 2018 roku. Wtedy wszedł na końcówkę spotkania w Pucharze Polski z Olimpią Elbląg. Dokładnie miesiąc później zadebiutował w rozgrywkach Ekstraklasy z Miedzią Legnica.
Po ponad sześciu latach od tamtego momentu na koncie Piotra Samca-Talara znajduje się 100 spotkań w ekipie Śląska Wrocław. Najwięcej z nich rozegrał w zmaganiach na najwyższym szczeblu w Polsce. W Ekstraklasie występował 88 razy. W tych starciach zdobył 9 goli i zanotował 14 asyst. Był też ważnym zawodnikiem WKS-u w niedawnych eliminacjach do Ligi Konferencji. Wtedy rozegrał cztery mecze i strzelił piękną bramkę w pamiętnym rewanżowym meczu z FC St. Gallen
W pamięci zarówno Piotra, jak i kibiców Śląska z pewnością jest także wiele innych spotkań. Bardzo dobrze z pewnością pamięta ten, gdy strzelił pierwszego gola w Ekstraklasie. W sezonie 2022/2023 wrocławianie podejmowali Jagiellonię Białystok i właśnie wtedy „Sami” trafił do siatki przeciwników.

Oczywiście zatrzymać się należy przy wybitnym sezonie 2023/2024. Piotra Samca-Talara śmiało można uznać za jednego z głównych architektów wicemistrzostwa Polski. Na boiskach PKO BP Ekstraklasy spędził wtedy 1937 minut podczas których zaliczył siedem trafień i dziewięć asyst. Wszyscy wspominamy chociażby jego kapitalny występ przeciwko Legii Warszawa, gdy strzelił gola i zanotował dwie asysty.
W sezonie 2024/2025 również jest ważnym graczem Śląska. Rozegrał już 18 spotkań. Na ten moment ma na koncie jednego gola i cztery asysty. Szczególnie dobry w jego wykonaniu był ostatni domowy mecz wrocławian na Tarczyński Arenie. Przeciwko Widzewowi Łódź najpierw wykorzystał podanie Marca Llinaresa, a pod koniec meczu wyłożył piłkę Mateuszowi Żukowskiemu.
źródło: slaskwroclaw.pl